Reklama

Małkowski puścił kolejno: cabaja, przyrosia i pawełka

redakcja

Autor:redakcja

19 marca 2011, 20:20 • 6 min czytania 0 komentarzy

Zbigniew Małkowski chyba oficjalnie pożegnał się już z bramką Korony i przypomniał, dlaczego kibice w Szkocji mówili, że nie daliby mu nawet potrzymać dziecka. Teraz między słupki wskoczy Krzysztof Pilarz, bo trudno się spodziewać, by ten bramkarz został sprowadzony do Kielc tylko po to, by z ławki obserwować nieporadnego „Małkosia”. O, „małkoś” – to dobre słowo. Od dziś zaliczenie bramkarskiego hat-tricka, czyli puszczenie równocześnie „cabaja”, „przyrosia” i „pawełka” będziemy określać mianem „małkosia”. Chociaż obawiamy się, że następny „małkoś” może trafić się dopiero za kilka lat.
Korona nie wygrała czwartego meczu na wiosnę i powoli chyba powinna przyzwyczajać się do spoglądania w dół, a nie w górę. Cracovia ambitnie brnie do przodu, ale do utrzymania jeszcze bardzo daleka droga – owszem, ten zespół dobrze zapunktował na wiosnę, ale pamiętajmy, że z czterech meczów, aż trzy rozgrywał na własnym boisku. I nie zawsze będą pomagali sędziowie (chyba), nie zawsze też bramkarze przeciwników (chyba). Zalecamy więc wstrzemięźliwość, bo zazwyczaj jak jakaś drużyna zagra cztery dobre mecze, to potem zagra cztery słabe.

Małkowski puścił kolejno: cabaja, przyrosia i pawełka

Kielczan w tabeli minął już Śląsk Wrocław. Po dziewięciu kolejkach Korona miała czternaście punktów więcej niż Śląsk, a teraz ma… punkt mniej. Ostatnie wyniki Korony (od początku listopada) wyglądają tak:

Arka – Korona 2:1
Korona – Jagiellonia 1:1
Górnik – Korona 2:1
Korona – Lech 0:0
Zagłębie – Korona 1:1
Widzew – Korona 3:1
Korona – Polonia Bytom 3:3
Cracovia – Korona 3:0

Razem daje to osiem meczów – 0 zwycięstw, 4 remisy i 4 porażki. Czyli 4 punkty na 24 możliwe.

Korona może się cieszyć, że przyjeżdża teraz do niej Polonia Warszawa – a to są dopiero na wiosnę nieudacznicy, nawet więksi niż kielczanie. Poloniści nie dość, że nie potrafią wygrać, to jeszcze od pięciu meczów nie zdołali zdobyć gola. Dzisiaj zespół Piotra Stokowca (jego wyznanie, że będzie pracował w Polonii do końca życia brzmi naprawdę dramatycznie) całkiem zasłużenie przegrał z Widzewem Łódź. Rozbawił nas Łukasz Trałka, który tak podsumował to spotkanie: – Było kilka sytuacji po dośrodkowaniach, kilka strzałów oddaliśmy. Ale jak to w zwyczaju bywa, Widzew miał jedną sytuację i ją wykorzystał.

Reklama

Trałka powinien się bardziej skoncentrować na grze, bo najwyraźniej zupełnie umknęły jego uwadze doskonałe sytuacje dla gości – przede wszystkim dwa strzały Panki, gdzie każdy z tych strzałów powinien zakończyć się golem.

Rozbawił nas też bramkarz Widzewa, Maciej Mielcarz. On z kolei powiedział coś takiego: – Były głosy po ostatnim meczu, by zmienić bramkarza, ale chyba dlatego, że nie wszyscy wiedzieli, że dostałem dwie żółte kartki, a nie bezpośrednią czerwoną… Heh, chyba nie dlatego. Gdyby ludzie myśleli, że dostałeś czerwoną kartkę, a nie dwie żółte, to nie byłoby głosów, by zmienić bramkarza, bo taka zmiana byłaby oczywista i nie podlegałaby dyskusji. A że dostałeś dwie żółte, można było cię po prostu posadzić na ławce, bo – powiedzmy sobie szczerze – w Krakowie zaprezentowałeś się pierdołowato.

Mielcarz i Małkowski mają najwidoczniej wiele wspólnego – nie widzą własnych błędów.


Polonia pierwszy raz była prowadzona przez Piotra Stokowca i ten młody szkoleniowiec chciał na dzień dobry zadziwić składem – wstawił więc Wszołka i Gołębiewskiego, a na ławce zostawił Sobiecha i Gancarczyka. Jak patrzyliśmy na Stokowca, to przypomniało nam się jedno – Józef Wojciechowski twierdził, że Paweł Janas nic nie robił, a pracował za niego asystent (Stokowiec właśnie). No i Janasa zwolnił. Ale skoro wszystko robił Stokowiec, to chyba w praktyce on bardziej odpowiadał za wyniki, niż Janas? Tak czy nie? A teraz, w nagrodę za to, że wszystko robił, ale skutek był beznadziejny, awansował na pierwszego szkoleniowca. To się kupy nie trzyma.

Kolejny zespołem, który zawodzi jest oczywiście Jagiellonia, która wiosną nie wygrała żadnego meczu – na sześć możliwych, bo jeszcze Puchar Polski. Akurat w Poznaniu „Jaga” nie zaprezentowała się najgorzej, ale cóż – miała trochę pecha. Powiedzcie sami – co się w piłce częściej zdarza: to, że Tomasz Frankowski wykorzysta sytuację sam na sam, czy to, że Bartosz Ślusarski w trudnej pozycji dobrze zagra piętą? Raczej to pierwsze, prawda? A tego dnia było odwrotnie – Frankowski nie strzelił, Ślusarski podał piętą i zamiast 0:1 zrobiło się 1:0.

