Reklama

Wojewoda po raz kolejny zatrzymuje eskalację przemocy!

redakcja

Autor:redakcja

28 sierpnia 2014, 15:33 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zastanawiamy się, jak wyglądałyby polskie stadiony, gdyby nie rodzimi wojewodowie. Zawsze czujni, zawsze na straży porządku i zawsze gotowi do prewencyjnych uderzeń w kibiców, byle uchronić naród przed kolejną eskalacją kibolskiej przemocy. Po brawurowej akcji zamknięcia stadionu w Chorzowie na czas meczu rozgrywanego w Gliwicach (tak, tak, szerzej TUTAJ), wojewoda pomorski, Ryszard Stachurski postanowił przebić swojego kolegę z Górnego Śląska i zamknąć obiekt przy… Traugutta 29. Obiekt, na którym ostatni mecz Ekstraklasy rozegrano w 2011 roku.

Wojewoda po raz kolejny zatrzymuje eskalację przemocy!

Stary stadion Lechii Gdańsk od momentu przeniesienia się klubu na arenę Euro 2012, PGE Arenę, służy jako boisko dla rezerw, drużyn młodzieżowych i sparingów. Określenie „dość rzadko” to eufemizm, by określić stopień wykorzystywania obiektu do organizacji imprez masowych. Jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym tego kalibru wydarzeniem był zaś lipcowy sparing z Panathinaikosem Ateny. Kibice wykorzystali rangę przeciwnika, obecność na starym stadionie i połączoną z meczem prezentację drużyny do sprawdzenia swojej formy przed ligą. Tradycyjnie nie zabrakło rac, świec dymnych i dopingu.

Od tego meczu minęło półtora miesiąca, ale dopiero w tym tygodniu wojewoda pomorski postanowił „ukarać” Lechię za wybryki kibiców… zakazem organizowania na obiekcie imprez masowych. W środku ligi, gdy gdańszczanie raczej nie planują jakichkolwiek głośnych sparingów na starym stadionie i gdy wszyscy zdążyli już zapomnieć o lipcowym spotkaniu z Grekami.

Dlaczego akurat teraz? Nie wiadomo.
Dlaczego do końca sezonu, a nie – na przykład – do momentu dostosowania obiektu do bezpiecznego przeprowadzenia imprezy masowej? Nie wiadomo.
Dlaczego „prewencyjnie” (bo przecież wojewodowie nie dają kar, ale prewencyjnie zapobiegają), skoro na obiekcie w najbliższym czasie nie planowano żadnych większych imprez? Nie wiadomo.

Reklama

Wiadomo jedynie, że wojewodowie, jeśli politycy nie odbiorą im tego prawa, raz na jakiś czas będą nam się przypominać tego rodzaju, delikatnie rzecz ujmując nieco dziwnymi, decyzjami.

Fot. gwe24.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...