Daj mu od razu 10 bo udało mu się w końcu kilka razy z rzędu nie spierdolić wrzutki ze stojącej piłki. Sam siebie podsumowałeś tym wylewem frustracji, zresztą ciężko od ciebie czegokolwiek wymagać, skoro nawet nie potrafisz poprawnie napisać swojego nicka.

Gościu wystawiłeś Grosickiemu 8 podjarany jedną prostopadła piłką do Kuby, a o najlepszym Bereszyńskim zapomniałeś, że w ogóle grał, więc ciężko to traktować poważnie.

może wyższe jeszcze te oceny

przecież tam grał Góralski, który nie wiem czy kiedykolwiek w życiu zhańbił się podaniem piłki do przodu, więc nie wiem czego oczekiwałeś.

umówmy się, meczu Chorwatów to Wy raczej nie oglądaliście, skoro uważacie, że Grecy nie mieli żadnych okazji, a nie wspominacie choćby o babolu Lovrena tuż przed rożnym. Dopiero gol na 3:1 faktycznie zabił ten mecz.

po pierwsze, pisze się „kontuzjogenny”, po drugie ten przymiotnik może opisywać sztuczną murawę, a nie piłkarza, no chyba że Jakuba Tosika

Z której książki to było? „Szamo”?

czy ja wiem, prawda jest taka, że poza trójką Lewy, Piszczek, Kuba i może jeszcze Glikiem, ciężko wskazać kogoś, kto by jakoś znacząco przebijał tamte osiągnięcia Krzynówka.

jedyne tego typu teksty z Trybuny, które nadawałyby się na główną stronie Weszło, to „Piłkarska Ruletka” Trollosiewicza, ale żeby ją tutaj przenieść, Stano musiałby mieć odrobinę dystansu do siebie.

akurat Krzynówek to jedyny piłkarz z tamtych czasów, który dałby radę spokojnie i dzisiaj.

ciekawe skąd wiesz takie rzeczy, prowadzisz jakieś badania statystyczne? wychowywałeś się w takiej rodzinie? możesz określić co charakteryzuje pseudo-nowoczesną patologię, oprócz oczywiście spożywania schabowego z ananasem? ciekaw jestem.

co to za różnica, czy do Rosji pojedzie Michalak, Kurzawa czy Kądzior, nawet niech pojadą wszyscy razem i tak grac będzie Kuba z Turbo, a z ławki wejdzie Peszkin w 89′.

Coś nie chce mi się wierzyć, że od dziecka wołano go tą zjebaną ksywką. Poza tym rozbraja mnie fragment, że teraz dzieciaki chcą być jak Grosicki… Chyba jakieś mało kumate dzieciaki, bo kto chciałby psuć 9/10 akcji i skomleć o transfer do Premiership, by potem z podkulonym ogonem walczyć o utrzymanie w Championship? Chłopak trochę odpłynął przez gra…[Czytaj więcej…]

Dokładnie, póki co robi z siebie turbo kretyna.

Ja się temu Jóźwiakowi wcale nie dziwię, chłopak wchodzi na jakieś ogony typu 5 czy 10 minut, a mimo to strzela bramki i asystuje, jednak to i tak nie daje mu miejsca w pierwszym składzie, bo Nenad woli stawiać na ściągnięty przez siebie bałkański zaciąg. Więc nic dziwnego, że Kamil obawia się o to, czy będą na niego stawiać.

no tutaj nawet na „żelaznych faworytów” jak Lech, Legia kursy rzadko spadają poniżej 1,8 u siebie, podczas gdy na np. Partizan jest 1,10. Na wyjazdach to już w ogóle, rzadko są poniżej 2,3 bo tam już może się zdarzyć wszystko.

ja oceniam te liczby patrząc na to, iż Chukwu w momencie przyjścia nie był gotowy do gry, świeżo po nieudanym epizodzie w Chinach. Raczej nie wydają się to rozsądne kwoty za piłkarza do obdudowy, zważywszy na to, ze można znależć lepszych graczy w Polsce za 1/4 tej stawki, a do tego ponoć będącemu w gazie Niko nie chciano podnieść pensji (nie jestem…[Czytaj więcej…]

No tak, zatrudnienie Chukwu po dwóch latach kopania się po czole w Chinach, za astronomiczną pensję i prowizję dla menago, faktycznie wydawało się od razu rewelacyjnym ruchem. Skoro sam Stano zauważa, że nie jest w stanie już nic w piłce przewidzieć (a są jednak tacy, którzy to potrafią i dlatego z niej żyją), a także (co widać po wpisach na Twitter…[Czytaj więcej…]

Idealny byłby duet Laskowski + jakiś ekspert, mógłby to być ktoś z Eleven.

Polska piłka taka piękna, Animucki po pochowaniu Widzewa ma zostać przezesem Ekstraklasy, z kolei ten sam Widzew, ledwo odbudowany, poczuł trochę kasy po wejściu Murapolu i już zatrudnił za kosmiczne pieniądze Dyzmę, tzn Smudę. Jak z tym krajowym futbolem ma być lepiej, skoro ludzie wciąż się nabierają na te same, spalone nazwiska.