Reklama

Już raz zatrzymali Ajax. Jeżeli zrobią to ponownie – będą wielcy

redakcja

Autor:redakcja

23 lutego 2017, 11:13 • 4 min czytania 24 komentarzy

Logika podpowiada – nie dadzą rady. Nie teraz, kiedy po zimie wciąż szukają formy, mają problem z napastnikiem i kiedy ponownie zagrają w Amsterdamie bez Radovicia. Gdyby to była ta Legia z końcówki jesieni, która potrafiła strzelić trzy gole Realowi Madryt i cztery Borussii Dortmund, nadzieje na – dajmy na to – bramkowy remis byłyby znacznie większe. A tak niewiele zapowiada, że w okolicach godziny 21 będziemy mieli powody do radości.

Już raz zatrzymali Ajax. Jeżeli zrobią to ponownie – będą wielcy

Ale też paradoksalnie przedmeczowa atmosfera może być atutem podopiecznych Jacka Magiery. Oni nic nie muszą, bo nikt od nich nie oczekuje cudów (pierwszy od 26 lat wiosenny awans w Europie można już chyba rozpatrywać w kategoriach cudu). Mogą więc zagrać bez presji, z zębem, chcąc udowodnić, że ostatnia porażka z Ruchem była jedynie wypadkiem przy pracy. Na to też liczy szkoleniowiec warszawian, który na przedmeczowej konferencji mówił, że dobrze, iż okazja do zmazania plamy nadarza się tak szybko – inaczej ich wszystkich szlag by trafił. Wpadka w lidze może być zresztą dla Legii dobrym znakiem. Jak przypominaliśmy wczoraj, przed większością najbardziej pamiętnych zwycięstw warszawian w ostatnich latach (Spartak, Celtic, Trabzonspor, Sporting) mecze w lidze wyglądały bardzo słabo.

Legia z pewnością chce się poprawić i na boisko w Amsterdamie po prostu musi wyjść odmieniona. I wiele wskazuje, że tak się właśnie stanie, przynajmniej jeśli chodzi o personalia. Świetną wiadomością jest zielone światło dla Thibault Moulin, który – jak podkreśla sam Magiera – od dłuższego czasu trenował z piłką, ale wreszcie może być brany pod uwagę także przy ustalaniu składu. I to właśnie Francuza najbardziej brakowało w pierwszym meczu, kiedy tak potrzebne było utrzymanie piłki w środkowej strefie. Jeżeli zagra od pierwszych minut, będzie znaczącym wzmocnieniem drużyny, ale też stworzy swojemu trenerowi małą łamigłówkę – jak zmieścić w pierwszej jedenastce czterech środkowych pomocników.

kici
Reklama
Kup książkę „Kici” w promocji w Sklepie Weszło (KLIK)

Bo trudno przypuszczać, by szkoleniowiec Legii dobrowolnie zrezygnował z fizycznej siły Tomasza Jodłowca w środku pola, zresztą chyba nie bez przyczyny piłkarz był oszczędzany w lidze. Zagrać powinien też Kopczyński, który zdecydowanie lepiej się ustawia i pod względem taktycznym jednak znacznie przewyższa „Jodłę”. Taki piłkarz grający tuż przed obrońcami będzie w Amsterdamie niezwykle przydatny, a poza tym wiele wskazuje, że to właśnie „Kopa” założy wieczorem opaskę kapitańską. I wreszcie chyba nikt nie ma wątpliwości, że absolutnym pewniakiem do gry jest Odjidja-Ofoe. Czy zatem Magiera zdecyduje się na wariant z Belgiem jako fałszywym skrzydłowym? A może wymyśli jeszcze coś innego?

Nie zdziwilibyśmy się też, gdyby od pierwszych minut w Amsterdamie zagrał Michał Kucharczyk, którego szybkość może być niezwykle przydatna przy grze z kontry. I kto wie, czy nawet nie jako dziewiątka, co Magiera testował jeszcze podczas przygotowań. Do Holandii poleciał także Jakub Rzeźniczak, który – o ile fizycznie będzie gotowy – może być brany pod uwagę jako partner Michała Pazdana na środku defensywy albo jako prawy obrońca, w miejsce Łukasza Brozia, który ewidentnie nie cieszy się zaufaniem sztabu szkoleniowego Legii. Dość napisać, że jest to jedyny zawodnik z pierwszej drużyny, który nie dostał nawet sekundy na boisku w żadnym z sześciu meczów w Lidze Mistrzów.

Niezależnie od tego, kto wystąpi od początku, a kto wejdzie z ławki, wszyscy legioniści muszą wznieść się na swoje wyżyny, by móc w ogóle myśleć o jakimkolwiek pozytywnym rozstrzygnięciu. Ajax jest rozpędzony i nie zatrzymuje się w lidze, gdzie – podczas gdy warszawianie zbierali razy od Ruchu – wygrał kolejny mecz, tym razem z Vitesse Arnhem. Zatrzymanie Holendrów, którzy kolejnych rywali rozjeżdżają jak walec, z pewnością nie będzie prostym zadaniem, ale też – jakkolwiek spojrzeć – już raz Legii udało się to zrobić. Mecz w Warszawie był jedynym w tym roku – na siedem rozegranych – którego Ajaksowi nie udało się wygrać. Ponadto było to dopiero drugie spotkanie – na 37 rozegranych w tym sezonie – w którym Holendrzy nie strzelili rywalowi bramki (uznanej). Dla piłkarzy Legii to z pewnością jakiś punkt odniesienia przed dzisiejszym meczem. Jeżeli ponownie zatrzymają rozhuśtany i pewny siebie Ajax – będą wielcy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Szymon Janczyk
0
Abramowicz o kryzysie Radomiaka: Nasza tożsamość jest niewyraźna, a balans zachwiany

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

24 komentarzy

Loading...