Reklama

Czy istnieje życie bez Radovicia? Legia ma całą jesień na odpowiedź

redakcja

Autor:redakcja

10 sierpnia 2017, 09:02 • 5 min czytania 36 komentarzy

Kapitan Legii Miroslav Radović (33 l.) nie uniknie zabiegu, którego starał się uniknąć za wszelką cenę. A to oznacza, że Serb z polskim paszportem, jeden z najważniejszych zawodników Legii na i poza boiskiem, wróci do treningów dopiero w przyszłym roku – pisze o urazie Miroslava Radovicia „Fakt” i „Przegląd Sportowy”. 

Czy istnieje życie bez Radovicia? Legia ma całą jesień na odpowiedź

FAKT

Legia uczy się życia bez Radovicia. Kontuzja Serba doprowadzi do operacji, która wykluczy go na długie miesiące.

– To będzie długa przerwa, raczej nie obędzie się bez zabiegu – słowa trenera Jacka Magiery (40 l.) zabrzmiały jak wyrok. Kapitan Legii Miroslav Radović (33 l.) nie uniknie zabiegu, którego starał się uniknąć za wszelką cenę.

Niestety, sprawdził się wariant pesymistyczny. Z dokuczającą od miesięcy chrząstką w kolanie trzeba zrobić porządek. A to oznacza, że Serb z polskim paszportem, jeden z najważniejszych zawodników Legii na i poza boiskiem, wróci do treningów dopiero w przyszłym roku.

Reklama

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.16.18

Tomaszowi Cywce doskwiera brak goli i asyst. Jego babci też.

– Brakuje mi przede wszystkim asyst. Powinno ich być więcej. Muszę częściej stwarzać sytuacje strzeleckie. Na to pracuję w tym sezonie. Zawsze byłem ofensywnym zawodnikiem, strzelałem gole. To mnie ciągnie w piłce – przyznaje zawodnik pochodzący ze Śląska.

– Gdy rozmawiam z babcią, cały czas pyta mnie, kiedy w końcu strzelę gola, bo wie, że w Anglii to robiłem. Obiecuję jej zawsze, że w końcu przyjdzie ten moment – podkreśla obrońca Białej Gwiazdy.

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.16.24

GAZETA WYBORCZA

Reklama

Na kogo Barcelona wyda 222 miliony euro i dlaczego teraz negocjacje z kimkolwiek są piekielnie trudne?

Odzyskany tego lata z Evertonu wychowanek Barcelony Gerard Deulofeu robił, co mógł, by zostać następcą Brazylijczyka. Zdobył bramkę, miał dwie asysty, Barca wygrała 5:0. Oczywiste jest jednak, że tak wielki klub chce gracza z topu. Za takiego uchodzi Philippe Coutinho z Liverpoolu oraz wschodząca gwiazda Borussii Dortmund Ousmane Dembele.

Kiedy jednak Barca zaczęła wyciągać ręce po obu graczy, ceny poszybowały do granic 100 mln euro. Borussia ma zażądać za Dembele nawet 150 mln. Wszyscy wiedzą, że Katalończycy są na musiku, mają pełną kasę i muszą kupować. A przecież Coutinho kosztował Liverpool w 2013 r. 11 mln euro. Dortmundczycy zapłacili przed rokiem za Dembele 15 mln.

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.17.28

SUPER EXPRESS

O tworzeniu opraw na Legii – między innymi tej z meczu z Astaną, upamiętniającej rocznicę Powstania Warszawskiego – opowiadają Nieznani Sprawcy.

– Wykonanie jednej oprawy zajmuje od trzech do nawet ośmiu tygodni. Zajmujemy się tym po pracy, społecznie – twierdzi nasz rozmówca.

Środki na oprawy pochodzą głównie ze zbiórek wśród kibiców przeprowadzanych w trakcie meczów. Nieznani Sprawcy działają jawnie i raportują, ile pieniędzy zebrano. Średnio są to kwoty od 30 do 60 tys., choć zdarzało się i ponad 100 tys. zł z jednego meczu. To, że to znakomicie wydane pieniądze, pokazał przykład ostatniej oprawy, która w barwny i efektowny sposób nauczyła świat historii Polski.

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.20.12

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.30.59

Jeszcze o urazie Radovicia, który w „Przeglądzie” dziś jest największym tematem.

