Reklama

Błaszczykowski w Wiśle dzięki kasie Drutexu?

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2018, 07:21 • 10 min czytania 0 komentarzy

Siłą rzeczy – im bliżej meczu kadry, tym więcej kadry w mediach. Dziś polskie dzienniki serwują nam zatem wywiady z reprezentantami, analizy przedmeczowe, ale i znalazło się kilka tekstów ekstra – w tym wywiad z Andrzejem Strejlauem w „PS”, rozmówka z Antoninem Panenką w „Sporcie” i ciekawe doniesienia o tym, że ewentualny transfer Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków miałaby opłacić firma Drutex.

Błaszczykowski w Wiśle dzięki kasie Drutexu?

Duży wywiad z Maciejem Rybusem, który zaskakująco szybko wrócił do pełni zdrowia.

Dry0NUMX0AA0RUl

TOMASZ WŁODARCZYK: W niedzielę zagrałeś pierwszy mecz od ponad dwóch miesięcy. Kontuzja pachwiny nie zapowiadała się na jedną z najbardziej uciążliwych w karierze.

MACIEJ RYBUS: Powrót bardzo się przeciągnął. Doznałem urazu 1 września w spotkaniu z Krasnodarem. Pachwina odezwała się jeszcze w trakcie meczu, ale dograłem go do końca, bo wszystkie zmiany zostały wykorzystane. Czułem potworny ból, ale jakoś przetrwałem. Diagnoza nie była tragiczna: mówiła o maksymalnie trzech tygodniach przerwy. A potem trwało to wszystko znacznie dłużej. Dwa i pół miesiąca.

Reklama

Jak to możliwe, że nie dostałeś powołania do kadry, skoro z Rubinem wystąpiłeś w całym meczu? Jerzy Brzęczek przyznał, że był zaskoczony twoim nagłym powrotem.

Sam się zdziwiłem, że zagram w podstawowym składzie. Dwa tygodnie temu byłem na konsultacji w Warszawie u lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego. Zakładaliśmy, że do normalnej dyspozycji wrócę w okolicach grudnia.

Tekścik o Mateuszu Klichu, który chciałby przenieść formę z klubu na reprezentację. I opowiada o Marcelo Bielsie.

–  Kiedy wracam ze zgrupowania, trener ma już analizę mojego występu w reprezentacji. Pokazuje, co zrobiłem dobrze, co źle. Zwracał uwagę na to, że odpowiednio pobiegłem, czy wyszedłem na pozycję – opowiada pomocnik angielskiego zespołu. I przedstawia główne założenia swojego szkoleniowca. – Zachęca nas do ryzyka, uważa, że bez niego nie da się grać na wysokim poziomie – mówi. Czy w reprezentacji trener Brzęczek także zachęca, by grać odważnie, nie kalkulować?

Dry3RCDXgAAFCg2

Dalsza część wypowiedzi z wczorajszego media-day (tak przynajmniej to wygląda), a w roli głównej Bartosz Bereszyński.

Reklama

– Zdawałem sobie sprawę, że Łukasz o tym myśli. I wiedziałem, że ktoś musi wejść w jego buty, buty najlepszego prawego obrońcy w historii reprezentacji. Trzeba było udźwignąć tę presję, ale ja dobrze sobie radzę z tak wysoko zawieszoną poprzeczką. To sprawia, że od dwóch lat cały czas pnę się w górę – mówi pewny siebie zawodnik Sampdorii. W pierwszym składzie kadry gra od roku, ale prawdziwy test przyszedł dla niego w Bolonii w meczu z Włochami. We wrześniu po raz pierwszy wyszedł na boisko mianowany właśnie następcą Piszczka. – Wtedy dużo się mówiło, że to mój pierwszy tak poważny sprawdzian. Po meczu byłem z siebie zadowolony. Nie bałem się tego wyzwania, wiedziałem, że sprostam. Przez wiele lat budowałem się mentalnie jako piłkarz, by być gotowym na taki moment. W piłce czasem ma się jedną szansę i trzeba ją wykorzystać. Ja zrobiłem to na tyle dobrze, że wciąż tutaj jestem – mówi

fajdas

Ciekawa rozmówka z Tomasem Vaclikiem, numerem jeden w bramce reprezentacji Czech.

Pan bardzo długo w czeskiej reprezentacji był zmiennikiem Petra Čecha, ale od końca EURO 2016, kiedy bramkarz Arsenalu zrezygnował z występów w kadrze, pan jest numerem jeden.

