Takich jak one nazywa się „whistleblowerami”. To ci, którzy zatrudnieni byli w nieprawidłowo pod jakimś względem działającej korporacji i dzięki temu mają informacje mogące ją pogrążyć. Swego czasu właśnie tacy ludzie ujawnili, że koncerny tytoniowe zatajają medyczne raporty na temat papierosów. Tak tak: jeszcze kilkadziesiąt lat temu fajki, dzięki szeroko zakrojonemu marketingowi i strategii wyciszania faktów, uznawano za powszechnie nieszkodliwe.

FIFA czyli regularna mafia. Informatorzy pod ostrzałem gróźb

Whistleblowerami w sprawie korupcji FIFA okazały się dwie kobiety, Bonita Mercedes i Phaedra Almajid, a które pracowały przy wyborach Kataru i Rosji na organizatorów MŚ. Współpracowały dwa i pół roku z Michaelem Garcią i jego zespołem, a który miał wyjaśnić sprawę. Efekt? Kompromitujący. Raport Garcii okrojono z 420 stron do 40, wycinając wiele kluczowych kwestii, generalnie zmieniając jego sens. Wyobraźcie sobie jak muszą czuć się te dwie panie, które poświęciły tyle czasu, zaryzykowały tak wiele, a koniec końców ich praca w gruncie nie ujrzała nawet światła dziennego. Nie przyniosła żadnego efektu.

Więcej: zaczęły współpracować z zespołem dochodzeniowym tylko dlatego, że obiecano im pełną poufność. Whistleblowerzy to jednostki walczące z wielkimi korporacjami, żartów naprawdę nie ma. Tymczasem teraz szef komisji etyki w FIFA, Hans-Joachim Eckert, zadbał o to, by stało się z ich punktu widzenia najgorsze co tylko mogło się stać – czyli by ujawniono ich tożsamość.

– Zawsze będę już żyć w strachu – przekonuje Phaedra Almajid – Moje dane zostały ujawnione w przemyślany, celowy sposób. Wiem czemu to zrobiono: by odstraszyć naszych potencjalnych następców. Ludzie będą się bać iść w nasze ślady. Jakiekolwiek regulacje, przyrzeczenia i obietnice składane przez FIFA nie mają żadnej wartości, ich regulaminy nie znaczą nic, mogą być dowolnie naginane do swoich potrzeb.

Ma prawo się bać? A pewnie, szaleńców nie brakuje. Ktoś uzna, że przykładowo szkaluje ona Katar i będzie chciał zaszkodzić jej lub jej dzieciom. Więcej, już miała nieprzyjemności, do tego stopnia, że na jej stopniach zawitało… FBI. Ostatnio okazało się, że również ta organizacja prowadzi dochodzenie przeciwko FIFA, w tym wypadku zaoferowała ona kobiecie pomoc, jak i również przepytywała odnośnie otrzymywanych przez nią gróźb.

Poziom umafijnienia FIFA przekracza kolejne granice. Co dalej? Blatter i jego ludzie zrobią napad na bank, a może obrabują pociąg? Jeśli macie jakieś prośby do Blattera, pamiętajcie, że dzięki „Ojcu chrzestnemu” wiemy kiedy warto to zrobić: w dzień ślubu jego córki.