Reklama

Nikt mnie nie przekona, że ta gówniana kopanina to mundial

redakcja

Autor:redakcja

22 czerwca 2018, 16:30 • 3 min czytania 66 komentarzy

Cholera, coś jest nie tak, bo patrzę w kalendarz i stoi jak byk, zaznaczone czerwonym flamastrem – 14 czerwca miały zacząć się mistrzostwa świata. Tymczasem piłkarze albo zastrajkowali, albo spóźnili się na samolot, bo chyba nie chcecie mnie przekonywać, że ta gówniana kopanina pokazywana w telewizji, to rzeczywiście mundial?

Nikt mnie nie przekona, że ta gówniana kopanina to mundial

Przecież do rozegrania mundialu potrzeba wielu mocnych drużyn i paru indywidualności, tymczasem do Rosji na czas zajechali gospodarze, Chorwaci, Meksykanie i Ronaldo. Reszta chyba zatrzasnęła się w kiblu. Wielu nie docenia Rosjan, mówiąc, że mają słabą grupę i słabych rywali, ale sorry, Brazylijczycy i Francuzi też nie grają z rywalami napakowanymi jak kabanosy, tylko z cienkimi parówami. A męczą bułę, że aż wstyd, natomiast ekipa Czerczesowa się bawi i to bez pomocy sędziów. Z kolei Meksykanie ośmieszają prawie wszystkich, gdyż pokazują, że można parę dni przed startem turnieju rozkręcić ciuchcię z prostytutkami i zajechać na stację rozbicia mistrzów świata bez większych problemów.

Ronaldo ciągnie za uszy Portugalię, jak zwykle jest jednoosobową armią. A gdzie inni wielcy? Messiego nie ma, Lewandowskiego nie ma, Suarez trafił tylko wtedy, gdy bramkarz poszedł na spacer, Neymar strzelił sobie już dwie fryzury, a bramkę tylko jedną, w ostatniej minucie na dobicie Kostaryki.

Jest to żenujące, że faworyci istnieją tylko teoretycznie. Panuje minimalizm, byle dojechać do rezultatu 1:0, a potem spuścić nogę z gazu i oglądać widoki. Mało kto chce się tutaj otworzyć, pokazać pełen wachlarz zalet, na razie ten turniej nosi imię Gianfranco Obsranco. Zwróćcie uwagę, jak wiele pierwszych połów kończy się bezbramkowym remisem i jak wiele bramek pada po stałych fragmentach. Nie ma ataków, jest kalkulacja i liczenie na błąd rywala. Tak może grać Islandia z kimś teoretycznie mocnym, ale, cholera, nie Francja z Australią, nie Brazylia ze Szwajcarią!

Zresztą, piłkarskie szachy potrafią stać na wysokim poziomie, jednak w Rosji poziom jest żaden. Przypomnijcie sobie bramki tracone przez Polaków czy Argentyńczyków. Na miejscu PZPN-u wysłałbym kwiaty do federacji argentyńskiej, bo dzięki nim nie jesteśmy największymi dziadami na turnieju. A Szczęsny to już w ogóle powinien przejechać się do Caballero, wręczyć mu butelkę dobrego trunku i pocałować w czółko, ponieważ bramkarz Chelsea zluzował go na pozycji najgorszego bramkarza. Natomiast mam wrażenie, że kolejny rozdział tej rywalizacji zostanie napisany w niedzielę. Nie wiem, czemu Szczęsny akurat w ważnych momentach chodzi po agrest, ale to opowieść na inną historię.

Reklama

Ha, a Nawałka powinien ze swoim bramkarzem pojechać w tę delegację, bo Sampaoli stanął do rywalizacji o najgłupsze trenerskie decyzje. Nasz fachura nie wziął sensownego skrzydłowego, tylko typa od grilla i gdy trzeba było gonić wynik, wpuścił stopera, natomiast trener Argentyny o stylówce selekcjonera z klubu nocnego, oszalał już kompletnie. Na ławce Dybala, Di Maria, Banega, w domu Icardi, na boisku natomiast Meza i Acuna. Stanowiska szkoleniowca tej kadry jest chyba przeklęte, bo kolejnym gościom odbija palma. I w końcu Messi rzuci to wszystko w cholerę, najpewniej po turnieju, kończąc karierę.

Beznadziejni są też sędziowie, gdyby nie VAR, mówilibyśmy o najbardziej skandalicznym gwizdaniu od czasu ciągnięcia Korei za uszy w 2002 roku. Jednak czasem nawet i VAR nie pomaga, bo i z niego trzeba umieć z korzystać, konieczny jest na przykład choćby trucht do telewizora, ale najwidoczniej niektórzy sędziowie nie mają na niego siły. Na przykład Szymon Marciniak. Oczywiście, Michał Listkiewicz potem mówi, że wszystko jest okej, ale lekarze też bronią kolegi, który zaszył komuś skalpel w brzuchu. Mafia.

No, sami widzicie, zamiast czekolady otrzymujemy gówno. Miał być wyższy poziom niż ekstraklasa i rzeczywiście jest, tylko że z bunkru przeciwatomowego dostaliśmy się do jego recepcji.

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

66 komentarzy

Loading...