Reklama

Dziś Probierz nie będzie się zastanawiał, kto ich trenuje?

redakcja

Autor:redakcja

22 września 2018, 10:30 • 3 min czytania 9 komentarzy

Sytuacja Cracovii wygląda dramatycznie i jeśli w najbliższym czasie nie nastąpi poprawa, mogą polecieć głowy. Niekoniecznie Michała Probierza, bo Janusz Filipiak już kilka razy pokazał, że ufa mu wyjątkowo mocno, ale na przykład niektórych piłkarzy. Katastrofalna passa nie może trwać w nieskończoność.

Dziś Probierz nie będzie się zastanawiał, kto ich trenuje?

„Pasy” w ciągu półtorarocznych rządów Probierza sprowadziły około trzydziestu zawodników i tyle samo pożegnały. Dokonano dwóch rewolucji, ale na razie stoi się w punkcie wyjścia, a nawet krok za nim. Stawiamy dolary przeciw orzechom, że najpóźniej po derbach Krakowa, po których jest przerwa na kadrę, dojdzie do jakichś rozstrzygnięć w krakowskim klubie. Wcześniej zagra on z Wisłą Płock i Zagłębiem Sosnowiec w lidze – czyli trudno nie oczekiwać punktów – a w międzyczasie w Pucharze Polski z ROW-em Rybnik.

Probierz jest świadomy powagi sytuacji. Ostatnio zapowiadał ciszę medialną, nie udziela wywiadów, a na poprzedniej konferencji prasowej odpowiadał bardzo enigmatycznie, nie rozwijając żadnych wątków. Wczoraj już trochę od tego odszedł i był bardziej konkretny, co jakoś nas nie dziwi. – Musimy wygrać, obojętnie w jaki sposób. Nie mamy zespołu, który może zajmować ostatnie miejsce i mieć tyle straconych goli – mówił. „Obojętnie w jaki sposób” wydaje się do zrealizowania, bo Cracovia bez stylu w zasadzie gra cały czas i tak szybko się to raczej nie zmieni.

Trener doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mecze jego drużyny ciężko się ogląda. – Czasami sam się wtedy zastanawiam: kurde, kto ich trenuje? – przyznał. Ciekawe, czy w sobotę to pytanie znów przejdzie mu przez głowę.

Cracovia minimalnym faworytem zdaniem LV BET. Kurs na jej zwycięstwo to 2,45

Reklama

Jak zawsze, Cracovia ma jakieś problemy kadrowe. Do grona kontuzjowanych znów dołączył Michal Siplak, ale za to prawdopodobnie do kadry meczowej zostanie już włączony Damian Dąbrowski. Za Siplaka ma wystąpić rzucany po pozycjach Diego Ferraresso, a nie Kamil Pestka, o którym Probierz mówi, że dopadł go „syndrom drugiego sezonu”. – Wielu zawodnikom dobrze wchodzącym do Ekstraklasy wydaje się, że teraz będzie już z górki, a potem okazuje się, że jednak jest trudniej. Pestka jeszcze za dużo gra emocjami – tłumaczy szkoleniowiec.

No cóż, jak dla nas chłopak na razie zaliczył więcej meczów słabych niż dobrych i nawet nie miał podstaw do zbytniej pewności siebie, ale niech będzie.

Ciągłe rotacje są znakiem firmowym Cracovii w tym sezonie. W ciągu ośmiu kolejek Probierz skorzystał z usług aż 26 zawodników! Nawet jeśli uwzględnimy różne okoliczności (nagle odchodzący Elady Zorilla, kilka kontuzji, transfery pod koniec sierpnia), to i tak bardzo dużo. Powoli chyba nadchodzi czas na pewne ustabilizowanie składu.

W porównaniu do „Pasów”, w Wiśle Płock cisza i spokój. Dariusz Dźwigała fatalnie zaczął, bo po pięciu kolejkach jego podopieczni mieli dwa punkty i komplet trzech porażek u siebie, ale później się odbili. W ostatnich trzech meczach rozgromili Legią przy Łazienkowskiej oraz remisowali z Jagiellonią i Miedzią.

Wisła Płock wygra w Krakowie? LV BET taki scenariusz wycenia po kursie 2,9

Reklama

„Nafciarze” mają jednak problem w bramce. Thomas Dahne może pauzować nawet trzy tygodnie, a każdy z jego potencjalnych zastępców jest żółtodziobem. W końcówce spotkania z beniaminkiem z Legnicy zastąpił go 17-letni Marcel Zapytowski, a w odwodzie są jeszcze 19-letni Bartłomiej Gradecki i 20-letni Bartłomiej Żynel. Ktokolwiek z tej trójki zagra, będzie obawa o to, czy sobie poradzi.

Tym bardziej Cracovia ma dziś szansę na przełamanie. Dotychczas mogła się pocieszać, że mimo fatalnego startu nie traci kontaktu z resztą stawki, bo kilka innych drużyn również zaczęło od przewrócenia się na pierwszym płotku, ale ten stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Jeszcze 2-3 słabsze występy i „Pasy” okopałyby się na ostatnim miejscu, a tego prezes Filipiak mógłby nie wytrzymać.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
3
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

9 komentarzy

Loading...