– Niezręcznie jest mówić, że jestem pewniakiem do gry. Ale faktem jest, że broniłem w eliminacjach mistrzostw świata, wystąpiłem w pierwszych meczach Ligi Narodów, mam prawo czuć, że moja pozycja w zespole jest mocna i wierzę, że to się nie zmieni. Ale konkurentów mam solidnych. Już w poprzednim sezonie, kiedy byłem jeszcze w FC Basel, dobrze spisywali się Jiři Pavlenka w Werderze Brema i Tomaš Koubek w Rennes. To powoduje, że faktycznie sytuacja jest inna niż w poprzednich latach. Wtedy było jasne, że co by się nie działo, między słupkami i tak stanie Petr, a nam pozostanie zadowolić się rolą rezerwowego. Teraz trenerzy mają w kim wybierać i myślę, że na kogo by nie wskazali, nie zawiodą się

Ciąg dalszy wątku Nawałki w Lechu. Jednym z kandydatów jest Matjaž Kek, ale temat byłego selekcjonera kadry wciąż jest aktualny.

Temat Nawałki nie został jeszcze zamknięty. Według pierwotnego planu miał on pracować przy Bułgarskiej już od początku tego tygodnia – był np. zdecydowany, żeby zabrać piłkarzy na kilkudniowe zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, aby wszystkich lepiej poznać i popracować w spokoju – ale już w sobotę było jasne, że tego terminu nie uda się dochować przez rozbieżności. 61-letni trener warunki przedstawił i skoro nie ma fi nalizacji, to oznacza, że poznaniacy wciąż mają wątpliwości. Prawdopodobnie chodzi o gotowość do oddania tak wielu kompetencji w ręce byłego selekcjonera oraz jego współpracowników. Trudno dopatrywać się innych spraw, skoro w czwartek obie strony rozmawiały ponad dziewięć godzin, a potem jego asystenci negocjowali w Poznaniu

jagiellonia-sezony-w-ekstraklasie

TVP zbija cenę za pakiet praw do pokazywania Ekstraklasy.

Negocjacje trwają od kilku miesięcy, ale są w impasie. Wszystkie wskazuje, że z winy TVP, która wycofała się z wcześniejszych ustaleń, mimo że się pod nimi podpisywała. Pierwotnie Ekstraklasa wyjątkowy pakiet dedykowany odkodowanej i ogólnopolskiej telewizji chciała sprzedać za ok. 75 mln złotych za sezon. TVP nie zgodziła się na tę kwotę, ale później na piśmie dwa razy przedstawiała swoje warunki, w obu przypadkach jej propozycja była wyższa niż 60 mln zł. Nagle zmieniła również to stanowisko, deklarując gotowość zapłaty 45 mln złotych w skali sezonu. Dla Ekstraklasy to duże zaskoczenie.

lechpogon

Rozkładówka z rozmowaAndrzejem Strejlauem.

Pańska rodzina, zwłaszcza po śmierci ojca, żyła w ubóstwie, a pan często chodził głodny.

Mama pracowała w Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Ubolewała nad tym, że codziennie przez jej ręce przechodzi tyle pieniędzy, a zarabia grosze. To był okres bardzo trudny, zresztą jak wszystkie powojenne lata.

Mimo bardzo trudnej sytuacji materialnej pańska mama nie zwróciła się o pomoc do rodziny ze strony pańskiego taty.

Moi kuzyni ze strony ojca to Bogna Sokorska – była dobrą sopranistką – i Janusz Kaczmarski, ojciec Jacka. Nasze kontakty były urwane. Właściwie tylko ja byłem zapraszany przez ciotkę, bywałem u niej raz w roku na święta.

Utrzymywał pan kontakty z Jackiem Kaczmarskim?

Widzieliśmy się tylko i wyłącznie raz: podczas audycji w Radiu Zet. Chciałem zaprosić go na Wigilię, ale miał już inne plany. To było zresztą symptomatyczne dla naszej rodziny, że rzadko się widywaliśmy. Spotykaliśmy się właściwie tylko na pogrzebach. Tryb i tempo życia, wyjazdy zagraniczne, powrót do domu, gdzie jest się gościem – to nie pozwalało na odwiedziny rodziny poza jakimiś uroczystościami.

Piotr Wołosik i Łukasz Olkowicz dyskutują o Nawałce w Lechu.

