Reklama

Niedźwiedź, kogut i porno – w Rosji wiedzą, jak się bawić

redakcja

Autor:redakcja

16 kwietnia 2018, 11:50 • 3 min czytania 23 komentarzy

Rosja, jak wiadomo, to kraj, w którym wydarzyć może się dosłownie wszystko. Stan umysłu i tak dalej, z czego zresztą sami Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę. W końcu Fiodor Tiutczew już jakieś 200 lat temu pisał, że „rozumem Rosji nie ogarniesz”. Oczywiście serie przedziwnych zdarzeń, które doskonale znacie z kompilacji na YouTube, nie omijają też futbolu. Dowodów nie trzeba szukać daleko, wystarczy wziąć na warsztat ostatni weekend. Tak dziwny, że człowiek mimo jasnych przesłanek, zastanawia się, czy naprawdę do tego wszystkiego doszło.

Niedźwiedź, kogut i porno – w Rosji wiedzą, jak się bawić

Dobra, jedziemy po kolei. Zaczynamy od Piatigorska, gdzie w sobotę w meczu trzeciej ligi strefy północnej miejscowy Maszuk-KMB grał z Angusztem Nazrań. Spotkanie, które nie miało prawa kogokolwiek zainteresować, okazało się prawdziwym hitem. Wszystko za sprawą niedźwiedzia Timy, który najpierw poklaskał razem z kibicami, a potem przekazał piłkę sędziemu. Całość rozgrywała się przy akompaniamencie zachwyconego spikera, który wydzierał się się, że Tima będzie otwierał mecze podczas zbliżającego się mundialu.

Niedźwiedź na boisku piłkarskim. Czysty absurd, prawda? Przynajmniej w normalnych warunkach, bo w Rosji to nie pierwszy taki przypadek. W latach 80. czy 90. zdarzało się, że niedźwiedzie przyprowadzano na mecze chociażby Spartaka Moskwa. Publiczność zawsze była zachwycona.

Aha, jeśli myślicie, że występ Timy ktoś uznał za ryzykowny, to musimy wyprowadzić was z błędu. Opinie są raczej takie, że tresowany niedźwiedź nie może być niebezpieczny, więc show przyjęto z powszechnym zachwytem. Generalnie istny cyrk. Zabrakło tylko baby z wąsem i sobowtóra Putina grającego na bałałajce.

Reklama

*

Równie ciekawie było w Woroneżu, tym razem na meczu drugiej ligi pomiędzy miejscowym Fakiełem a Łucz-Energią Władywostok. Głównie za sprawą kreatywnego kibica gości, który próbował rzucić żywym kogutem w Aleksandra Grigoriana. Czyli trenera zespołu z Władywostoku.

W jaki sposób kibicowi udało się wnieść ptaka na stadion i przesiedzieć z nim pod pachą prawie całą pierwszą połowę – nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że koguta wybrał nieprzypadkowo. Taką właśnie ksywkę fani Łucz-Energii nadali Grigorianowi i prawdę mówiąc, ma ona wybitnie prześmiewczy charakter. Trener w oczach kibiców uchodzi bowiem za tchórza, który kilka sezonów temu porzucił ich klub i połakomił się na większe pieniądze najpierw w FK Tosno, a potem w SKA Chabarowsk. We Władywostoku jest po prostu znienawidzony, a miasto podobno tonie w tego typu wlepkach.

rue2a921c10c6

Jakby tego było mało, Grigorian bardzo nerwowo reaguje na akcje podobne do tej z kogutem. Po meczu w Woroneżu oznajmił, że kibic, który go zaatakował, powinien trafić do kolonii karnej.

Reklama

*

Na koniec przeniesiemy się jeszcze do Sarańska. W sobotę odbyło się tam otwarcie parku piłkarskiego, który ma być atrakcją podczas mistrzostw świata. Wszystko odbyło się z wielką pompą, uroczystą ceremonię swoją obecnością zaszczycił Peter Schmeichel, a władze miasta po prostu pękały z dumy. Wtedy jednak ktoś postanowił się zabawić i na wielkim telebimie odpalił amatorskie porno.

Na razie nie wiadomo, kto był bohaterem nagrania, które w Sarańsku cieszy się podobno wielką popularnością. Pewne jest natomiast, że to kolejny kwiatek do i tak okazałego bukietu złożonego z typowych dla Rosji absurdalnych wydarzeń. No i mimo wszystko tak zabawnych, że mamy ochotę na więcej.

Najnowsze

Komentarze

23 komentarzy

Loading...