Absurd – Polonia Warszawa zrezygnowała z przedstawienia Radosławowi Majdanowi nowego kontraktu (co było uzgodnione wcześniej), ponieważ pił piwo nad morzem (tak, tak – uzasadnienie jest właśnie takie, że spożywał alkohol). Dlatego wszystkich piłkarzy przestrzegamy – uważajcie na ten klub, bo mogą tam was pogonić pod byle pretekstem! Gdyby zabronić piłkarzom piwa, należałoby rozwiązać całą ligę, nie wspominając już o Bundeslidze. Nikt nie grałby w reprezentacji Polski (zostaliby tylko Roger i Pazdan), Ł»urawski z Dudkiem mogliby już pielić ogródki, a Artur Boruc mógłby zająć się jeżdżeniem z kibicami na wyjazdy. Nie zostałby kamień na kamieniu!
Gdyby Majdanowi podziękowano, ponieważ zepsuł wizerunek klubu, to jeszcze może byśmy to zrozumieli – chociaż też niekoniecznie, bo sprawa nie jest jednoznaczna. Ale wariant z alkoholem pachnie nam na kilometr bezczelną hipokryzją. Ciekawe, że na Konwiktorskiej gra Jacek Kosmalski, który swego czasu fotografował się z kieliszkiem wódki i mówił, że już więcej pić nie będzie…
Piwo piją praktycznie wszyscy piłkarze w lidze. Legioniści, wiślacy, poloniści, lechici, lechiści, arkowcy, górnicy itd. W wielu klubach jeszcze w szatni, praktycznie we wszystkich po meczach w autokarach. W Austrii wiele zespołów ma w swoich pojazdach… urządzenia do nalewania piwa. W Niemczech nie napijesz się piwa, jesteś dziwakiem. Kraje południowe stawiają na wino. Nawet do obiadu czy do kolacji. A już po meczach, to do samego rana.
Tylko Polacy przeżarci wódą wolą udawać świętych. Ł»e niby sportowiec nie może się napić nawet piwa. W ogóle nic nie może. Najlepiej gdyby w czasie wolnym biegał wokół bloku, między nawalonymi rodakami. Panowie prezesi, prawda jest taka…
Ulubiony napój sportowców – whisky.
Ulubiony napój na co dzień – piwo.
Jak często piją piłkarze – przynajmniej raz w tygodniu.
Im szybciej wbijecie sobie do głów, tym lepiej. Chociaż nie… Wy doskonale to wiecie, tylko wolicie się sami (a także wszystkich wokół) oszukiwać.