Niewątpliwie równie dobrze jak na boisku Nawałka czuje się w zaciszu klubowych i nie tylko klubowych gabinetów. Wie, jak się po nich poruszać, do kogo się uśmiechnąć, a z kim wypić kawę. Z racji swoich wymagań, wykraczających poza standardowe zachcianki innych trenerów, zawsze musiał mieć kogoś na górze, kto poprze go w decydującym momencie i przyspieszy załatwienie tego, czego chciał

„SPORT”

Tekst o planowanej wycieczce kadry do muzeum oraz spędzaniu wolnego czasu na zgrupowaniu.

– Zgrupowania są teraz tak krótkie, że nie ma mowy o integracyjnych aktywnościach, które pamiętamy z obozów przed dużymi turniejami w kadencji poprzedniego selekcjonera. Bo zwyczajnie nie ma na to czasu – powiedział „Sportowi” rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski.  – W niedzielę zrobimy jednak odstępstwo od jesiennej normy i kadrowicze wybiorą się do Muzeum II Wojny Światowej. Tym razem to ja wcieliłem się w rolę kaowca i zaproponowałem takie urozmaicenie pobytu na zgrupowaniu. 

manekin

A co zawodnicy porabiają w Sopocie, gdy nie trenują, nie słuchają odpraw taktycznych i nie mają żadnych innych obowiązków ani aktywności narzuconych przez selekcjonera oraz sponsorów? – Zostaje dobra książka i PlayStation, ale w pierwszej kolejności… drzemka – wyliczył Marcin Kamiński, obrońca Fortuny Duesseldorf. 

mur

Ciekawa, choć nieco krótka rozmowa z Antoninem Panenką.

Najlepszy piłkarz, z jakim przyszło panu zagrać?

– Grałem w meczach reprezentacji świata i Europy. To było jak sen, kiedy zostałem nominowany do reprezentacji Reszty Świata. W szatni byli tacy piłkarze jak Charlton, Eusebio, Beckenbauer, Jaszyn, Keegan, a ja wśród nich. To największe wyróżnienie, jakie mnie w życiu spotkało. Między tymi wspaniałymi zawodnikami czułem się naprawdę dobrze. Wszyscy byli niesamowicie skromni. To był wzór jak się zachowywali. Każdemu dali autograf, zapozowali do zdjęcia. Wielcy piłkarze z wielką klasą.

nawau

Problemy z napastnikiem w czeskiej kadrze.

Szilhavy jest na etapie poszukiwań optymalnego składu na eliminacje Euro 2020 i na razie rotację w kadrze zapewniają mu nie tylko własne obserwacje i wnioski, ale też kontuzje. Ostatnio leczyli je: Pavel Kaderzabek (Hoffenheim), Vladimir Darida (Hertha) i Tomasz Kalas (Bristol City). Powracają do zespołu, za to wypadł z niego najlepszy napastnik, Michael Krmenczik z Viktorii Pilzno. Z powodu kontuzji kolana ten sezon dla niego prawdopodobnie się skończył. Z napastnikami jest największy problem i na liście powołań znalazł się jeden – Patrik Schick z Romy. (…) Szilhavy zapowiedział, że będą dodatkowe powołania i dołączył do kadry 6 zawodników. W tym jednego napastnika, Martina Doleżala z Jablonca.

nmg

Okładkowy temat o tym, że kontrakt Błaszczykowskiego w Wiśle miałby opłacać Drutex.

Firma Drutex lubi reklamować się przez sport, a dział marketingu właśnie ma kilka „luźnych” milionów złotych. Koncern wycofał się w tym roku ze wspierania pierwszoligowej Bytovii. Drutex łożył na klub około 7 milionów złotych rocznie, aż w końcu uznano, że to nieopłacalne nawet w przypadku awansu do ekstraklasy. Teraz Drutex mógłby płacić część kontraktu Błaszczykowskiego w Wiśle. Byłby to fragment dużej kampanii reklamowej, zresztą na tym transferze krakowski klub mógłby wiele zyskać.

Poza tym kilka stron ekstraklasowej młocki. Chociażby o przemianie Mikkela Kirkeskova z Piasta Gliwice.

Gdy latem wygasło jego wypożyczenie z norweskiego Aalesund i to gliwiczanie mieli prawo zadecydowania o przyszłości Mikkela, głosy w jego sprawie wśród kibiców były mocno podzielone. Jedni chcieli, aby klub poszukał innego lewego obrońcy, inni byli za tym, żeby dać Duńczykowi szansę i czas na przepracowanie okresu przygotowawczego z drużyną. Tak też się stało i chyba teraz nikt z fanów gliwiczan nie żałuje. Kirkeskov nie dość, że gra „od deski do deski”, to jeszcze nie popełnia już rażących błędów.

nt1

Najpierw Michał Probierz dał Michałowi Helikowi rzut karne i opaskę kapitańską, a teraz stoper jest tylko rezerwowym.

