Reklama

Kuba Polkowski o tym, czym kierował się wybierając skład w Ustaw Ligę

redakcja

Autor:redakcja

18 lipca 2014, 13:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zazwyczaj wybieranie składu zajmowało mi pół dnia. Analizowałem sparingi, przeglądałem terminarz, a gdy potrzebowałem inspiracji, czytałem teksty Kapicy. Na swój skład mogłem później patrzyć godzinami. Z zachwytem. Był tak dopieszczony, że w prywatnych ligach miałem iść pewnie, jak po swoje. Stawiałem pieniądze, przyjmowałem zakłady, aż przychodziła pierwsza kolejka i okazywało się, że w moim składzie nie ma ani Demjana, ani Tuszyńskiego – tłumaczy Kuba Polkowski, do niedawna nasz człowiek, a w ostatnim czasie jeden ze współtwórców sukcesu mediów PZPN.

Kuba Polkowski o tym, czym kierował się wybierając skład w Ustaw Ligę

Teraz też ich nie ma, a wybranie zespołu zajęło mi pięć minut i choć wiem, że ciężko się na niego patrzy, to wierzę w ten zespół, jak Beenhakker w Pazdana.

Silvio Rodić – skuteczny, solidny bramkarz, który unika efekciarskich parad i nie rzuca się na piłkę, jak pijany na tapczan. Trener Jankowski nieprzypadkowo ściągnął go za sobą, z Lubina do Łęcznej, więc powinien mieć pewne miejsce w składzie. A że pierwszy sezon w ekstraklasie beniaminkowie z reguły mają dobry, to i liczę, że Rodić będzie trzymał fason w bramce.

A w defensywie, i tu niespodzianka, znowu Łęczna. Tym razem robię all-in’a i dorzucam Patrika Mraza. Jak wiadomo – gaz robi gaz. Wierzę w słowackiego defensora i liczę na punkty. Dodatnie.

Jeśli chodzi o Adama Marciniaka, to wybrałem go przez słabość do Roberta Podolińskiego. W ustawieniu 3-5-2 piłkarz Pasów, będzie wahadłowym, skrajnym pomocnikiem, czyli nie przymierzając – takim krakowskim Kwadwo Asamoahem. Liczę więc na asysty.

Reklama

Mój defensywny tercet uzupełnia Piotr Celeban, którego snajperskie umiejętności są wszystkim doskonale znane. Nie wiem, ile goli strzeli, ale na pewno więcej, niż „Malina” z Podbeskidzia. O to jestem spokojny.

Na ławce zostawiam na razie Mateusza Możdżenia, którego docelowo widzę w pierwszym składzie. Czekam aż wywalczy sobie miejsce w pierwszej jedenastce Lechii i po cichu liczę, że będzie występował w pomocy. Wiadomo, wówczas łatwiej o punkty.

Mateusza Wieteskę wziąłem z dwóch powodów: z sympatii i z niskiej ceny.

W pomocy stawiam na Dominika Kuna, który w tej edycji „Ustaw Ligę” jest jak oferta zakupów w Lidlu: dobry i tani. A nawet bardzo tani. Milion za takiego piłkarza, to największy „bug” w tej grze, ale jest już po fakcie i nikt chwilowo tego nie zmieni. Dla mnie to mocny kandydat do odkrycia sezonu.

Dalej stawiam na Stojana Vranjesa, który w Lechii jest piłkarzem z ważnym, podwórkowym przywilejem: bierze „pierwszy wszystko”. Rzuty karne, wolne i rożne. A co najważniejsze, robi to dobrze. Kopalnia punktów.

Gergo Lovrencsicsa nie miałem w składzie w ubiegłej rundzie i srogo tego żałowałem. Węgier na pewno czuje, że to mogą być jego ostatnie miesiące w ekstraklasie, dlatego powinien być w wysokiej formie.

Reklama

Jakub Wójcicki – piłkarz talizman. Zawsze go kupuję.

Mateusz Mak – przeskok z pierwszej ligi do ekstraklasy nie powinien być dla niego bolesny, dlatego liczę, że i tu będzie punktował. Ja dzięki temu będę zadowolony, a on zbliży się do gry w reprezentacji. Jak widać, klasyczna relacja „win – win”. To musi się udać.

W ataku postawiłem na Afrykę. Konkretnie na Bośniaka z Senegalu – czyli Boubacara Dialibę, Norwega z Gambii – Muhameda Keitę i Senegalczyka z Piotrówki – Idrissę Cisse. W czasach gimnazjum miałem nad łóżkiem plakat Moussy Yahayi i jak widać, odcisnęło to silne piętno na mojej piłkarskiej psychice. Mało tego, moja wiara w Boubacara jest na tyle duża, że mianowałem go nawet kapitanem „Synów Gmocha”.

Owszem, może się to wydawać lekkomyślne, ale możecie mi zaufać. O fantasy wiem więcej niż Andrzej Sapkowski.

Aż przychodziła pierwsza kolejka i okazywało się, że nie mam w składzie Demjana, Tuszyńskiego

Następnie siadałem, dokonywałem selekcji i przez godzinę patrzyłem na moją jedenastkę. Z zachwytem.

z rozmachem. Potem siadałem, patrzyłem na niego przez godzinę i cmokałem. Zdawał się być

Wójcicki – piłkarz talizman.

Kun – piłkarz jak oferta zakupów w Lidlu. Dobry i tani.

Najnowsze

Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
0
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”
Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
0
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...