Reklama

Co dalej z Robertem Gumnym? Transfer latem odpada

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2018, 17:13 • 3 min czytania 14 komentarzy

Pewnie niektórzy z was zdążyli zapomnieć o Robercie Gumnym, bo Lech wszedł w sezon zwycięskim krokiem i absencja 20-latka nie jest aż tak odczuwalna. A Gumny wciąż dochodzi do siebie po operacji kolana, którą przeszedł zaraz po zakończeniu poprzedniego sezonu. Transfer jeszcze w letnim oknie transferowym wychowanek Kolejorza może sobie pewnie wybić z głowy, a my patrzymy na to, co dalej z najlepszym obrońcą poprzedniego sezonu.

Co dalej z Robertem Gumnym? Transfer latem odpada

Ostatni raz na boisku widzieliśmy go 20 maja, a chwilę później poszedł pod nóż. Lechita od dłuższego czasu zmagał się z drobnym dyskomfortem w lewym kolanie – nie był to ból uniemożliwiający mu grę, ale skoro ten staw nie był do końca sprawny, to pojawiła się okazja, by się nim zająć. Gumny przeszedł plastykę chrząstki, później przez ponad pięć tygodni poruszał się o kulach, a obecnie przechodzi rehabilitację w Poznaniu. Koledzy z drużyny zdążyli przejść obóz przygotowawczy w Opalenicy, wygrać trzy mecze w lidze, rozegrać cztery mecze w eliminacjach do Ligi Europy, a Gumny wszystko to oglądał z poziomu czwartego rzędu na trybunach.

Prawy obrońca do treningów ma wrócić dopiero za ponad dwa tygodnie. A pamiętajmy, że chłopak nie przeszedł okresu przygotowawczego, a zatem będzie musiał nadrobić zaległości. Do gry będzie więc pewnie w drugiej połowie września, być może wyrobi się na dziewiątą kolejkę Ekstraklasy.

Czas ucieka i choć wiemy, że Gumny ma jeszcze z piętnaście lat kariery przed sobą, to nie da się ukryć, że ucieka mu cenny czas. Pamiętamy przecież co działo się zimą – jedną nogą był już w Borussii Mynśenblabla Mönchengladbach, ale transfer wysypał się przez… to kolano, które miał operowane. Wtedy transfer upadł mu przez chrząstkę, teraz szansę na transfer w letnim oknie też pogrzebał operacją tego właśnie stawu. Ale kiedy reperować zdrowie, jak nie teraz? Wydaje się, że na zagraniczne wojaże i tak w jego przypadku było nieco za wcześnie. W poprzednim sezonie miewał – jak każdy młody piłkarz – wahania formy, na finiszu sezonu dostosował się do kiepskiej formy całego zespołu. Decyzja o zabiegu sprawi, że pooglądamy go na polskim boiskach jeszcze przez przynajmniej pół roku.

Pytanie jednak – gdzie Gumny będzie grał, gdy wróci już do pełni sprawności? Rozwiązań jest kilka:

Reklama

– rezerwowy na wahadle. Przynajmniej w początkowej fazie łapania formy. Do tej pory pomysł z Maciejem Makuszewski ustawionym na prawej stronie pomocy wypada naprawdę przyzwoicie – chłop biega za dwóch, zalicza asysty, szarpie w ofensywie i ambitnie wraca się do obrony. Widać, że w defensywie ma braki w grze jeden na jednego, ale gdyby świetnie hasał do przodu i doskonale bronił, to pewnie grałby u Guardioli w Manchesterze. Gumny mógłby połapać minuty zmieniając Makuszewskiego, ewentualnie Djurdjević miałby opcję do rotowania na tej pozycji, ale koniec końców trzeba byłoby się decydować na jednego z nich. A Lecha nie stać na to, by sadzać na ławce potencjalnych reprezentantów Polski, dlatego w grę wchodzi…

– … zmiana ustawienia i powrót do gry z czwórką w obronie. Wtedy w składzie zmieściłby się zarówno Gumny, jak i Makuszewski. Nie wynikamy, czy byłaby to gra na dwójkę napastników, trójkę w środku pola czy jeszcze jakiś inny wariant – chodzi nam tylko o konfigurację, w której Gumny mógłby grać na prawej obronie. Ktoś powie „idioci, dostosują ustawienie do jednego piłkarza”. Być może tak będzie, ale przecież ustawiasz system gry pod piłkarzy, a nie piłkarzy pod system gry.

– ustawianie Gumnego na środku obrony. Ale z tego co wiemy, to ta opcja nie jest rozważana i jakoś nas to nie dziwi. Jeśli 20-latek czymś się wyróżniał, to raczej podłączaniem się do ataku po akcjach skrzydłem niż znakomitą grą w defensywie. Ustawianie go na środku obrony sprowadzałoby się do chowania jego głównych atutów i – nie oszukujmy się – utrudniałoby atrakcyjną sprzedaż chłopaka na zachód.

Czy na wahadle, czy na prawej obronie, czy na środku – Robert, kuruj się. Zawsze miło, gdy tej lidze kolorytu dodaje 20-letni Polak, który do Ekstraklasy wszedł bez kompleksów.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

14 komentarzy

Loading...