Reklama

Koniec wyścigu czterech! Nagrodę zgarnia Bukmen!

redakcja

Autor:redakcja

29 maja 2017, 12:37 • 3 min czytania 2 komentarze

No i wszystko jest już jasne. Bukmen wygrywa wyścig czterech, rzutem na taśmę wyprzedzając najpierw Bisopta, a dziś, po udanych typowaniach weekendowych, także Kaczego. Ostatecznie trzej gracze kończą wyścig na plusie, czwarty zaś był o włos (jednego gola) od… zwycięstwa, po tym jak zagrał all-in na ostatnim okrążeniu. Sprawdźmy, jak wyglądał ostatni odcinek.

Koniec wyścigu czterech! Nagrodę zgarnia Bukmen!

***

Denat zaryzykował, cztery zdarzenia, wszystkie w miarę prawdopodobne z naciskiem na „w miarę”. Weszły trzy, natomiast zabrakło gola Arki Gdynia z Ruchem. Gdyby gospodarze wygrali, Denat dokonałby rzeczy niemożliwej – trzymając się przez cały konkurs w okolicach 3-4 miejsca, na ostatnim okrążeniu wygrałby obłędne 27 tysięcy złotych i wyprzedził całą stawkę. Niestety dla niego – kończy z pustym kontem.

***

Reklama

Na trzecim miejscu plasuje się Bisopt, czyli najbardziej oryginalny z graczy. Konsekwentnie dwa kupony-tasiemki, które wchodziły raz na 3 tygodnie, ale z takimi kursami, że Bisopt momentalnie odstawiał konkurentów. Coś zaczęło się psuć na ostatniej prostej, gdy z poziomu przeszło 15 tysięcy Bisopt zjechał do 11. W ostatnim rzucie poprawnie wytypował 3 z 4 meczów, ale do wygrania zabrakło sensacji w Niecieczy – brązowy medalista wyścigu postawił na Bruk-Bet, co już wiemy – okazało się niekorzystne. 11 tysięcy 182 złote na koncie Bisopta. Jest niedosyt, szczególnie, że jeszcze miesiąc temu wydawał się murowanym faworytem.

***

Lider na ostatnim okrążeniu wykonał pokerową zagrywkę – odpuścił rozdanie, licząc, że konkurenci wysypią się na ostatniej prostej, a on utrzyma dzięki temu fotel i w efekcie powiększy stan swojego konta o 10 tysięcy „żywych” złotówek. Kaczy nie ukrywał – to zagrywka obarczona dużym ryzykiem, kto wie, czy nie większym niż postawienie tasiemki. Tym bardziej, że Kaczego i Bukmena rozdzielał tak naprawdę tysiąc złotych. Wystarczyło więc, że ten ostatni zagra 1-2 dobre kupony i… I nastąpi to, co faktycznie się wydarzyło. Zamiana na ostatniej prostej, prześcignięcie Kaczego przez dotychczasowego wicelidera, który – odwrotnie do Bisopta – kilka tygodni temu rozpoczął triumfalny marsz w górę tabeli.

***

Reklama

Tadam! Bukmen najpierw z poziomu 9 tysięcy złotych do którego zjechał na początku kwietnia wyszedł na plus, potem dwoma świetnymi tygodniami zakręcił się w okolicy lidera, teraz zaś, po pasjonującym finiszu, wygrał pełną pulę. Okoliczności? Absolutnie wyjątkowe. Bukmen w teorii mógł postawić asekuracyjnie, jeden kupon za kilka tysięcy po kursie w okolicach 1,40 a i tak skończyłby na pierwszym miejscu. Zamiast tego dostaliśmy wjazd all-in w 8 kuponach, łącznie za 17 tysięcy złotych. Gdyby Bukmenowi nic nie weszło – skończyłby z 90 złotymi w portfelu. Ale weszło, i to jak!

Pudzianowski i Chalidow wygrali swoje walki – to 4260 złotych. Lech, Besiktas i Jagiellonia wygrali swoje mecze – to kolejne 7110 złotych. Zgodnie z planem mecze wygrały PSG, Barcelona i Legia – znów 7600 złotych na koncie Bukmena. Zwycięzca trafnie przewidział też wygrane wielkiej czwórki w Ekstraklasie – i zyskał tutaj kolejne 3970 zł. Weszły też kupony o wartości 2040 i 6440 złotych – wobec czego wpadki Lazio i Empoli nie mogły już zmienić wyniku. Bukmen z 17 tysięcy zrobił w weekend 31 tysięcy i 420 złotych. Tym samym wygrywa wyścig i nagrodę główną – 10 kafli!

Brawo, brawo, brawo. Gratulujemy zwycięzcy, gratulujemy uczestnikom, dziękujemy za wspólną zabawę!

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...