Reklama

Jak ustawiam ligę (2): Albo liga mnie. Do pionu. Po pierwszej kolejce: wstyd!

redakcja

Autor:redakcja

25 lipca 2014, 10:40 • 4 min czytania 0 komentarzy

Tytuł cyklu póki co nadaje się do śmieci – to nie ja ustawiam ligę, tylko liga mnie. Do pionu. Skandaliczny falstart, marne 33 punkty i miejsce w dolnej połowie klasyfikacji generalnej – tak to wygląda na tę chwilę. A wszystko to po kolejce wygranej… przez dwunastolatka, któremu 50 punktów nabił sam, wybrany jakby zupełnie wbrew logice, Vojo Ubiparip. Nic z tego nie rozumiem. Ale co mi pozostaje? Ustaw Ligę to nie bieg sprinterski, trzeba spróbować odrobić straty na dystansie. Czasu będzie jeszcze dosyć.

Jak ustawiam ligę (2): Albo liga mnie. Do pionu. Po pierwszej kolejce: wstyd!

Na początek podsumujmy. Tak wygląda mój zeszłotygodniowy obraz nędzy i rozpaczy. Atak śmiechu, obrona Częstochowy – no sami rozumiecie. Poniższa grafika mówi wszystko.

pierwsza kolejka

 

Zastanówmy się, czy mimo wszystko niektóre pomysły wypaliły?

Reklama

– pozytywnie oceniam np. manewr z Markiem Sokołowskim, który grając na nowej pozycji, tak jak od niego oczekiwałem już w pierwszej kolejce strzelił gola. Niestety pomysł wypalił tylko połowicznie, bo porażka Podbeskidzia i trzy stracone bramki dość konkretnie rzutują na jego końcową zdobycz.

– chyba można uznać, że sprawdziły się wybory Semira StiliciaDaniego Quintany. Obaj zaliczyli po asyście. Ale znów, żeby nie było zbyt pięknie, ani Wisła, ani Jagiellonia nie wygrały swoich meczów.

A teraz długa litania pod wspólnym tytułem „co zawiodło?”

– Na pewno Tomasz Brzyski jako potencjalny filar defensywy. Generalnie, skład wystawiony przez Berga na inaugurację ligi tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że póki Legia gra w pucharach, trzeba być ostrożnym z doborem jej piłkarzy. Podobną sytuację mamy zresztą w Lechu.

Warto się dwa razy zastanowić!

– Fatalnie, poniżej krytyki zagrał Bartłomiej Pawłowski. Niby pisałem przed tygodniem, że spodziewam się trudnej przeprawy Lechii w Białymstoku, że wcale nie jestem pewny jej zwycięstwa, ale żeby od razu minusowe punkty? Tego jednak nie wkalkulowałem. Najsłabszy punkt mojego zespołu.

Reklama

– Zawiódł Robert Demjan w roli kapitana. Zresztą Zaur Sadajew też się nie popisał.

Przede wszystkim jednak fatalnie poukładały się wyniki, co ostatecznie przełożyło się na bardzo niską liczbę zdobytych punktów. Co z tego, że niektórzy strzelali czy asystowali, kiedy koniec końców ich drużyny i tak nie wygrywały swoich meczów. Miałem trójkę zawodników z Lechii – remis. Dwójkę z Wisły – remis. Dwójkę z Podbeskidzia – wtopa. Można by tak wyliczać po kolei, na koniec dochodząc do wniosku, że jedyny wygrany w moim składzie to (mimo dwóch puszczonych goli) Radosław Janukiewicz.

Dlatego przed drugą kolejką: zmiany, zmiany, zmiany. Oby wreszcie z głową!

obecny

 

Po pierwsze – zmiana ustawienia, z 1-3-5-2 na 1-3-4-3.

Zakładając, że Piast przegra w Krakowie z Wisłą odstawiam na ławkę Rubena Jurado, mogąc dzięki temu wprowadzić trzeciego napastnika. Będzie nim Michał Mak. Wyszedłem z założenia, że skoro do Bełchatowa, podbudowanego nie byle jakim zwycięstwem na inaugurację, przyjeżdża fatalna na wyjazdach Korona, to nic tylko wybrać któregoś z napastników GKS-u. Mam nadzieję, że nie okaże się, że należało postawić na Bartosza Ślusarskiego. W sumie… Trudno to wykluczyć.

Po drugie – próbując nie popełnić błędów z pierwszej kolejki, stawiam dziś przede wszystkim na przedstawicieli drużyn, które w ten weekend uważam za faworytów. Z tego względu z jedenastki wylatuje również Robert Demjan, a w jego miejsce wskakuje Paweł Brożek. Widać jak na dłoni – wygrana Wisły byłaby mi bardzo na rękę. W każdej formacji mam po jednym jej piłkarzu.

Po trzecie – nie zamierzam rezygnować z lechistów, wierząc, że tym razem bez większego trudu wygrają u siebie z Podbeskidziem. Jednocześnie… Nie wiem co sądzić o tym nieszczęsnym Pawłowskim. Trener Machado, pytany o ewentualne zmiany w składzie, mówi: „Moja filozofia wyboru zawodników na mecz polega na tym, że gra tylko ten, który jest skoncentrowany i prezentuje wysoki poziom. Kto tego nie potrafi lub nie chce, ten musi usiąść na ławce lub na trybunach i ustąpić miejsca zmiennikowi„. Niby typowa trenerska gadka, ale… Na wszelki wypadek zamieniam Pawłowskiego na nawet nieco tańszego Piotra Wiśniewskiego. Vranjes i Sadajew zostają. Liczę, że tym razem nie przyniosą wstydu.

Po czwarte – obawiając się kolejnych rotacji w składzie Legii, rezygnuję z Brzyskiego. Miałem dylemat na kogo go wymienić. Myślałem o kimś z Bełchatowa – Telichowskim albo Norambuenie, ale ostatecznie padło na Adama Frączczaka, który dokładnie tak jak Sokołowski, gra na zupełnie innej, bardziej ofensywnej pozycji niż ta przypisana mu przed sezonem w Ustaw Ligę. Prosta sprawa. Z jednej strony może punktować jako obrońca, kiedy Pogoń nie będzie tracić bramek, z drugiej można się spodziewać, że tak jak na inaugurację znów zmajstruje coś w ofensywie.

Pora dźwigać się z dna i nie robić sobie więcej wstydu.

PAWEŁ MUZYKA

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...