Reklama

Polskie myślenie: nie wiesz co zrobić z piłkarzem, ześlij go do rezerw

redakcja

Autor:redakcja

21 września 2018, 16:37 • 3 min czytania 35 komentarzy

Ile było głosów oburzenia, gdy Józef Wojciechowski wysyłał kolejnych piłkarzy do Klubu Kokosa: „jak tak można?!”, „to brak szacunku!”, „hej, kto piłkarz na bagnety!”. Bo też rzeczywiście, z poważnym futbolem – albo w ogóle z powagą – nie miało to nic wspólnego, ale gdy dziś, lata po odejściu Wojciechowskiego, polskie kluby działają bardzo podobnie, głosów oburzenia jakoś nie słyszę. A przecież zsyłki poza pierwszą drużynę to w zasadzie norma, czego najnowszym przykładem jest Krzysztof Mączyński.

Polskie myślenie: nie wiesz co zrobić z piłkarzem, ześlij go do rezerw

Okej, piłkarz Legii nie zostanie oddelegowany do liczenia stopni na schodach w parku, nie będzie przystrajał choinki i pompował piłek, ale efekt w zasadzie jest ten sam: klient Mączyński na zajęciach pierwszej drużyny nie będzie obsługiwany. I nie dlatego, że jechał po pijaku środkiem miasta, tylko – według oficjalnego przekazu – jedynie dlatego, że jest w słabej formie. Może lepiej należałoby się zastanowić czemu w tej słabej formie jest? Moim zdaniem między innymi ze względu na to, iż przez rok nie prowadził go trener, tylko jacyś przebierańcy. Dalej: czy Mączyński to piłkarz przyzwoity, którego można doprowadzić jeszcze do stanu używalności? Tak, grał w reprezentacji Polski z dobrym skutkiem, ma 31 lat, więc znowu nie tak dużo, by wysyłać go do domu starców. Skoro każdy rozsądny człowiek odpowiada na ostatnie pytanie twierdząco, warto się zastanowić, jak takiemu Mączyńskiemu pomóc, by on potem mógł pomóc Legii.

Choćby dokładając mu indywidualnych treningów, ale wciąż trzymając w kontakcie z pierwszym zespołem, bo tak się zaskakująco składa, że akurat tam przebywają najlepsi zawodnicy klubu. Tymczasem Sa Pinto wysyła Mączyńskiego do rezerw i niby chce, by zawodnik tam odzyskał formę. Czyli co: w rezerwach pracuje lepszy fachowiec od Portugalczyka, który będzie miał pomysł na reprezentanta Polski? Czyli w rezerwach grają lepsi gracze, przy których Mączyński odzyska dawnego siebie?

Nie (chyba) i nie. Tak więc nie zdziwię się, jeśli Mączyński przejdzie drogę Jędrzejczyka. Obrońca też miał pod górkę ze względu na swoją pensję i dopiero gdy poszedł na pewne ustępstwa, dostał łaskawie zgodę na granie. Mączyński też nie pracuje za gumy kulki i lody kaktus, a skoro z formą u niego gorzej, może być łatwym celem do zaoszczędzenia paru groszy. A góry grosza to Legia teraz potrzebuje. Czyli inaczej mówiąc: znów jest wcale nie tak daleko do patologii serwowanej przez Wojciechowskiego, choć on oczywiście swoją konstruował z innych powodów.

Ale nawet jeśli odrzucić teorię o przyczynach finansowych i skupić się tylko na samej formie piłkarza, to wystarczy spojrzeć na cywilizowany świat i tam takie rzeczy się nie dzieją. Przykład Błaszczykowskiego. Facet nie dojeżdża z formą kompletnie, a zarabia dobrze. I co, ktoś słyszał, żeby był przesuwany gdziekolwiek? Nie, kursuje sobie między trybunami a ławką rezerwowych, ale w tygodniu ma zajęcia z pierwszym zespołem. Bo na to obie strony się umawiały, podpisując kontrakt, nie na podróże między jedynką a rezerwami.

Reklama

I zrozumcie mnie dobrze, zanim będziecie jęczeć, że przypieprzam się do Legii. To problem całej ligi. Ostatnio w Śląsku odsunięto Piecha, by za chwilę przywrócić. Rozumiem, że w rezerwach Śląska działa jakiś szaman, który natychmiast uświadomił napastnikowi, jakie błędy popełnił w kontaktach z trenerem. Krasić jeździ z Lechią po czwartych ligach, nie do końca wiadomo po co. Dorzućcie do tego masę przykładów, kiedy piłkarz szedł do rezerw, gdyż na pół roku przed końcem kontraktu dogadał się z kimś innym.

To wciąż jest ten samy cyrk, co u Wojciechowskiego, nic się nie zmieniło. Zsyłka do rezerw raz, że jest prostackim batem na piłkarzy, to dwa, jest idealnym przykładem, jak bezsensownie budowane są kadry zespołów. Naprawdę, wspomniany Krasić nagle się nie zestarzał, tylko ktoś dał mu długi kontrakt i powstał problem. No to hop, niech idzie pograć niżej.

To jest zamiatanie problemów pod dywan, działanie chaotyczne i cyrkowe. Czyli wypisz, wymaluj: polska piłka.

Najnowsze

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
0
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Komentarze

35 komentarzy

Loading...