Reklama

Nie wiem, czy nie skończę z piłką, jeśli kolejny rok spędzę na ławce

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2018, 08:55 • 6 min czytania 46 komentarzy

– Muszę nad sobą pracować, ale jeśli jeszcze trochę posiedzę, nie wiem, czy coś ze mnie będzie. We Florencji prezesi też się będą zastanawiać, co ze mną zrobić, bo jeśli ja będę kolejny rok siedzieć na ławce, nie wiem, czy nie skończę grać w piłkę. Mam swoją cierpliwość, ale bez przesady – mówi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Bartłomiej Drągowski.

Nie wiem, czy nie skończę z piłką, jeśli kolejny rok spędzę na ławce

GAZETA WYBORCZA

Polska znów na zero z przodu.

Nawet odliczanie minut od ostatniego wbitego gola – minęły ich już 273, kolejna najczarniejsza passa w czasach obecnego selekcjonera – nie ma sensu, bo Nigerii w istocie go wbili. Odliczania jednak nie unikniemy, to w sporcie normalne. Tak jak niepokój wywołany przeciągającym się patrzeniem na drużynę, która na boisku się męczy. Choć we Wrocławiu szanse na gole miała, Im dłużej trwała walka, tym sprawniej atakowała, niemiecki trener Nigerii sugerował wręcz, że jego drużyna nie zasłużyła na zwycięstwo.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.12.58

Reklama

RZECZPOSPOLITA

W „Rzepie” duży, dwustronicowy wywiad z Grzegorzem Krychowiakiem. Sporo o podejściu do życia, do pieniędzy, do sławy, trochę o początkach we Francji, przygodzie z PSG. Warto sięgnąć po całość.

Dużo pana kosztuje noszenie maski wiecznie uśmiechniętego?
Nie noszę żadnej maski, nikogo nie udaję. Nazywam się Grzegorz Krychowiak i jestem dokładnie taki, jak się zachowuję. Kiedy na zgrupowaniach reprezentacji Polski żartuję z Wojtkiem Szczęsnym, to dlatego, że znamy się wiele lat i zawsze mieliśmy takie relacje.Gdybyśmy nagle zaczęli toczyć tylko poważne dyskusje – to byłoby właśnie nieprawdziwe, to byłaby maska. Sport, który uprawiamy, sprawia tyle przyjemności, że przekłada się na nasze życie. Nie każdy może przecież powiedzieć, że robi to, o czym marzył. A tak jest w naszym przypadku.

Zero stresu.
Przed meczem się nie stresuję, tylko się cieszę. Wychodzę na boisko grać w piłkę, przed ogromną publicznością – czy może być coś przyjemniejszego? Uśmiecham się na boisku, uśmiecham się poza nim. Co w tym złego?

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.14.23

SUPER EXPRESS

Reklama

Anna Lewandowska opowiada o swojej i Roberta działalności charytatywnej.

Od dawna wraz z Robertem działacie charytatywnie. Możesz teraz powiedzieć, że pomaganie jest fajne?
Pomaganie jest super! Działamy na wielu obszarach działań prospołecznych i charytatywnych, ale to też nie chodzi o to, żeby mówić wszędzie i każdemu: „Ja pomagam!”. Uważam, że trzeba pomagać. To nasz obowiązek, bo kto wie, może my kiedyś będziemy potrzebowali pomocy?

Dlaczego tak rzadko mówicie o tym publicznie?
Z jednej strony można patrzeć na to pozytywnie, że pomaganie jest super i trzeba o tym mówić, aby zainspirować innych. Jednak trzeba zdecydowanie więcej działać niż o tym tylko opowiadać. My pomagamy z czystego serca. Jeśli kogoś tym zainspirujemy, to super. Zawsze powtarzam, że lepiej mniej mówić, a więcej działać i pomagać.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.19.18

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.35.34

Noty po Nigerii – najwyżej przez „PS” ocenieni Kurzawa i Zieliński.

RAFAŁ KURZAWA 7
Pierwszy mecz w podstawowym składzie. Jego lewa noga, która w tym sezonie tak dokładnie obsługuje kolegów w Górniku Zabrze, może być groźną bronią biało-czerwonych. Bliski asysty w 9. minucie, gdy piłka po płaskim podaniu wszerz pola karnego doszła do Roberta Lewandowskiego. Potem groźnie dośrodkowywał ze stałych fragmentów gry. Nic nowego dla kibica ekstraklasy, reprezentacji już tak.

