Reklama

Nie takiego powrotu do domu oczekiwali fani Stali Mielec

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

18 sierpnia 2018, 00:02 • 3 min czytania 10 komentarzy

Stal do tej pory grała na wyjazdach, ponieważ na ich płycie montowano system podgrzewania, a także wykładano nową murawę. Oba procesy zakończyły się jednak przed meczem 5. kolejki, a więc na dziś ustalono wielki powrót mielczan do domu. Na oczekiwaniach się jednak skończyło, bo piłkarze Skowronka zawiedli na całej linii. Przez większą część meczu męczyli bułę, a Podbeskidzie niestety wcale nie było lepsze.  

Nie takiego powrotu do domu oczekiwali fani Stali Mielec

Już od pierwszych minut głównym aktorem meczu był chaos. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy. Ba, właściwie to praktycznie nikt nie potrafił zbudować składnej akcji. Jedynie Prokić i Banaszewski wyłamali się z tej zasady. Ten pierwszy świetnie dograł do Maksymiliana w pole karne, ale piłka po strzale 23-latka – dzięki dobrej interwencji Leszczyńskiego – uderzyła w poprzeczkę. Generalnie 26-letni golkiper przyjezdnych rozgrywał dziś dobry mecz. Bramkarz Podbeskidzia był czujny, gdy rywale dośrodkowywali w jego pole karne. Poza tym  dwukrotnie w stylu Neuera wychodził z bramki, co raz pozwoliło zatrzymać groźną akcję Stali. Co prawda za drugim razem taka szarża skończyła się żółtą kartką, ale wydaje nam się, że arbiter zbyt pochopnie podjął decyzję w tej sytuacji.

Stal Mielec trafiła dziś na wyjątkowo słabego przeciwnika, ale nie potrafiła tego wykorzystać. Bo co z tego, że Nowak wystawił tzw. patelnię Wrońskiemu, jeśli ten nie trafił piłkę w tak dogodnej sytuacji. Gospodarze mogli również ustrzelić przeciwników po akcji z kontry, ale Soljić nie wiedząc czemu, gdy była sytuacja 3 na 3, postanowił wyhamować atak. Co prawda próbował szarpać Getinger, ale niewiele z tego wynikało. Przykładowo raz nieźle dograł do Banaszewskiego, ale strzału 23-latka lepiej nawet nie komentować. Innym razem 29-latek oddał mocny strzał z dystansu, ale na posterunku ponownie był golkiper przyjezdnych.

Po drugiej stronie rzeki mieliśmy Podbeskidzie, które w ofensywie skupiło się głównie na stałych fragmentach gry. Oczywiście taka taktyka może przynieść sukces, jeśli faktycznie potrafi się zamieniać rzuty rożne albo wolne na bramki. Tymczasem goście zaoferowali nam nijak rozegrane kornery, a także kiepskie strzały Gugi i Sierpiny z rzutów wolnych. Ten pierwszy próbował dwa razy, ale nigdy nie był nawet blisko strzelenia gola.

Ten mecz mógł rozstrzygnąć jedynie duży błąd wielbłąd indywidualny, a właśnie takiego dopuścił się Grodzicki. Bardzo doświadczony obrońca gospodarzy stracił piłkę na własnej połowie, co ostatecznie skończyło się fatalnie dla Stali… Kozak – nazwisko zobowiązuje – zagrał kozacką piłkę do Sierpiny, który mocnym, plasowanym strzałem skierował piłkę do siatki. Więcej w tym meczu się już nie wydarzyło, a nas po ostatnim gwizdku sędziego ucieszyła szalenie ważna informacja. W tym roku do ponownego starcia Stali i Podbeskidzia już nie dojdzie.

Reklama

Stal Mielec – Podbeskidzie 0:1 (0:0)

0:1 Sierpina 66′

***

Futbolowe święto. Elektryzująca stawka. Czyli powrót niezwykle emocjonującego starcia piłkarzy Bruk-Betu z Sączersami. Tym razem mecz rozegrano na zapleczu ekstraklasy, ale pomimo tego emocji i pięknych bramek nie zabrakło. Już w pierwszej połowie fanatycy klubu z Niecieczy zaliczyli wizytę w niebie i piekle. Najpierw dośrodkowanie Martina Mikovicia na bramkę zamienił Vladislavs Gutkovskis. I pewnie piłkarze Bruk-Betu utrzymaliby ten wynik do ostatniego gwizdka sędziego, ale Rafał Grzelak – niespełna kwadrans od strzelenia gola – zobaczył czerwoną kartkę. 30-latek wyciął od tyłu Bartłomieja Kasprzaka. Od tego momentu przyjezdni zaczęli coraz częściej gościć w polu karnym Bruk-Betu, co ostatecznie przyniosło im wyrównującego gola. Świetną akcję przeprowadził Maciej Małkowski, który precyzyjnym strzałem nie dał szans Hubertowi Gostomskiemu. Co prawda Sączersi próbowali jeszcze strzelić zwycięską bramkę, ale gospodarze nie dali wyrwać sobie cennego punkciku.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Sandecja Nowy Sącz

1:0 Gutkovskis 29′

Reklama

1:1 Małkowski 57′

Pozostałe mecze:

GKS Tychy – Stomil Olsztyn 0:3 (Tanchyk 40′, Lech 68′, Góral 71′)

Odra Opole – GKS Jastrzębie 1:2 (Bonecki 76′ – Jaroszek 20′, Farid 69′)

Chojniczanka – Puszcza 1:1 (Trochim 29′ – Kuzma 94′)

Fot. NewsPix

Najnowsze

Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”
1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Komentarze

10 komentarzy

Loading...