Reklama

Koniki morskie ugrzęzły na mieliźnie

redakcja

Autor:redakcja

26 września 2011, 20:42 • 3 min czytania 0 komentarzy

Cesena będzie walczyć o puchary, taka deklaracja padła przed sezonem na Stadio Dino Manuzzi. Z pewnością optymizm prezydenta Igora Campedellego i ludzi związanych z zespołem „Koników morskich” mógł sprawić, że wiele osób pukało się w głowę. I słusznie. Mimo szumnych zapowiedzi i kilku ciekawych ruchów transferowych Cesena zaliczyła ligowy falstart i jako jedyny zespół w Serie A nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu.
Najmłodszy, obok Thomaso Ghirardiego z FC Parmy, prezydent klubu w Serie A – Igor Campedelli stwierdził tuż przed rozpoczęciem rozgrywek – „To jest skład Ceseny, jaki sobie wymarzyłem, dodając do tego nasz temperament zawsze będziemy potrafili zrobić różnicę”. I rzeczywiście „Koniki Morskie” wyróżniają się na (fal)starcie sezonu Serie A, po czterech porażkach z rzędu i zaledwie dwóch zdobytych bramkach, okupują ostatnie miejsce w tabeli.

Koniki morskie ugrzęzły na mieliźnie

Latem na Dino Manuzzi przeprowadzono wietrzenie kadr, transferowa karuzela kręciła się w zastraszającym tempie, czego pokłosiem jest całkowicie odmieniona pierwsza jedenastka ekipy z regionu Emilia-Romagna. W sobotnim spotkaniu z Milanem na Stadio San Siro, w wyjściowej jedenastce Ceseny znalazło się aż dziewięciu nowych zawodników, tylko obrońca Steve von Bergen oraz pomocnik Marco Parolo, ostali się z ekipy, która w poprzednim sezonie finiszowała na piętnastym miejscu w tabeli. Jak na razie, lawinowo przeprowadzone zmiany wyszły Cesenie bokiem i mało kto wierzy w zrealizowanie przedsezonowych obietnic. – „Musimy grać bardziej jako drużyna, mniej jako indywidualności. Spodziewałem lepszych wyników w tych pierwszych spotkaniach” – powoli wraca do rzeczywistości, szybko sprowadzony na ziemie prezydent Igor Campedelli.

Ekipa „Koników morskich” sięgnęła latem między innymi po Adriana Mutu i Jorge Martineza. Obaj, niechciani w swoich poprzednich zespołach, ale posiadający również klasę, szczególnie w przypadku Rumuna, której na Dino Manuzzi jeszcze w historii nie doświadczyli. Urugwajczyk został ściągnięty przed rokiem do Juventusu za zawrotną sumę ponad 12 milionów euro i po rozegraniu zaledwie 12 spotkań (rachunek jest prosty, milion za spotkanie), okazał się transferowym niewypałem Beppe Marotty. Mutu z kolei, gdy popatrzy się na drużyny, w których występował, z pewnością wygląda to obiecująco i jeśli więcej potu wyleje na treningach zespołu trenera Marco Giampaolo, a nie na parkietach dyskotek w znajdujących się nieopodal kurortach Ravennie i Rimini, to może rzeczywiście stanowić o sile zespołu za Stadio Dino Manuzzi. Dotychczas Rumun zdobył jedną bramkę w meczu z Lazio. W starciu z Milanem głównie bezsensownie faulował i prawił wyrzuty w stronę sędziego. Wciąż jednak, to właśnie na nim swoje nadzieje opiera prezydent Campedelli – „Mutu to wspaniały zawodnik i świetny transfer, pozwolił nam podnieść jakość zespołu. Nasz filozofia opiera się na sprowadzaniu młodych, obiecujących zawodników i uzupełnianiu kadry takimi graczami jak Mutu”.

Kibice na Dino Manuzzi liczą, że Martinez i Mutu nie podążą śladami Stephena Appiaha, zawodnika z ciekawym CV, który w poprzednim sezonie trafił do beniaminka Serie A i spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. Na chwilę obecną Cesena nie ma powodów do zadowolenia. Kadra zespołu predestynuje jednak do zajęcia, w dalszej perspektywie, znacznie wyższego miejsca w ligowej tabeli. Możliwe, że są to po prostu trudne początki, w procesie budowy solidnego zespołu przez trenera Marco Giampaolo.

Na zakończenie interesujący klip przypominający zawiłą historię Adriana Mutu. Warto obejrzeć.

Reklama

PIOTR DUMANOWSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIĘŁ»NE!

wlochy@weszlo.pl
hiszpania@weszlo.pl
anglia@weszlo.pl
niemcy@weszlo.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...