Reklama

Filipiak uczy i bawi. Frekwencja w Niemczech porażająco niska!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 grudnia 2014, 15:26 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ilekroć Janusz Filipiak publicznie zabierze głos komentując tematy związane nie z biznesem, na którym – optymistycznie zakładamy – zna się całkiem nieźle, ale z piłką nożną, na której niestety nie zna się zupełnie, nie ma wyjścia – trzeba go brutalnie prostować.

Filipiak uczy i bawi. Frekwencja w Niemczech porażająco niska!

Właściciel Cracovii generalnie jest zadowolony z mijającej rundy, mimo że drużyna zajmuje pierwsze miejsce… nad strefą spadkową. W rozmowie z Gazetą Wyborczą przekonuje, że tabela jest na tyle spłaszczona (10 punktów straty do piątego miejsca), że wysokie lokaty ciągle nie są wykluczone. Pomysł na poprawę sytuacji ma jak zwykle jeden – transfery i wzmocnienia. Opowiada o procesie przebudowy, który – nie wiedzieć czemu – jego zdaniem trwa od kilku miesięcy. Bo wydawało nam się, że co najmniej od momentu, w którym Cracovia po raz ostatni spadła z ekstraklasy. Przekonuje też, że jego klub ma zbyt wąską kadrę, chociaż od początku sezonu rozstał się z piętnastoma piłkarzami.

Ale mniejsza o to wszystko. Najweselej i tak robi się dopiero, gdy rozmowa schodzi na temat frekwencji na stadionie. Jej spadek jest niepokojący – zagaduje dziennikarz, na co Filipiak odpowiada:

– Im gorsza pogoda, tym niższa frekwencja. Trzeba by było przeprowadzić głęboką analizę, na ile wynika to z gry Cracovii, na ile z temperatury (…) – Poziom ligi jest za to odpowiedzialny. Są stadiony, na których frekwencja jest niższa. Nawet w Niemczech, poza Bayernem Monachium, jest porażająco niska. 

Tadam!

Reklama

– Nawet w Niemczech jest porażająco niska – oświadcza prezes ekstraklasowego klubu piłkarskiego.

Comarch od lat robi w Niemczech interesy, Filipiak jako biznesmen zabierał się nawet za sponsorską współpracę z TSV 1860 Monachium, ale najwyraźniej piłkarskiej lekcji zbyt dobrze nie odrobił, skoro przeoczył, że ŚREDNIA FREKWENCJA W BUNDESLIDZE JEST TAK „PORAŻAJĄCO NISKA”, ŻE AŻ NAJWYŻSZA W CAŁEJ EUROPIE – na poziomie 42 tysięcy, przy 90-procentowym zapełnieniu trybun.

Weźmy dla przykładu ostatnią kolejkę i sprawdźmy te porażające pustki. Frankfurt – 47 tysięcy widzów, Hamburg – 46 tysięcy, Monachium – 71 tysięcy, Moenchengladbach – 50 tysięcy, Hannover – 41 tysięcy, Stuttgart – 44 tysiące, Kolonia – 48 tysięcy, Paderborn – 14 tysięcy, Dortmund – 80 tysięcy.

Żałosne, że też nikt się tą piłką w Niemczech nie zainteresuje. To pewnie przez mrozy!

No dobra, koniec żartów. Dortmund, o którym prezes Filipiak zdaje się zapomniał, ma w tym sezonie najlepszą frekwencję na świecie. Na wszelki wypadek dodajmy, że i druga Bundesliga również pod tym względem bije naszą ekstraklasę na głowę – średnia to około 17 tysięcy widzów na jedno spotkanie. W pierwszej kolejce bieżących rozgrywek wszystkie mecze obejrzało wręcz rekordowe 229 tysięcy ludzi, co uśredniając daje 25 tysięcy kibiców na każdym obiekcie.

Poziom orientacji pana prezesa, jak zwykle, na pięć z plusem.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Dani Alves opuści więzienie? Sąd pochyli się nad warunkowym zwolnieniem

Patryk Fabisiak
1
Dani Alves opuści więzienie? Sąd pochyli się nad warunkowym zwolnieniem
Polecane

DLACZEGO LEWANDOWSKI WRÓCIŁ DO FORMY? ODLICZAMY DO POLSKA – ESTONIA

Paweł Paczul
0
DLACZEGO LEWANDOWSKI WRÓCIŁ DO FORMY? ODLICZAMY DO POLSKA – ESTONIA
Inne kraje

Robinho trafi do więzienia? „Gdyby na moim miejscu był biały Włoch…”

Patryk Fabisiak
3
Robinho trafi do więzienia? „Gdyby na moim miejscu był biały Włoch…”

Niemcy

Niemcy

Oficjalnie: Jakub Kamiński ma nowego trenera. Hasenhüttl w Wolfsburgu

Arek Dobruchowski
0
Oficjalnie: Jakub Kamiński ma nowego trenera. Hasenhüttl w Wolfsburgu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...