Radović w takiej formie, jak choćby jesienią ubiegłego roku to, mimo chrystusowego wieku (w styczniu Serb z polskim paszportem skończył 33 lata), gwarancja około 10 goli i 10 asyst w sezonie. Trener nie doczekał się zawodnika, choć zamierzał wpuścić Radovicia na boisko w Puławach w meczu z Wisłą w 1/16 finału PP. – Nawet przedmeczowy trening temu podporządkowałem. Niestety… – mówił Magiera.

Po poniedziałkowych zajęciach usłyszał od Radovicia, że ten nie da rady. A już wcześniej umówili się jak mężczyźni, że tym razem zdrowie jest najważniejsze i piłkarz nie będzie męczył się, jak wiosną. Przyrzekł, że dopóki nie przestanie odczuwać dyskomfortu w kolanie, dopóty nie podejmie się powrotu na boisko.

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.31.22

Z lepszych wiadomości dla kibiców legionistów – wreszcie zdrowy i na sto procent gotowy do gry jest Chukwu.

Letnie przygotowania miały być dla Chukwu przełomowe. Wrócił zdrowy, w sparingach zdobył dwie bramki. Magiera szykował go do występu w meczu o Superpuchar Polski z Arką Gdynia, dwa dni przed spotkaniem Nigeryjczyk doznał urazu mięśnia dwugłowego. – Jego pobyt w Warszawie to pasmo, w którym walka o skład przeplata się z urazami – przyznaje Magiera. We wtorkowym meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Wisłą Puławy (4:1) szkoleniowiec Legii mógł wreszcie zrealizować swój plan. Siedem miesięcy po pojawieniu się Chukwu w Warszawie wystawił go w podstawowym składzie. Nigeryjczyk rozegrał całe spotkanie, zaliczył dwie asysty.

Dominik Piechota z wizytą w akademii, w której dodają skrzydeł. Czyli – w Liefering, gdzie szlifowane są talenty piłkarzy Red Bulla Salzburg. W roli przewodnika trener rezerw Red Bulla, FC Liefering – Janusz Góra.

– Czasem mam wrażenie, że młodzi ludzie mają tu zbyt dobrze. Sam zresztą w słoneczne dni, przychodząc do pracy, czuję się, jakbym przyjechał na urlop. Zawodnicy mogą się skupić tylko na piłce, bo nic innego ich nie dręczy. Mają idealne warunki do treningu, dokładnie monitorujemy ich rozwój, badamy organizmy i poziom zmęczenia, specjalne autobusy podwożą i przywożą ich ze szkoły, w stołówce mają duży wybór posiłków dostosowanych specjalnie do swoich potrzeb. Czego chcieć więcej? Dietetycy ustalają, co nasi chłopcy powinni i mogą jeść, a jadłospis jest ustalany nawet według religii i wiary, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Jakość jedzenia, jak i w ogóle warunki mieszkalne, porównałbym minimum do czterogwiazdkowego hotelu – tłumaczy były reprezentant Polski.

Zrzut ekranu 2017-08-10 o 08.31.39

Casemiro wyszedł z cienia. Zawodnik, którego pasjonuje odbieranie piłki, zaczął też strzelać arcyważne gole.

Ostatnie półtora roku Brazylijczyk ma jak ze snu. Anonimowy dla wielu zawodnik stał się jednym z najważniejszych elementów jedenastki Los Blancos i im dłużej w niej gra, tym bardziej trudno wyobrazić sobie jest zespół bez niego. Casemiro jest w Realu gościem od czarnej roboty, który pozwala gwiazdom Królewskich na odpoczywanie w obronie. Pomocnik niczym pitbull biega wokół najgroźniejszych zawodników rywali, a we wtorkowym starciu z Manchesterem United (2:1) kilkukrotnie w genialny sposób zatrzymywał wślizgami ataki graczy z Anglii. – Odbieranie piłki to moja pasja. Tak, wiem, jest dziwna – śmieje się sam zawodnik.

W ostatnich miesiącach 25-latek znacznie się rozwinął. Gdy kiedyś był znany głównie z roli przecinaka, teraz dołożył do tego umiejętność rozgrywania (57 celnych na 58 podań w Superpucharze Europy), a także skuteczność. Od początku stycznia Brazylijczyk zdobył już siedem bramek, a do tego ma rzadki talent do strzelania goli w ważnych meczach – trafiał w starciach z Napoli (3:1), Barceloną (2:3), finale LM z Juventusem (4:1) czy ww. finale Superpucharu Europy.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
2
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

36 komentarzy

Loading...