Reklama

Żegnaj Ligo Mistrzów? Chelsea przegrywa z Tottenhamem

redakcja

Autor:redakcja

01 kwietnia 2018, 19:20 • 3 min czytania 30 komentarzy

Brak Ligi Mistrzów w sezonie 18/19 byłby dla Chelsea na pewno sporym ciosem – tak wielki zespół, z tak dużymi aspiracjami, nie może sobie pozwolić, by na przestrzeni trzech edycji europejskiej elity, dwukrotnie nie znaleźć tam sobie miejsca. Sytuacja londyńczyków jest jednak trudna: jedyna droga prowadzi przez ligę, a tam ekipa Conte miała przed dzisiejszym meczem pięć punktów straty do Tottenhamu i dziesięć do Liverpoolu, choć The Reds mieli dwa spotkania rozegrane więcej. Cel na spotkanie z Kogutami był więc tylko jeden, zaliczyć wygraną, która dawałaby nadzieję. Cóż, nie wyszło.

Żegnaj Ligo Mistrzów? Chelsea przegrywa z Tottenhamem

A wydawało się, że Chelsea jest na dobrej drodze, bo Tottenham miał problemy, początkowo odczuwał brak Kane’a, który siedział na ławce przez większość spotkania. Kojarzymy taką sytuację, kiedy uderzył Eriksen, Caballero odbił piłkę przed siebie, ale nie było nikogo, kto mógłby wykorzystać średnią interwencję bramkarza. Albo wrzutka Eriksena na Alliego – Anglik wygrał walkę o pozycję, ale źle uderzył piłkę, Kane zrobiłby to z pewnością lepiej. Goście zmagali się więc z pewnymi kłopotami, a jeszcze musieli gonić wynik. Z prawej strony dorzucił Moses, Lloris zaskoczył wszystkich i poszedł na agrest w środku meczu, skorzystał z tego Morata, trafiając głową.

Można było pomyśleć: oho, Tottenham będzie miał kłopoty. Jednak guzik, pozostali liderzy drużyny pokazali, że życie bez Kane’a istnieje jak najbardziej. Co sieknął Eriksen, to klękajcie narody… Dostał piłkę gdzieś na 25 metrze, poprawił ją sobie i szybko uderzył. Niebywały tor lotu miał ten strzał, nie dało się tego kompletnie przeczytać i Caballero tego nie zrobił. Dostał pocisk właściwie w sam środek bramki, ale nic nie poradził, patrzył bezradny, jak futbolówka muska poprzeczkę i wpada do siatki.

Reklama

W drugiej połowie błysnął zaś Alli. Najpierw dostał idealne podanie od Diera, przyjął je kapitalnie i zaraz posłał piłkę obok argentyńskiego bramkarza. Trzeci gol to z kolei zamieszanie w polu karnym, kiedy Son próbował na raty wcisnąć piłkę do bramki, co mu się ostatecznie nie udało, ale na jego szczęście najsprytniejszy był Alli, który skończył sprawę za Koreańczyka. Piszemy „na szczęście”, bo Son powinien odgrywać do Lameli, ale widać było, jaką ma chcicę na gola.

The Blues próbowali się potem podnieść, ale dostali na początku drugiej odsłony tak mocne ciosy, że powrót do gry okazał się niemożliwy. Pewnie, trzeba wspomnieć, że z boiska powinien wylecieć Lamela za paskudny stempel na stopie Fabregasa, w końcówce Vertonghen za wejście w Hazarda, ale z drugiej strony też trzeba powiedzieć, że Tottenham od momentu golu Eriksena był świetny. Chelsea miała swoje momenty w pierwszej połowie, ale nie potrafiła wyciągnąć z nich maksimum, czyli choćby dwubramkowej przewagi. To kosztuje ją porażkę w derbach i być może Ligę Mistrzów.

Chelsea – Tottenham 1:3

Morata 30′ – Eriksen 45+1, Alli 62′ 66′

fot. newspix.pl

Najnowsze

Anglia

Anglia

Zmiany w FA Cup. Brak powtórek w przypadku remisów

Bartosz Lodko
1
Zmiany w FA Cup. Brak powtórek w przypadku remisów
Anglia

Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Michał Kołkowski
2
Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Komentarze

30 komentarzy

Loading...