Odbierając mu opaskę Probierz argumentował, że lepiej będzie jeśli Helik skupi się tylko na swojej grze. – Zapewniam, że opaska nie przeszkadzała mi w skupianiu się na sobie. Oczywiście, skupiałem się też na drużynie, ale nie chciałbym komentować decyzji trenera. Skoro tak powiedział, to pewnie tak było. Ja tę decyzję zaakceptowałem. Jest Janek Gol, jego doświadczenie jest bardzo duże i naprawdę może nam pomóc – zapewnia były obrońca Ruchu Chorzów.

Rozliczenie się z Jesusem Jimenezem z Górnika Zabrze.

Ma tylko dwie bramki na koncie. Ta pierwsza zdobyta w spotkaniu z Lechem (2:2), a ostatnia w piątek, w potyczce ze Śląskiem (2:2), kiedy w sytuacji sam na sam pokonał Jakuba Słowika. Choć z wrocławianami zaprezentował się z przyzwoitej strony, to jednak trener Marcin Brosz nie do końca był zadowolony z jego występu. – Ocenę zostawiam państwu – mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Górnika. – Na pewno ma większe możliwości i liczymy na to, że będzie się rozwijał. Z takim nastawieniem go ściągaliśmy. Wymagamy od niego więcej, tak żeby jeszcze większą korzyść z niego miał zespół – podkreśla trener Brosz.

„SUPER EXPRESS”

W „Superaku” dziś niewiele o futbolu. Krótka historyjka o tym, że Hubert Matynia inspiruje ię Marcelo, a kiedyś miał problemy z nabieraniem masy.

pejnt

W gimnazjum pojawiły się problemy, kiedy zaczął odstawać od kolegów wzrostem i masą ciała. – Inni podrośli, nabrali mięśni, a ja zostałem chuderlakiem. W II klasie gimnazjum straciłem miejsce w reprezentacji województwa, ale z drugiej strony gra przeciwko silniejszym dużo mi dała – podkreśla Matynia. Wreszcie Hubert podrósł jak należy. Jego obecny wzrost (181 cm przy wadze 71 kg i bardzo dobrej koordynacji ruchowej) wydaje się prawie idealny. W ekstraklasie zadebiutował już w 2014 r., ale krótko potem doznał ciężkiej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych i uszkodzenia łękotki. – Nie zwątpiłem, że wrócę do piłki – wspomina trudny okres.

OEcGnx8

No i tekst o sprawnych rączkach Cristiano Ronaldo

Zagrana przez jednego z tenisistów piłka leciała w stronę Georginy, ale dzielny CR7 uchronił piękną partnerkę, za co zachwycona publiczność nagrodziła go brawami. Jak widać, znany z atomowych strzałów i błyskotliwych dryblingów piłkarz ręce też ma sprawne. – Na mecz założyłem biało-czarną koszulkę, czyli barwy Juventusu. Mam nadzieję, że zrobiłem w ten sposób Cristiano przyjemność – żartował po spotkaniu Djoković, który ograł Johna Isnera 6:4, 6:3.

„GAZETA WYBORCZA”

A w „Wyborczej” z piłki tylko rozmówka z Mateuszem Klichem. Fajny tytuł, w środku też jest nad czym się pochylić.

przegrywa

RAFAŁ STEC, MICHAŁ SZADKOWSKI: Robert Lewandowski mówi, że Dywizja A Ligi Narodów to w tej chwili za wysokie progi dla reprezentacji. I następną edycję Polska zacznie w Dywizji B. 

MATEUSZ KLICH: Ma rację. Portugalczycy grają w Manchesterze City, ja jestem piłkarzem drugoligowego Leeds.

Skąd w takim razie czerpać nadzieję przed wtorkowym meczem w Portugalii?

– Trener Leeds Marcelo Bielsa wciąż nam powtarza, że w piłce nie zawsze lepszy wygrywa. Zdarza się, że słabsza drużyna posiada piłkę przez 20 proc. czasu i wygrywa. Nawet gdy grasz słabo, będziesz miał jedną czy dwie szanse do strzelenia gola. Najważniejsze, by nic nie stracić. Jeśli w Guimaraes zagramy agresywniej niż u siebie i będziemy bardziej skoncentrowani, możemy przywieźć punkty.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
1
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...