Reklama

Rapa uciszył kibiców Pogoni. Dwóch rannych w Szczecinie

redakcja

Autor:redakcja

11 sierpnia 2018, 21:13 • 4 min czytania 19 komentarzy

Pogoń Szczecin i Cracovia przystępowały do bezpośredniego starcia jako drużyny bez wygranej w tym sezonie, które łącznie strzeliły jednego gola. Zapowiadało nam to coś okropnego nawet w skali ekstraklasowej. Mając takie nastawienie przed meczem, na koniec musimy stwierdzić, że i tak nie było najgorzej. I nawet mieliśmy kilka lepszych momentów.

Rapa uciszył kibiców Pogoni. Dwóch rannych w Szczecinie

Więcej można ich znaleźć po stronie gości, którzy po przerwie rozegrali najlepsze 45 minut w tym sezonie. To żadna sztuka, poprzeczka leżała na ziemi, ale warto odnotować, że wreszcie udało się ją przekroczyć. Szczególnie zadowolony może być Cornel Rapa. Rumun został niemal wypchnięty ze Szczecina i niedawno przeszedł do Cracovii.

W debiucie przeciwko Arce mógł zaliczyć dwie asysty, a teraz zdobył bramkę na 1:1 (ogółem drugą w Ekstraklasie), oddając swoje trzecie celne uderzenie tego dnia. W 10. minucie po rzucie rożnym strzelał głową prosto w Łukasza Załuskę, ale komentator na początku sądził, że… piłka odbiła się od słupka. Spory rozrzut, przyznacie. 

Reklama

Rapa został wygwizdany przez część kibiców Pogoni (głównie tych ze stowarzyszenia), pojawił się też transparent w rumuńskim języku, który oczywiście nie zawierał niczego miłego. Piłkarz jednak wytrzymał ciśnienie, do tego dał remis nowej drużynie i potrafił nie okazywać radości, punktując u mniej radykalnej części szczecińskich trybun.

Werwy w grze Pogoni przez pierwsze pół godziny oglądaliśmy więcej, dlatego można było zakładać, że jeśli ktoś tu obejmie prowadzenie, to właśnie ona. I tak się stało. Milan Dimun zachował się jak piłkarski debil, podcinając Spasa Delewa w polu karnym, gdy ten już go minął i piłka znalazła się poza zasięgiem Słowaka. Mimo to Dimun wystawił sobie nogę, a co mu tam. Do tego zaraz obok znajdował się asekurujący Rapa. Koszmar, jednak trzeba oddać pomocnikowi „Pasów”, że pozbierał się i w drugiej odsłonie rozegrał solidną partię. Zaliczył kilka ważnych interwencji w tyłach, potrafił fajnie rozpocząć kontrę i zapisał nawet na swoje konto ofensywny konkret, notując asystę przy trafieniu Rapy. W efekcie końcowa nota Dimuna nie jest aż tak zła.

Długo rozkręcał się Mateusz Wdowiak, ale od końcówki pierwszej połowy był najgroźniejszym zawodnikiem Cracovii. Po jego świetnym podaniu bardzo dobrą sytuację miał Javi Hernandez, którego zatrzymał wychodzący Łukasz Załuska. Po zmianie stron Wdowiak dość łatwo radził sobie z Davidem Stecem (można go pochwalić tylko za przebłyski z przodu) i po jednym z zejść do środka strzelił sprzed pola karnego. Załuska musnął piłkę i ta odbiła się od słupka. Golkipera „Portowów” ten element bramki uratował już drugi raz, bo w 38. minucie piłka po rzucie rożnym Marcina Budzińskiego pod wpływem mocnego wiatru tak zmieniła tor lotu, że Załuska został przelobowany. Gdyby nie słupek, na pewno padłby kuriozalny gol.

Pogoń poza bramką z karnego nie oddała celnego strzału. Po rożnych lub zamieszaniu zaraz po nich sytuacje mieli Tomasz Hołota, Zvonimir Kożulj czy Kamil Drygas (już w doliczonym czasie), ale zawsze były to próby niecelne.

Reklama

Po raz pierwszy od początku w Ekstraklasie zagrał Adrian Benedyczak. 17-letni napastnik zaskoczył siłą fizyczną. Bez pardonu rozbijał stoperów „Pasów”, potrafił wygrać pojedynek główkowy i utrzymać się przy piłce. Błysku zabrakło, ale też trudno o niego było, skoro Radosław Majewski był ofensywnym pomocnikiem jedynie na papierze, a Frączczak poza egzekucją z „wapna” też niewiele dobrego wnosił.

W szeregach Cracovii najsłabszy był młody Sebastian Strózik. Podobnie jak w poniedziałek przeciwko Arce 19-latek nie zaprezentował niczego godnego uwagi, a zapamiętamy go tylko z tego, że popędził przez pół boiska, żeby na polecenie Michała Probierza wykonać wyrzut z autu. Chłopak może się rozkręcić, życzymy mu tego, jednak wejście do ligi w intensywniejszym wymiarze ma wyjątkowo bezbarwne.

Obie drużyny pozostaną na dnie tabeli, ale w obu przypadkach pojawił się chyba malutki promień nadziei, że w kolejnych tygodniach może być lepiej. Szczególnie dotyczy to przyjezdnych z Krakowa.

[event_results 513642]

Fot. Michał Stawowiak/400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...