Reklama

Kasperczak wkracza do Górnika Zabrze. Co zrobi na dzień dobry?

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2008, 00:00 • 3 min czytania 0 komentarzy

Henryk Kasperczak ku własnej rozpaczy nie doczekał się porażki Polski z San Marino i chcąc nie chcąc musiał podjąć pracę w Górniku Zabrze. Oficjalnie zaczyna dzisiaj, ale tak naprawdę działa już od dobrych kilku dni, bo zdążył wyrzucić już prezesa i dyrektora sportowego. Nie zrozumcie nas źle – wcale ich nie żałujemy. Mało tego, usłyszeliśmy ostatnio niezły dowcip. Wiecie jak nazywałby się Ryszard Szuster (były prezes zabrzan), gdyby urodził się w Irlandii? No wiecie? O’Szuster!
No dobra, ten żart był dość niskich lotów. Poza tym Szustera już nie ma, więc istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że tym bufonem nie będziemy musieli się już nigdy zajmować. Hetmańskiego, czyli dyrektora sportowego, który też stracił pracę, mówiąc szczerze zupełnie nie znamy, więc tym bardziej nie będziemy go obśmiewać. Wystarczy spojrzeć, kogo i za ile sprowadził.

Kasperczak wkracza do Górnika Zabrze. Co zrobi na dzień dobry?

Teraz jesteśmy ciekawi posunięć Kasperczaka, który też ma skłonności do wyrzucania pieniędzy w błoto. Bo wcale nie przesadzał Franciszek Smuda, kiedy mówił o dawnej Wiśle i „Henrym”: – Transfery zrobiłem i jeszcze mu zespół super przygotowałem. On potem nasprowadzał sobie tych Kanadyjczyków, Francuzów, różnych Murzynów. Jak moi piłkarze odeszli, to się zespół skończył.

Faktycznie zestaw Ouadja, Paszulewicz, Edno, Ekwueme, Belotte, Hugues, Kwiek, Kowalczyk (Jacek) i Omeonu nie rzuca na kolana. Bo choć Kasperczak kupował na potęgę, to sprowadzani przez niego zawodnicy w najlepszym wypadku odgrywali drugoplanowe role (Stolarczyk, Gorawski), a o obliczu zespołu decydowali ci, którzy w klubie już zastał – Ł»urawski, Frankowski, Szymkowiak, Kosowski, Uche, Cantoro, Baszczyński, Głowacki… Może więc lepiej by kupując kogoś do Zabrza, najpierw wykonał telefon do „Franza”? Chociaż oddajmy, że przez jeden sezon takim rodzynkiem, który ratował kasperczakowe transfery był Marcin Kuźba.

Ł»eby nie zrzędzić, dodamy, że Kasperczak ma tę zaletę, że z każdego, kogo dostanie we własne ręce wyciśnie co najlepsze. Jest nawet całkiem możliwe, że pod jego okiem Tomasz Zahorski strzeli pierwszego gola w tym sezonie w ciągu najbliższego miesiąca.

Nasz stały blogger Mariusz Piekarski „Henry’ego” bardzo lubi i szanuje. – Jak ściągnął mnie do Bastii, to rozpisał mi takie treningi, że momentalnie doszedłem do optymalnej dyspozycji. Poza tym to szkoleniowiec, który podobnie jak Smuda, o czym ostatnio pisałem na blogu, patrzy przede wszystkim na umiejętności piłkarskie, lubi zawodników dobrych technicznie. W Bastii nie poszło mu z tego względu, że to bardzo szczególny klub. Tam jest specyficzne środowisko, styl gry zespołu z Korsyki zawsze był taki, żeby zagryźć, zadusić rywala. I tacy tam byli zawodnicy – opowiada Piekarski.

Reklama

Rzeczywiście, Kasperczak preferuje zdecydowanie ofensywny styl gry. Gdy prowadził Wisłę, potrafił tak ustawił zespół, by w stu procentach wykorzystać potencjał każdego zawodnika. Kamil Kosowski nie miał wówczas praktycznie żadnych zadań defensywnych. Pamiętacie tamte mecze?

Przypomniała nam się też anegdota, z czasów jak Kasperczak prowadził Wisłę. Wówczas dwaj najlepsi piłkarze spali na zgrupowaniach w jednym pokoju (ulubiony napój jednego z nich to wódka ze spritem). Wtedy ten doborowy duet wpadł na pomysł, że dzień przed meczem będzie wieczorkiem rozpracowywał ćwiarteczkę na dwóch. Dawka więc żadna, tak na lepszy sen. Zrobili to raz i się sprawdziło – były bramki i asysty. Z czasem zrobił się z tego prawdziwy rytuał. Aż w końcu przyszedł mecz, w którym obaj mieli nie zagrać, a przynajmniej tak sądzili. Postanowili więc dla wyjątku rozlać połówkę. Jakież było ich zdziwienie, gdy następnego dnia na odprawie Kasperczak przeczytał ich nazwiska. Ale skończyło się dobrze, nawet lepiej niż zazwyczaj – jeden asior strzelił ze dwa gole, drugi zaliczył ze dwie asysty:)

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
2
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...