Reklama

Zerwane wszystkie więzadła i uszkodzona łąkotka. Za taki faul – kartka czy sąd?

redakcja

Autor:redakcja

07 października 2018, 15:02 • 4 min czytania 20 komentarzy

Riccardo Calafiori jeszcze tydzień temu był obiecującym obrońcą Romy, który przechodził przez kolejne szczeble reprezentacji młodzieżowych, grał w Youth Champions League i miał przed sobą perspektywę następnych kilkunastu lat spędzonych w piłce.

Zerwane wszystkie więzadła i uszkodzona łąkotka. Za taki faul – kartka czy sąd?

Dziś Calafiori jest przykuty do szpitalnego łóżka, ma totalnie zniszczone kolano, grozi mi zakończenie zakończenie przygody z piłką w wieku 16 lat. Wszystko przez paskudny faul rywala z Viktorii Plizno, który za zdemolowanie przeciwnika zobaczył tylko żółtą kartkę.

Mecz Romy z Viktorią Plizno w młodzieżowej Lidze Mistrzów dobiegał końca, Czechom udało się odrobić straty z 1:3 do 3:3 i obie ekipy walczyły o komplet punktów. Piłka kozłowała w kierunku Riccardo Calafioriego, 16-letniego lewego obrońcy Romy. Chłopak był bliski jej przyjęcia, ale w tym momencie Vaclav Svoboda ściął go z nóg. I to dosłownie – zawodnik z Rzymu padł jak rażony piorunem. Czeski przeciwnik z impetem zaatakował jego lewe kolano.

Później był już tylko krzyk Calafioriego, desperackie wzywanie lekarza i przerażenie wypisane na twarzach juniorów Romy. Kolano 16-latka było w rozsypce – późniejsze diagnozy wykazały, że brutalny faul spowodował zerwanie wszystkich więzadeł i poważne uszkodzenie samej łąkotki. Włoscy dziennikarze cytują lekarzy, którzy badali kolano chłopaka: – Takie kontuzje zdarzają się w motocrossie, a nie w piłce nożnej. Kolano było w kawałkach. 

Sam faul wyglądał tak: (jeśli jesteście wrażliwi, to nie oglądajcie, dobrze radzimy)

Reklama

Calafiori jest powoli doprowadzany do zdrowia w sławnej klinice Villa Suart, która specjalizuje się w leczeniu podobnych urazów. To tam składali do kupy gwiazdy europejskiej piłki, ale i wielu Polaków – w tym ostatnio Macieja Makuszewskiego czy Arka Milika. Przed młodych Włochem grubo ponad rok dochodzenia do pełni sprawności. I to w najbardziej optymistycznym wariancie. Rehabilitacja może przedłużyć się do półtora roku, może nawet dwóch lat. I to nadal będzie wyjście, z którego Calafiori powinien być zadowolony. Bo w przypadku takich urazów istnieje ryzyko, że chłopak piłkę pokopie tylko na ogródku za domem.

W tym wszystkich zastanawiająca jest jednak odpowiedzialność faulującego. Wejście Svobody było paskudne, ukierunkowane wyłącznie na zrobienie krzywdy Włochowi i swój cel Czech osiągnął – kariera Calafioriego albo zostanie zahamowana na prawie dwa lata, albo w ogóle już do piłki nie wróci. Zdajemy sobie sprawę, że futbol to sport kontaktowy i czasami dochodzi w nim do kontuzji, które są efektem faulu. Ale ta sytuacja wykracza poza granicę pojmowania kontaktu w sporcie – tutaj mamy atak niosący za sobą długotrwałe konsekwencje zdrowotne, który ze sportem ma tyle wspólnego, że doszło do niego na boisku piłkarskim. Gdyby Svoboda tak paskudnie połamał Calafioriego na ulicy, to pewnie dostałby zawiasy albo poszedłby do pierdla. Tutaj jego jedynym „usprawiedliwieniem” jest fakt, że uszkodził przeciwnika w pobliżu piłki, a obaj mieli na sobie krótkie spodenki i sportową koszulkę.

Historia zna przypadki, gdy wyjątkowo brutalne faule niosły za sobą konsekwencje prawne. Chociażby Benjamin Collett dostał odszkodowanie w wysokości ponad czterech milionów funtów od Garry’ego Smitha i Middlesbrough. Collett zapowiadał się na klasowego grajka, który w przyszłości mógł stanowić o silę Manchesteru United, ale paskudny faul Smitha sprawił, że chłopak musiał skończyć z piłką i poszedł na studia. W procesie o odszkodowanie zeznawali m.in. sir Alex Ferguson, który nie miał wątpliwości, że wychowanek Manchesteru mógł trafić do Premier League, a sędzia na podstawie analizy przeciętnych zarobków piłkarzy na najwyższym poziomie piłkarskim w Anglii zasądził zadośćuczynienie w wysokości ponad czterech milionów funtów. Sąd uznał, że Collett miał dużą szansę na zarabianie tej góry funtów przez kilkanaście lat kariery, a brutalny atak Smitha pozbawił go tych pieniędzy.

Być może zmiana myślenia i postrzegania takich wejść, jak to Svobody, jest światu piłki potrzebne. Twarda walka i męskie starcia są wpisane w ten zawód. Co inne ataki mające na celu wyłącznie uszkodzenie przeciwnika. W przypadku Calafioriego może nie tylko skończyć się bólem, ale i rezygnacją z marzeń i planu na życie.

Riccardo życzymy natomiast takiej determinacji, jaką miał Dario Scuderi. To ten chłopak z Borussii Dortmund, któremu w trakcie meczu z juniorami Legii noga złożyła się w pół i który musiał przejść osiem operacji. A jednak wrócił na boisko – dopiero po dwóch latach, ale wrócił. Calafiori napisał na swoim Instagramie, że to najtrudniejsza walka w życiu. I obyś, chłopaku, ją wygrał.

Reklama

fot. Instagram Calafioriego

Najnowsze

Polecane

Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”

Jakub Radomski
0
Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”
Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
5
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Komentarze

20 komentarzy

Loading...