Reklama

Walka o spadek, przedostatnie starcie. Na co liczą główni zainteresowani?

redakcja

Autor:redakcja

12 maja 2018, 12:44 • 4 min czytania 27 komentarzy

Cztery drużyny wciąż są zagrożone degradacją z ekstraklasy – Sandecja, Bruk-Bet, Piast oraz Lechia. Każda z nich stoczy dziś z rywalami bój korespondencyjny, bo tak się akurat złożyło, że w 36. kolejce nie obejrzymy żadnego bezpośredniego starcia drużyn zaangażowanych w walkę o utrzymanie. Te dopiero będą miały miejsce w ostatniej serii gier, więc stawką dzisiejszych spotkań będzie pole position przed finałem grupy spadkowej, który obejrzymy za tydzień.

Walka o spadek, przedostatnie starcie. Na co liczą główni zainteresowani?

Zacznijmy dla porządku od sytuacji punktowej w dole tabeli:

13. Lechia Gdańsk – 37 punkty
14. Piast Gliwice – 34 punkty
15. Bruk-Bet Termalica Nieciecza – 33 punkty
16. Sandecja Nowy Sącz – 32 punkty

Spójrzmy też na na dzisiejszy rozkład jazdy:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Arka Gdynia
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice
Sandecja Nowy Sącz – Cracovia
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk

Reklama

Oraz na mecze w ostatniej kolejce:

Piast Gliwice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Lechia Gdańsk – Sandecja Nowy Sącz

Dla formalności dodajmy jeszcze, że przy równej liczbie punktów w pierwszej kolejności premiowany będzie Piast, następnie Lechia, potem Bruk-Bet, a Sandecja premiowana nie będzie wcale. Przeanalizujmy więc najkorzystniejsze scenariusze dla każdej z czterech drużyn.

Zacznijmy od końca, czyli od Sandecji, której sytuacja wygląda najmniej ciekawie, ale też jest zdecydowanie lepsza niż jeszcze cztery kolejki temu, kiedy drużyna kończyła serię 22 spotkań bez wygranej. Siedem punktów w ostatnich czterech meczach dało drużynie Kazimierza Moskala drugie życie. Punkt straty do Bruk-Betu i dwa do Piasta… W obliczu bezpośredniego starcia tych zespołó∑ w ostatniej kolejce to już w miarę niezła pozycja wyjściowa, bo na te drużyny nie trzeba się oglądać, wystarczy robić swoje i jedna z nich zostanie wyprzedzona. Problem stanowi jednak fakt, że wyprzedzić należy dwie ekipy.

Żeby myśleć o czymkolwiek, Sandecja musi wygrać dziś z Cracovią. A jeśli to się uda, najprościej będzie liczyć na Pogoń, która w prestiżowym starciu z Lechią na pewno nie odpuści. Jeśli szczecinianie ograją gdańszczan, co w normalnych okolicznościach – czyli bez uwzględniania dodatkowej motywacji tych drugich – byłoby mocno prawdopodobne, w ostatniej kolejce piłkarze z Nowego Sącza będą mieli wszystko w swoich nogach. Jasne, ogranie Lechii na jej terenie łatwe z pewnością nie będzie, ale też będzie to tylko jeden mecz. 90 minut, w których – jak to w piłce – wszystko będzie możliwe. Plan na dzisiaj dla Moskala i spółki to zatem zwycięstwo i ściskanie kciuków za Pogoń. Czy to nierealny scenariusz? Napiszemy tak – widywaliśmy już, jak wypełniają się te o wiele bardziej nierealne. Chociaż nie zapominajmy też o cieniu, jakim jest możliwa degradacja jeszcze dziś. A ta może nastąpić nawet w przypadku zwycięstwa z Cracovią – wystarczy że inni też wygrają swoje mecze i szanse na utrzymanie Sandecji spadną do zera.

Jedźmy dalej – chyba najłatwiejsze zadanie dziś ma Bruk-Bet, bo podejmie u siebie Arkę, o której – pomimo niedawnego zwycięstwa z Cracovią – naprawdę ciężko napisać coś dobrego. Kłopot niecieczan polega jednak na tym, że nawet potencjalne 3 punkty oraz porażki wszystkich innych rywali walczących o utrzymanie niewiele im dadzą, bo najważniejsze dla nich zadanie się nie zmieni – w ostatniej kolejce będą musieli wywalczyć jakieś punkty w Gliwicach. Inna sprawa, że może w tej kolejce Bruk-Bet ma niewiele do wygrania, ale na pewno sporo do przegrania – ewentualna strata punktów z Arką połączona ze zwycięstwem Piasta będzie oznaczać degradację zespołu już dziś.

Reklama

Tyle że o zwycięstwo Piasta łatwo nie będzie – dzisiejszego popołudnia chyba najtrudniejsze zadanie będą mieć właśnie gliwiczanie. A to dlatego, że pojechali do Wrocławia na mecz ze Śląskiem, który jest zdecydowanie najlepiej punktującą drużyną grupy spadkowej (4 zwycięstwa i remis). Wrocławianie wreszcie się rozbujali, czego z pewnością nie można napisać o podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy przegrali dwa ostatnie, bardzo ważne mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. Dla nich remis we Wrocławiu będzie bardzo dobrym wynikiem, bo wywalczony punkt pozwoli na utrzymanie się przed Sandecją. Wtedy zwycięstwo w ostatnim, bezpośrednim meczu u siebie z Bruk-Betem da im pewne utrzymanie. Cel na dziś dla Piasta to zatem nie przegrać, chociaż podskórnie czujemy, że może być to cel cholernie trudny do zrealizowania.

Na końcu mamy Lechię, która z kolei ma cel minimum najmniej wymagający, czyli zdobycie tylko 1 punktu, który zapewni jej utrzymanie. Tak jak jednak wspomnieliśmy, ten punkt trzeba będzie wyrwać w Szczecinie, o co wcale nie będzie łatwo. W gorszym wariancie o ten punkcik przyjdzie lechistom powalczyć z bijącą się na śmierć i życie Sandecją. Sytuację podopiecznych Piotra Stokowca można przyrównać do biegu z przeszkodami, w którym są zdecydowanie najbliżej mety, mają ją wręcz na wyciągnięcie ręki, ale muszą pokonać jeszcze jeden płotek. I wciąż istnieje prawdopodobieństwo, że na się jednak wyłożą.

Jakkolwiek spojrzeć, przed nami cała masa emocji. Rzecz jasna Bruk-Bet i Sandecja mogą pożegnać się z ligą już dziś, ale nie postawilibyśmy wszystkich pieniędzy akurat na taki wariant. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje nam się rozstrzygnięcie, w którym przed ostatnią kolejką wciąż będziemy mieli cztery drużyny zagrożone spadkiem. A wtedy presja i emocje sięgną zenitu, a o spadku czy utrzymaniu w większym stopniu niż umiejętności może decydować odporność psychiczna poszczególnych zawodników. I na taki finał grupy spadkowej będziemy dziś ostrzyć sobie zęby.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
9
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Komentarze

27 komentarzy

Loading...