Reklama

Twierdza Tychy niezdobyta – lider połamał sobie zęby

redakcja

Autor:redakcja

04 maja 2018, 23:19 • 3 min czytania 9 komentarzy

Ryszard Tarasiewicz ma powody do zadowolenia – Miedź Legnica nie przegrała meczu ligowego od listopada, ale w Tychach musiała sobie przypomnieć, jak gorzki smak ma porażka. Tymczasem GKS powoli zapomina, co to znaczy zejść z boiska pokonanym u siebie, bo podopieczni Tarasiewicza u siebie nie przegrali od sześciu spotkań i dynamicznie pną się w górę tabeli.

Twierdza Tychy niezdobyta – lider połamał sobie zęby

To był mecz niewykorzystanych szans do kontrataku.

Aż serce krwawiło, patrząc na szybkie wypady to jednych, to drugich pod bramkę rywala. Momentami – kilometry wolnej przestrzeni. Nic, tylko korzystać. Ale, z jakichś bliżej nieokreślonych powodów, nikt nie korzystał. Lecimy z kontrą czterech na trzech? Bęc, podanie prosto w rozpaczliwie cofającego się obrońcę. Dziura w obronie przeciwnika, wystarczy tylko zagrać prostopadle i sytuacja sam na sam z bramkarzem jak malowana? E tam, lepiej rzucić jakiegoś balona pod samą linię końcową. Gdyby gospodarze mieli trochę więcej ogłady w rozgrywani szybkich kontrataków, to wygraliby znacznie wyżej, bo to właśnie oni brylowali w knoceniu takich akcji. Ale i Miedź ma w tym względzie swoje za uszami.

To był też mecz, w którym sędzia pozwalał grać i – koniec końców – pozwolił na zbyt wiele.

Wszystko zaczęło się w pierwszej połowie, kiedy Bartczak wyjątkowo ostrym wślizgiem potraktował przeciwnika. Żółtko. Potem oszalał Osyra, w bandycki sposób, od tyłu, wjeżdżając w nogi rywala. Znowu żółtko. Następny – Mańka, bez mrugnięcia okiem demolujący gracza Miedzi. Żółta kartka. Piasecki prawie urwał nogę Biernatowi. Sfrustrowany Łobodziński napada na przeciwnika… Czy sędzia zapomniał zabrać czerwonych kartek na ten mecz? Wojciech Krztoń zdecydowanie nie zadbał w sposób należyty o zdrowie uczestników dzisiejszego spotkania.

Reklama

To był dzień egzaminu dojrzałości dla Nikolasa Wróblewskiego.

Nie, wcale nie chodzi o piłkarski egzamin dojrzałości. Nikolas pisał dzisiaj rano maturę z polskiego, a wieczorem zagrał sobie przeciwko liderowi I ligi. Nie wypadł źle, chociaż jego dośrodkowania ze stałych fragmentów wymagają jeszcze sporej poprawy. Miejmy nadzieję, że lepiej trafił w klucz swoim wypracowaniem, niż celował dziś piłką w szesnastkę. W 75. minucie Nikolasa zmienił Paweł Kaczmarczyk. I trzeba powiedzieć, że nie była to anonimowa zmiana. Dynamika, drybling, przebojowość – warto mieć na 19-latka oko.

To był piękny gol Łukasza Grzeszczyka.

Bajka. Lekko zakręcony strzał z dystansu, piłeczka pięknie zawinięta, akurat poza zasięgiem interweniującego rozpaczliwie Sapeli. Bardzo doświadczony golkiper gości musiał skapitulować. Nawet gdyby był tych 15 lat młodszy, to by takiego strzału nie zdjął z okienka. Chociaż trzeba mu oddać, że zdążył musnąć futbolówkę opuszkami palców. Tak czy owak, chapeau bas dla kapitana za tę pierwszorzędnej urody brameczkę.

Miedź poległa, choć oczywiście nie można rzucać jakichś ostrych słów, jakoby podopieczni Dominika Nowaka się w Tychach skompromitowali. Momentami bardzo kiepsko wyglądało w ich wykonaniu wyjście spod pressingu, trochę panikowali z piłką przy nodze, ale – mimo wszystko – swoje szanse, żeby przechylić szalę meczu na swoją korzyść również mieli. Trochę zabrakło jakości ze strony liderów – na przykład Petteri Forsella, no i Mateusza Piątkowskiego. Ten drugi pokazywał przebłyski dużej piłkarskiej klasy, lecz, niestety dla gości, tylko przebłyski.

Co do zasady, zwyciężył dziś zespół lepszy. A – przynajmniej na przestrzeni ostatnich kolejek – być może nawet najlepszy w całych rozgrywkach. Szanse GKS-u na awans wcale nie są takie iluzoryczne, jak mogłoby się wydawać. Miedź Legnica pozostaje liderem, a ich pokaźny dorobek – 52 punkty – pozwala, nawet pomimo dzisiejszej porażki, ze spokojem zerkać na peleton. W którym, jak to w peletonie, ciasnota. Tychy póki co na ósmym miejscu w tabeli, lecz ich strata do wicelidera to zaledwie cztery oczka. Tarasiewicz ma pomysł na zespół, drużyna nakręciła się dobrymi rezultatami. Trzeba tylko utrzymać tempo do końca rozgrywek.

Reklama

GKS Tychy 1:0 Miedź Legnica

1:0 (50′) Łukasz Grzeszczyk

fot. Newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy

Piotr Rzepecki
3
Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy
Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
15
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Komentarze

9 komentarzy

Loading...