Reklama

W następnej kolejce Jagiellonia jedzie do Krakowa na mecz z Wisłą i jeśli znowu przegra, to prawdopodobnie zostanie minięta w tabeli przez Lechię Gdańsk. Ciekawe, co wtedy powie Michał „Grosicki i tak by nie grał w pierwszym składzie” Probierz?

Warto jeszcze dodać, że na trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców awansował Przemysław Kaźmierczak, czyli nominalny defensywny pomocnik. W reprezentacji Franciszka Smudy zagrali już praktycznie wszyscy, a on nie. Czy naprawdę faceta z takim kopytem wypada lekceważyć? Naprawdę bardziej na miejsce w kadrze zasługuje Cezary Wilk, rezerwowy w Wiśle Kraków?

Kaźmierczak strzelił OSIEM goli i te jego gole zawsze stanowią wartość dodaną – to nie jest napastnik, który po prostu ma obowiązek trafiać do siatki. To defensywny pomocnik, którego sieknięcia z dystansu (albo uderzenia głową) są na wagę złota. A raczej – na wagę punktów.

Jeśli w kadrze jest napastnik, który strzelił w lidze trzy gole, a nie ma defensywnego pomocnika, który strzelił osiem, to naszym zdaniem coś tu jest nie tak. Ale to tylko nasze zdanie…


NOTY Z SOBOTNICH MECZÓW…

Polonia Warszawa – Widzew Łódź 0:1 (oceniał Andrzej Iwan)

POLONIA: Sebastian Przyrowski 6 – Jakub Tosik 6, Tomasz Jodłowiec 5, Maciej Sadlok 5, Tomasz Brzyski 5 – Adrian Mierzejewski 6, MiloŁ¡ Adamović 5, Łukasz Trałka 5, Łukasz Piątek 5 (79 Patryk Rachwał), 23. Paweł Wszołek 6 (69 Janusz Gancarczyk 5) – Daniel Gołębiewski 4 (56 Artur Sobiech 5).

WIDZEW: Maciej Mielcarz 6 – Souheïl Ben Radhia 6, Sebastian Madera 6, Wojciech Szymanek 6, Dudu Paraíba 6 – Adrian Budka 7, Łukasz Broź 6, Mindaugas Panka 7, Riku Riski 5 (89 Piotr Grzelczak), Paul Grischok 6 (68 Przemysław Oziębała 5) – Nika Dzalamidze 7 (78 Darvydas Ł ernas).


Cracovia – Korona Kielce 3:0 (oceniał Marek Kusto)

CRACOVIA: Kaczmarek 7 – Struna 5, Nawotczyński 7, Kosanović 6, Suart 6 – Bartczak 6, Szeliga 5 (70 Bojlević) – Visnjakovs 6, Klich 7, Ntibazonkiza 6 (85 Suworow) – Dudzic 6 (75 Masaryk).

KORONA:
Małkowski 2 – Kuzera 4 (43 Lech 3), Malarczyk 4, Stano 4, Lisowski 4 – Korzym 3, Markiewicz 3, Jovanović 4 (74 Janczyk), Sobolewski 4 – Tataj 3 (58 Niedzielan 4), Edi 3.


Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 2:1 (oceniał Janusz Sybis)

ŚLÄ„SK: Marián Kelemen 8 – Tadeusz Socha 7, Piotr Celeban 7, Jarosław, Fojut 7, Mariusz Pawelec 6 – Waldemar Sobota 5 (69 Łukasz Madej 6), Antoni Łukasiewicz 5, Przemysław Kaźmierczak 7, Sebastian Mila 6, Piotr Ćwielong 7 (88 Cristián Díaz) – Łukasz Gikiewicz 6 (79 LjubiŁ¡a Vukelja).

LECHIA:
Sebastian Małkowski 6 – Deleu 6, Krzysztof Bąk 6, Luka Vučko 7, Lewon Hajrapetjan 6 – Łukasz Surma 7, Abdou Razack Traoré 6 (77 Aleksandr Sazankow), Paweł Nowak 6 (70 Kamil Poźniak) – Ivans Lukjanovs 5, Bédi Buval 5, Tomasz Dawidowski 4 (55 Marcin Pietrowski
5).


Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0 (oceniał Marcin Adamski)

LECH: Krzysztof Kotorowski 8 – Marcin Kikut 6, Bartosz Bosacki 7, Manuel Arboleda 5, Luis Henríquez 6 – Bartosz Ślusarski 5 (65 Tomasz Mikołajczak 5), Ivan ĐurÄ‘ević 6 (85 Hubert Wołąkiewicz), Dimitrije Injac 5 (65 Siergiej Kriwiec), Rafał Murawski 5, Semir Ł tilić 7 – Artjoms RudŁ†evs 5.

JAGIELLONIA:
Grzegorz Sandomierski 6 – Alexis Norambuena 5 (90 Franck Essomba), Andrius Skerla 7, Thiago Cionek 5, Luka Pejović 6 (85, Ermin Seratlić) – Tomasz Kupisz 5, Mladen KaŁ¡ćelan 6, Hermes 6, Jarosław Lato 5 – Vuk Sotirović 6, Tomasz Frankowski 5 (75 Bartłomiej Pawłowski).

Najnowsze

Inne kraje

Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Bartek Wylęgała
6
Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Komentarze

0 komentarzy

Loading...