Reklama

Leszczyński: – Nie miałem sodówki. Po prostu nie byłem gotowy mentalnie na kadrę

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

06 października 2020, 11:07 • 6 min czytania 35 komentarzy

O debiucie w reprezentacji i trudnościach z nim związanych. Talencie, który w wieku 15 lat położyli menadżerowie. Wyższości Gąsiewskiej nad Wieniawą. Gejach, którzy nie powinni się afiszować. O tym i o wielu innych kwestiach opowiedział w ankiecie Weszło z Butami Rafał Leszczyński, który zadebiutował w Ekstraklasie sześć i pół roku po… meczu w kadrze Adama Nawałki, na którą pojechał jako bramkarz pierwszoligowego Dolcanu Ząbki. Zapraszamy!

Leszczyński: – Nie miałem sodówki. Po prostu nie byłem gotowy mentalnie na kadrę
Wąs Baszkirowa czy fryzura Lipskiego?

W młodości popełniłem kiedyś takie przewinienie jak Patryk Lipski, więc teraz postawię na wąsa. Nie jestem obdarzony specjalnym zarostem, ale może kiedyś bym tego wąsa wyhodował.

Trenowanie sprintów ze Stokowcem czy wyjazd na Bali ze Sławkiem Peszko?

Myślę, że ta druga opcja bardziej do mnie przemawia.

Gdybyś mógł do swojego warsztatu piłkarskiego zaimportować jedną rzecz – byłby to wślizg Pawelca czy zewniak Pospisila?

To już jest taki klasyk, że wślizg Pawelca zabrałbym ze sobą.

Przepisy sanitarne – jedna wielka fikcja czy wszyscy skrupulatnie ich przestrzegamy?

Ostatnio Damian Zbozień miał sporo racji, mówiąc, że ciężko to wszystko ogarnąć. Myślę, że bardziej fikcja. Słyszałem o pomyśle, by poddać tygodniowej kwarantannie całej ligę, kolega wrzucał na grupę i to byłaby dość dziwna decyzja.

Reklama
Tylko jeden spadkowicz – czeka nas najnudniejszy sezon w historii?

Dla nas jako beniaminków to spora szansa, żeby się utrzymać i nie zaliczyć falstartu, spadając po pierwszym sezonie.

ESA z 18 zespołami – jestem na tak czy na nie i dlaczego?

Dobra droga. Nasze stadiony idą w pozytywnym kierunku, w pierwszej lidze też są fajne obiekty, więc warto je pokazywać.

Może nie będziemy grali, tylko zwiedzali stadiony?

Można i tak. Pewnie wtedy nasza liga zaprezentowałaby się lepiej!

Oferta z KS Wieczysta z zarobkami dwa razy większymi niż masz teraz – odrzucam czy lecę się pakować?

Nie no, dajcie się nacieszyć Ekstraklasą. Raczej nie skorzystałbym.

Oferta ze średniaka Serie B – od razu kasuję czy lecę się pakować?

Nie. Myślę, że zostałbym w Bielsku. Jest mi tu dobrze.

Studia – tak, bo warto mieć alternatywę, czy nie, bo wolę w 100% skupić się na piłce?

Jestem na trzecim roku szkoły w Opolu, tak więc myślę, że ta droga jest dobra i po przygodzie z piłką się przyda. Studiuję zarządzanie w sporcie.

Reklama
Sodówka. Za tobą czy przed tobą?

Wiele osób powie, że za mną, ale ja uważam, że sodówki nie było. Tak się po prostu potoczyła moja kariera, nie inaczej, nie wszystko jest usłane różami.

Nie zaszumiało ci w głowie, gdy przyjechałeś po zgrupowaniu reprezentacji?

Nie podołałem presji. Wiedziałem, że będę obserwowany i ludzie będą czekać na mój błąd, a nie byłem mentalnie gotowy, by to dźwignąć. W czasach, gdy dorastałem i uczyłem się piłki, brakowało mi czegoś takiego jak trening mentalny i to był mój problem.

Ile statystycznie piw wypijasz po wygranym meczu? Można się pomylić o dziesięć.

Wszystko zależy od nastroju trenera, czy pozwoli coś delikatnie wypić. Koło dwóch piwek bym się zakręcił. Czy pozwolił po Stali – zachowam dla siebie.

Kiedy mam dwa dni wolnego i muszę się zresetować, to…

Dwa tygodnie urodził mi się synek i korzystam z każdej wolnej chwili, żeby spędzać czas z nim i narzeczoną.

To prawda, że nazwałeś syna Radosław na cześć Latala?

Powiem ci, że nie miałem takiej myśli, a po tym wywiadzie miałem kilka dziwnych akcji, jeśli chodzi o Piasta. Ale za pewne rzeczy trzeba płacić i takie jest życie.

Gdzie zabrać dziewczynę na randkę w Bielsku-Białej?

Jest kilka takich miejsc. Na przykład Szyndzielnia. Można sobie wjechać, popatrzeć na miasto z góry i podziwiać wspaniałe widoki.

Co zamawiasz, gdy masz cheat day?

Po meczach jest pizza. A w domu jakiś burger.

