Reklama

Paweł Barylski – wielkie brawa

redakcja

Autor:redakcja

24 września 2010, 00:51 • 2 min czytania 0 komentarzy

W piątkowym meczu Korona Kielce – Śląsk Wrocław zespół gości poprowadzi dotychczasowy asystent Ryszarda Tarasiewicza, Paweł Barylski. Już zdobył naszą sympatię. I to dużą.

A było tak. Dziennikarz Orange Sport zapytał go o debiut w roli pierwszego trenera. A Barylski na to: – Rozmawiałem na temat składu z trenerem Tarasiewiczem…

Paweł Barylski – wielkie brawa

Dziennikarz słusznie drążył temat: – To będzie to pańska drużyna, czy Tarasiewicza?

Barylski: – Trenera Tarasiewicza.

I to jest klasa. Czy działacze Śląska Wrocław oczekiwali od niego takich odpowiedzi? Nie, na pewno nie. W zasadzie to Barylski postawił ich w niezręcznej sytuacji – po co już teraz zmieniali szkoleniowca, skoro ten tymczasowy czuje się tylko i wyłącznie kontynuatorem pracy Tarasiewicza? Ale młodemu szkoleniowcowi to nie przeszkadzało. Mógł powiedzieć: – Nie oceniam pracy Ryszarda Tarasiewicza, teraz zaczynamy nowy rozdział… Albo nawet ostrzej: – Przyglądałem się z bliska temu zespołowi, wiem gdzie tkwią rezerwy i w którym momencie popełniono błąd.

Takie sformułowania – polegające na mniej lub bardziej stanowczym odcięciu się od tonącego „Tarasia” – mogły Barylskiemu pomóc utrzymać się na stanowisku chociaż kilka tygodni dłużej. Mógł próbować zgrywać niezależnego, który teraz pokaże co potrafi. Mógł zrobić cokolwiek, żeby wskoczyć na tego konia i samodzielnie pędzić dalej. A niech Śląsk wygra, chociażby przypadkiem, w Kielcach – wszystko możliwe. Ale on nie udawał. Oświadczył, że jest człowiekiem Tarasiewicza. I za to należy mu się szacunek. Nie zawsze opłaca się być przyzwoitym, ale zawsze warto.

Reklama

Postawa Barylskiego – lojalność, pokora, uczciwość, a nie koniunkturalizm i żądza szybkiej sławy. Dedykujemy to tym wszystkim, którzy nagle dostawali kopniaka w górę i nie potrafili się zachować. Wesołowski w ŁKS, który mówił, że teraz – gdy już odszedł Chojnacki – to on to poukłada. Kafarski w Lechii, który w pierwszym wywiadzie skrytykował Jacka Zielińskiego, którego był asystentem i uznał, że z chęcią poprowadzi to dalej, ale w sposób sprawniejszy niż dotychczasowy przełożony (tak jakby jego rolą nie było wcześniej pomaganie przełożonemu i udzielanie mu swoich błyskotliwych wskazówek).

Barylski – brawo. Może kiedyś będzie dobrym trenerem, może zawsze będzie „tylko” dobrym asystentem. Ale zakładamy, że zawsze będzie w porządku człowiekiem. To w polskiej piłce i tak dużo.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...