– W Polsce mamy problem ze sportem młodzieżowym. Staramy się już w młodym wieku zbyt mocno stawiać na wyniki, a nie na szkolenie. Później w seniorskiej rywalizacji przegrywamy z inną kulturą sportową, gdzie patrzy się najpierw na to, by młody zawodnik był jak najlepiej przygotowany od podstaw i wytrenowany – mówi na łamach TVP Sport Piotr Gliński, minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Rozmowa z Glińskim na łamach TVP Sport dotyczy wielu wątków sportowych. Spina kilka dużych imprez, w których wzięli udział Polacy tego lata – zwłaszcza Igrzyska Olimpijskie w Tokio oraz Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Gliński został zapytany o to, czy podjął już rozmowy z nowymi władzami Polskiego Związku Piłki Nożnej – zwłaszcza z prezesem Cezarym Kuleszą. – Rozmawiałem z panem prezesem przy okazji meczu eliminacji mistrzostw świata z Albanią. Wcześniej też sporadycznie spotykałem się z kierownictwem PZPN-u, nawet gdy jeszcze nie byłem ministrem sportu – na meczach. PZPN jest szczególnym związkiem, najbogatszym w Polsce, silnie wspieranym ze względu na wizerunek piłki nożnej na świecie. Nie mamy i nie możemy mieć wpływu na to, co się w nim dzieje. Wspieramy natomiast PZPN w obszarze szkolenia młodzieży, np. poprzez program certyfikacji szkółek piłkarskich, zapoczątkowany przez pana premiera Mateusza Morawieckiego. Corocznie na ten projekt przeznaczamy z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu 35 milionów złotych – wyjaśnia Gliński.
Gliński podjął się też próby zdefiniowania problemów polskiego sportu jako całości. Jego zdaniem brak sukcesów w wielu dyscyplinach wynika z tzw. wynikozy, czyli skupieniu się na wyniku, a nie podstawach, już w okresie szkoleniowym. Dotyczy to również futbolu.
– W Polsce mamy problem ze sportem młodzieżowym. Staramy się już w młodym wieku zbyt mocno stawiać na wyniki, a nie na szkolenie. Później w seniorskiej rywalizacji przegrywamy z inną kulturą sportową, gdzie patrzy się najpierw na to, by młody zawodnik był jak najlepiej przygotowany od podstaw i wytrenowany. Dopiero w dalszej kolejności ocenia się uzyskiwane przez niego rezultaty. To problem znany z wielu dyscyplin, w których zdobywamy medale, bo przedstawiciele innych nacji nie są tak mocno nastawieni na odniesienie sukcesu w kategoriach juniorskich. Na wyższym poziomie okazuje się, że różnica klas między naszymi zawodnikami a tymi z zagranicy jest bardzo duża – uważa minister.
Cała rozmowa – TUTAJ.
fot. NewsPix