Gdybyś miał iść w życiu tylko na jeden koncert, jaki by to był?

Lubię disco-polo, więc pewnie Zenek albo Akcent.

Miejsce na ziemi, w którym najbardziej chciałbyś zamieszkać?

Nie myślałem o tym i nie mam takiego miejsca. Jeśli natomiast miałbym rodzinę blisko siebie, to gdziekolwiek.

Matura – zdałeś bez problemu, czy walczyłeś o przetrwanie?

Bez problemu.

Gdybyś został za coś niesłusznie oskarżony, a sprawę w sądzie miałby prowadzić jeden z ekstraklasowych arbitrów, to którego z nich najbardziej byś sobie życzył?

Trudno powiedzieć, licznik jest na jednym występie. Więc może tak jak kiedyś powiem, że Mariusz Złotek.

Niedziela bez handlu – zabieranie wolności, czy dawanie wolności?

Zależy z której strony na to spojrzeć, ale ja bardziej jestem za zabieraniem wolności.

Gołębie w miastach – sypać im ziarno, czy traktować miotaczem ognia?

Mi gołębie nie przeszkadzają. Ale najgorzej, gdy zaparkujesz pod drzewem, więc bliżej mi do miotacza ognia.

Słowianki czy latynoski i po drugie: Julia Wieniawa czy Wiktoria Gąsiewska?

Może latynoski. A co do tych dwóch pań, to w grudniu, gdy mieliśmy wolne, wpadłem w Warszawie na Mazowieckiej na Gąsiewską, więc z tego sentymentu wybieram ją. Była dość późna godzina, byłem z kolegą, on kręcił jakiś filmik na Snapchata i ona myślała, że kręci ją, więc przyleciała z awanturą, żeby pokasować wszystko. A my byliśmy zaaferowani sytuacją w klubie i nawet nie zauważyliśmy, że ona jest gdzieś w tle.

Największy sportowiec w historii Polski?

Nie ma wątpliwości – Robert Lewandowski.

Największy Polak?

Jan Paweł II.

Gej w szatni – nie miałbym z tym problemu, czy byłoby to dla mnie nie do zaakceptowania?

Staram się unikać tych osób. Dla mnie nie do zaakceptowania. To znaczy na co dzień mi nie przeszkadzają, ale niech się z tym nie afiszują. Jak są, to niech sobie są, ale niech nie pokazują tego na ulicy.

A gdyby w Juventusie byłby ujawniony gej, to odrzuciłbyś stamtąd ofertę?

Są oferty, których nie można odrzucić, ale bądźmy realistami i zejdźmy na ziemię.

Rozmowy motywacyjne z kibicami – patologia czy podwójna mobilizacja?

Wydaje mi się, że to większego sensu nie ma. Nakłada to większą presję na zawodnika, więc zamiast skupić się na graniu, myślisz, czy nie dostaniesz w ryj.

PDW – patologia czy miły gest trybun?

Ciężko stwierdzić. Zależy kto za co siedzi. Jak za niewinność, to słuszna inicjatywa.

Najlepszy piłkarz w Ekstraklasie?

Dani Ramirez.

Największy bandyta w lidze?

Mam przed oczami dwa wejścia. Roka Sirka z Lechem i Macieja Wilusza na Maksie Sitku, on do dzisiaj nie trenuje. Natomiast nie uważam, że to były celowe zagrania, to są takie flesze z mojej głowy. Poza tym trzeba pochwalić Wilusza, bo zadzwonił do Maksa i pytał go o zdrowie.

Postać w piłce, która zalazła ci za skórę?

Mateusz pewnie wie, wy też, a jak ktoś jest kumaty, to również będzie wiedział, o kogo chodzi.

Który kolega z drużyny napisałby najlepszą autobiografię?

Michał Janota miał sporo przeżyć piłkarskich, a z nim grałem, więc wskazuję na niego.

Piłkarz o najszerszych horyzontach?

Rafał Figiel ukazuje się pod różnymi horyzontami i tak stawiam.

Kto najlepiej poradzi sobie po karierze?

Znów Rafał. Pokazuje umiejętności, które obligują go do tego, że będzie przy piłce po karierze i sobie poradzi. Jest trenerem personalnym, pomaga na przykład Kubie Łabojce i jak widać, fajnie to działa.

Jaki największy zmarnowany talent widziałeś?

W starszym roczniku kadry Mazowsza grał Jarosław Sochocki i to był potężny talent, któremu menadżerowie w wieku 15-16 lat zawrócili w głowie i chłopak już nie gra w piłkę. Pamiętam, że raz spóźnił się 30 minut na trening. Wiadomo, jest zjebka od trenera, ale Jarek wstaje i mówi: – Trenerze, ja się nie spóźniam, albo jestem, albo mnie nie ma. To świadczyło o tym, jak mu zaszumiało.

Który kolega ma największą wiedzę o Ekstraklasie i mógłbyś wystawić go do quizu o starych Słowakach?

Kornel Osyra ma dużą wiedzę i 90minut mogłoby od niego czerpać.

Rozmawiali WESZŁOPOLSCY

Fot. newspix.pl

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

35 komentarzy

Loading...