PIOTR ZIELIŃSKI 7
Najlepsze słowo do podsumowania tego występu? Wyrazisty. Chciał pokazać się w rodzinnych stronach z jak najlepszej strony. Kipiał ambicją. Bardzo aktywny, dobry w grze kombinacyjnej. Świetna akcja i dokładne zagranie do Lewandowskiego. Do tego tradycyjnie technika na wysokim poziomie i precyzyjnie bite rzuty wolne. Po jednym z nich mieliśmy kontrowersję, czy piłka wpadła do nigeryjskiej bramki. Sędzia nie uznał gola.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.35.47

Drągowski boi się zmarnowania potencjału przez siedzenie na ławce w Fiorentinie. Mówi wręcz, że jeśli nie zacznie grać, nie wie, czy nie skończy z futbolem.

Bierze pan pod uwagę odejście na wypożyczenie?
Biorę pod uwagę trafienie do klubu, w którym będę regularnie grał. Nie obchodzi mnie, czy to będzie Fiorentina, czy inne miejsce. Reszta zależy od dyrektorów we Florencji. Czy oni to zrozumieją, czy nie.

W klubie znają pana stanowisko?
Widać po mnie, że mam już dość siedzenia na ławce. W meczach, w których grałem, z Realem, Sampdorią, czy Lazio, nie zawodziłem. Grałem dobrze i pokazałem, że mogę bronić na tym poziomie. Oni mnie traktują jak młodego zawodnika, ale ja mam za sobą dwa sezony w ekstraklasie. Mam potencjał i wszystko, co potrzebne, by grać na najwyższym poziomie. Wiadomo, że muszę nad sobą pracować, ale jeśli jeszcze trochę posiedzę, nie wiem, czy coś ze mnie będzie. We Florencji prezesi też się będą zastanawiać, co ze mną zrobić, bo jeśli ja będę kolejny rok siedzieć na ławce, nie wiem, czy nie skończę grać w piłkę. Mam swoją cierpliwość, ale bez przesady.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.36.03

Michał Kopczyński mógł odejść z Legii do Rosji lub Szkocji. Został i przykleił się do krzesełka na trybunach.

Piłkarz nie chciał odejść, mimo że miał oferty. Najkorzystniejsza finansowo pochodziła z Achmata Grozny. Zawodnik nie zgodził się na przenosiny do Czeczenii.

Takich pieniędzy nie oferowało Hearts, ale może Edynburg bardziej spodobałby mu się jako miejsce do życia niż Grozny? Jednak Kopczyński również nie był zainteresowany transferem. Nie zamierzał też przejść do polskiego klubu. Nikt nie zagwarantowałby mu zarobków na poziomie tych z Legii. Chciała go Sandecja, ale zawodnika nie zadowoliła pensja, miał też zastrzeżenia do organizacji klubu.

Tylko czterech trenerów Lecha dobiło do 100 goli w XXI wieku. Bjelica, ex-aequo z Franciszkiem Smudą w latach 2006-09, dokonał tego najszybciej.

Oczywiście, trzeba zaznaczyć, że duży wpływ na bilans goli ma staż, jaki poszczególni trenerzy spędzali w poznańskim klubie. Każdy z trójki, która wcześniej miała na koncie trzycyfrową liczbę goli, pracował przez blisko trzy lata. Dlatego warto zwrócić uwagę na dwie inne statystyki – w którym momencie „setka” została osiągnięta i jak wygląda średnia bramek na jeden mecz. W tej pierwszej Bjelica jest na pierwszym miejscu, na równi ze Smudą. Obaj potrzebowali bowiem dokładnie 58 spotkań.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.36.12

Tadeusz Pawłowski zapewnia, że jego kontrakt w Śląsku to nie szopka.

W środowisku piłkarskim nie brak opinii, że pan jest trenerem „na chwilę” i że prędzej czy później Śląsk będzie chciał zatrudnić innego szkoleniowca, a pan miałby wrócić do spokojnej pracy przy akademii.
Mój kontrakt obowiązuje do czerwca 2020 roku i to naprawdę nie jest szopka na medialny użytek, tylko prawdziwy zapis. Mam fajnego współpracownika w osobie dyrektora sportowego Darka Sztylki. Dobrze dogaduję się z prezesem Marcinem Przychodnym. Kontakt z władzami miasta też mam dobry. Nie nadużywam tego ostatniego, ale naprawdę nie biję się z myślami, że wszyscy tu dookoła mnie zawiązują jakiś spisek i po sezonie przywiozą w taczce kogoś innego. Ufam ludziom, z którymi ustalałem warunki pracy. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że nie czyhałem na potknięcie Jana Urbana, bo funkcja dyrektora akademii to było coś, co dawało mi poczucie spełnienia.

Zrzut ekranu 2018-03-24 o 08.36.32

fot. FotoPyK

Najnowsze

Niemcy

Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Szymon Piórek
0
Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Komentarze

46 komentarzy

Loading...