Reklama

Skrzydła nabite jak Shaqiri. Jedenastka 2. kolejki mundialu

redakcja

Autor:redakcja

26 czerwca 2018, 10:29 • 3 min czytania 2 komentarze

Jako że wczoraj rozpoczęła się trzecia kolejka mistrzostw świata, nadszedł czas podsumowania drugiej. Jak się pewnie domyślacie, w jedenastce kolejki nie zagości żaden wróbelek Nawałki, ale godnych nominacji kandydatów – szczególnie na skrzydłach – nie zabrakło. Odbyliśmy kilka gorących dyskusji, w kwestii obsady boków szamotanina zawisła w powietrzu, ale w końcu doszliśmy do konsensusu.

Skrzydła nabite jak Shaqiri. Jedenastka 2. kolejki mundialu

W bramce – Guillermo Ochoa. Otarł się o jedenastkę tygodnia w pierwszej kolejce, jednak trudno było mu przebić obronionego karnego Messiego. Ale tutaj już nie miał sobie równych – Koreańczycy wielokrotnie próbowali go pokonać, udało się to dopiero Heung-Min Sonowi, ale i to zdecydowanie za późno, by jego drużyna miała jeszcze coś ugrać.

Blok defensywny składamy z trójki stoperów. Nie mogło w tym gronie zabraknąć Johna Stonesa, którego wizerunek już wkrótce wyląduje na ciele pewnego kibica. Jess z Manchesteru, fan The Citizens, zadeklarował, że jeśli stoper jego ukochanego klubu zdobędzie gola z Panamą, uhonoruje go właśnie tatuażem. Stones zapakował aż dwie sztuki, Kyle Walker zobowiązał się nawet za dziarę zapłacić, ale kibica City chyba trochę to przerosło, bo usunął konto na Twitterze.

W dowodzonym przez Stonesa bloku znaleźliśmy miejsce dla jednego przedstawiciela Ameryki Południowej – Yerry’ego Miny, a także jednego zawodnika z Afryki – Kennetha Omeruo. Pierwszy podobno dopiero rozbierając się przed prysznicem zauważył, że ma w kieszeni nie tylko standardowy zestaw portfel-klucze-telefon, ale i Roberta Lewandowskiego. Drugi zaś mimo sprokurowania rzutu karnego, zagrał wyborne zawody z Islandią. Przerywał atak za atakiem, a do tego zaliczył asystę przy drugiej bramce Ahmeda Musy, właściwie rozstrzygającej losy meczu.

W środku pola trzech absolutnych kozaków. Długo zastanawialiśmy się: Modrić czy Rakitić, Rakitić czy Modrić… Koniec końców zdecydowaliśmy, że żaden z nich nie zasługuje na to, by go odstawić. Pomocnik Realu Madryt był tym, który w największej mierze przyczynił się do zdominowania drugiej linii Argentyny, wygrywając wszystkie pojedynki główkowe (!) i przejmując piłkę przy wszystkich wykonanych próbach odbioru. Rakitić zaś niemal każdym dotknięciem piłki sprawiał, że w meczu z udziałem Leo Messiego kogo innego niż filigranowego Argentyńczyka trzeba było nazwać najefektowniejszym artystą meczu. Do kompletu z Chorwatami – Philippe Coutinho. Znów strzelec pierwszego gola dla Brazylii, a przy tym autor sześciu kluczowych dograń (takich zakończonych strzałem) oraz zawodnik grający na 92% skuteczności podań.

Reklama

Skrzydła? Napakowane jak Xherdan Shaqiri, obsadzający zresztą jedno z nich. Kandydatów do gry na tych dwóch pozycjach mieliśmy naprawdę wielu. Zastanawialiśmy się nad bardzo ofensywnymi wahadłami, czyli Marcelo i Meunierem, ale z drugiej strony – Nawałka zaufał wahadłom i jak skończył? No właśnie. W grę wchodził też gracz meczu z Tunezją, a więc Eden Hazard, po lewej, a także Juan Cuadrado czy Takashi Inui po prawej, ale koniec końców pozostali tylko wśród kandydatów. Finalnie wygrała opcja albańsko-szwajcarsko-kolumbijska. James Rodriguez był najwyraźniejszym przykładem, jak ogromna jest różnica między polską a kolumbijską drugą linią, z kolei Xherdan Shaqiri oddał najwięcej uderzeń spośród wszystkich zawodników w drugiej kolejce mistrzostw, ostatnie z nich kierując do siatki reprezentacji Serbii po efektownym sprincie z własnej połowy. Niejednemu nogi odmówiłyby posłuszeństwa na finiszu takiego rajdu, on potrafił uderzyć tak, by nie dać szans naprawdę dobrze dysponowanemu Stojkoviciowi.

No i zostaje atak. Tutaj wybór był raczej prosty. Trzeba było co prawda odrzucić Romelu Lukaku (oj, mocną mielibyśmy ławkę, gdybyśmy i ją wybierali), autora dwóch goli z Tunezją. Ale nie można było nie umieścić na szpicy autora jedynego hat-tricka tej kolejki, a więc Harry’ego Kane’a, tak jak trudno pominąć Ahmeda Musę, który od podobnego wyczynu był o włos. Nie tylko strzelił dwa fenomenalne gole (genialne przyjęcie przy trafieniu na 1:0, świetny rajd przed wbiciem do pustaka na 2:0), ale też zaliczył uderzenie w poprzeczkę, które okradło go ze skompletowania hat-tricka w naprawdę wielkim stylu i dał nigeryjskiej ofensywie zdecydowanie najwięcej w meczu z Islandią.

36227209_10156548069514485_3178311417203785728_n

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
3
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Komentarze

2 komentarze

Loading...