Reklama

Marzec recenzją polskiej kadry. Często negatywną

redakcja

Autor:redakcja

22 marca 2018, 13:14 • 5 min czytania 9 komentarzy

Przed wielkimi imprezami trzeba zrobić mały przegląd kadr, więc Adam Nawałka, podobnie jak poprzednicy, zwołał swoich piłkarzy na marcowe sparingi. Niby nic nadzwyczajnego, ale te spotkania mimo wszystko wywołują w nas drobny niepokój. Dlaczego? Bo jeśli spojrzeć na to, jak reprezentacja grała w marcowych meczach poprzedzających mistrzowskie turnieje i co potem się na nich działo, raczej ciężko o optymizm. Zresztą sami zobaczcie, jak wyglądało to w poszczególnych latach.

Marzec recenzją polskiej kadry. Często negatywną

2002

POLSKA 0:2 Japonia

Awans reprezentacji Engela na mistrzostwa świata rozgrywane w Korei i Japonii wywołał w naszym kraju prawdziwy szał. Kibice wpadali w euforię, piłkarze urośli do rangi herosów, a rozanielony trener z zaciętą miną przekonywał, że do Azji jedziemy po złoto. Gdy okazało się, że na mundialu zagramy z Koreą Południową, w PZPN-ie pomyśleli, że niegłupim pomysłem byłoby rozegrać sparing z kimś z tamtej części świata (czyli analogicznie, jak po losowaniu grup MŚ 2018). Tym oto sposobem 27 marca Polska zmierzyła się z Japonią na stadionie Widzewa Łódź. „Biało-Czerwoni” byli w tym meczu bezradni i zagubieni. Polot, którym imponowali przez całe eliminacje, gdzieś uleciał. Brakowało im fantazji, chęci i chyba też umiejętności. Japończycy po golach Nakaty i Takahary mogli wracać do siebie w świetnych humorach. Polacy? Wciąż byli pewnie siebie, a Engel z porażki nie wyciągnął żadnych wniosków. W grupowym meczu z Koreą zagrało dziesięciu zawodników, którzy w marcu dostali w mazak od Japonii (dwóch kolejnych weszło z ławki). I raz jeszcze przegraliśmy 0:2.

Reklama

2006

POLSKA 0:1 USA

Jeśli hasło „mecz towarzyski” kojarzy wam się ze smętnym męczeniem buły, to starcie Polski i USA, do którego doszło przed mundialem w Niemczech, pasuje do tego jak ulał. Na boisku nie działo się bowiem nic ciekawego, piłkarze obu zespołów próbowali przede wszystkim nie wybrudzić sobie koszulek, a swoje nieudane akcje kwitowali szerokimi uśmiechami. Amerykanie wykazali trochę więcej poświęcenia i wygrali po golu szczupakiem Eddiego Johnsona. W Polsce z porażki nie robiono jednak dramatu. W końcu to przecież spotkanie bez żadnego znaczenia, a do mistrzostw świata wciąż było sporo czasu. Niestety, w meczach, które znaczenie już miały, piłkarze Pawła Janasa zagrali na podobnym poziomie.

Aha, ciekawostką jest, że mecz nie odbył się ani w Polsce, ani w USA, tylko w Kaiserslautern. Dlaczego? Otóż w okolicy, konkretnie w miejscowości Ramstein, mieści się amerykańskich wojsk powietrznych i występ piłkarskiej reprezentacji kraju zorganizowano głównie z myślą o żołnierzach.

ARABIA SAUDYJSKA 1:2 POLSKA

Reklama

Kolejnym etapem przygotowań do imprezy rozgrywanej na niemieckich boiskach był mecz z Arabią Saudyjską w Rijadzie. Polacy wystąpili w nim eksperymentalnym, złożonym głównie z ligowców, składzie. Oba gole dla „Biało-Czerwonych” zdobył debiutujący w reprezentacji Łukasz Sosin. Poza tym mecz bez większej historii. Ot, egzotyczna wycieczka połączona z wygranym sparingiem. W kontekście mundialu – kompletnie nieistotnym.


2008

POLSKA 0:3 USA

Jedna z kluczowych prób przed Euro 2008 totalnie zawalona przez reprezentację Leo Beenhakkera. Polacy do meczu z USA mieli przystąpić tak, jakby ich rywalem byli Niemcy, z którymi mieli zmierzyć się na inaugurację turnieju. Zamiast walecznych, nieustępliwych i pewnych siebie zawodników, kibice zgromadzeni na trybunach stadionu krakowskiej Wisły, zobaczyli zbieraninę przypadkowych piłkarzy, którzy od Amerykanów dostali lekcję futbolu. Goście męczyli nas zwłaszcza stałymi fragmentami gry, po których strzelili wszystkie gole. W pierwszej połowie dośrodkowania Landona Donovana skutecznie wykończyli Carlos Bocanegra i Oguchi Onyewu. W drugiej bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Eddie Lewis. Polacy zagrali po prostu żałośnie, ale Beenhakker i tak nie tracił rezonu. – Wiem, co musimy zrobić, żeby poprawić naszą grę. Jestem pewien, że tego meczu nie wolno łączyć w żaden sposób z tym, co będzie w Austrii i Szwajcarii – zapewniał bezpośrednio po meczu

Jak było w Austrii i Szwajcarii, każdy doskonale wie.


2012

POLSKA 0:0 PORTUGALIA

Na początek słowo wyjaśnienia. Z Portugalią reprezentacja prowadzona przez Franciszka Smudę grała 29 lutego, ale uznaliśmy, że skoro chodzi o rok przestępny, to spokojnie możemy podciągnąć to starcie pod marcowe. No, a biorąc pod uwagę, że mówimy pierwszym meczu rozegranym na Stadionie Narodowym, to szczegółowe opisy nie są potrzebne, bo większość i tak wszystko pamięta. Generalnie Polacy pokazali zachowawczy i nudny futbol, czyli dokładnie to samo, co w każdym meczu za kadencji Smudy. Sam wynik wyglądał jednak nie najgorzej. Czy stwarzał jakiekolwiek nadzieje przed Euro 2012? Wśród niepoprawnych optymistów być może tak. Reszta już wtedy nie miała wątpliwości, jak się to skończy.


2016

POLSKA 1:0 SERBIA

POLSKA 5:0 FINLANDIA

Mecz z Finami był świetny w naszym wykonaniu, zmiażdżyliśmy rywala, ten nie miał nic do powiedzenia, wszystko wyglądało jak należy. Z Serbią napotkaliśmy na dużo większy opór, natomiast znów pokazaliśmy wyższość i to, że kadra Nawałki ma w sobie gen zwycięstwa.

Jakie wnioski wynikają z tej mini analizy? Po pierwsze, reprezentacja prowadzona przez Adama Nawałkę jako jedyna nie pękła w marcu. Być może wynikało to z innych, po prostu lepszych przygotowań, a być może z faktu, że myśl o zbliżającej się wielkiej imprezie, nie paraliżuje Lewandowskiego, Szczęsnego i spółki. Po drugie, dotychczas wyniki marcowych spotkań miały swoje przełożenie na postawę reprezentacji podczas wielkich imprez. Kiedy zbieraliśmy oklep przed turniejem, na turnieju było to samo. Kiedy jednak to my klepaliśmy innych, to w najważniejszych meczach też dawaliśmy radę. Inna sprawa, że ta druga sytuacja zdarzyła się tak naprawdę tylko raz w tym wieku. Nie mamy jednak nic przeciwko temu, by teraz doszło do powtórki.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
2
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

9 komentarzy

Loading...