Reklama

#CopaDelGminaŻabno: Fachowe porównanie jedenastek

redakcja

Autor:redakcja

24 lutego 2018, 09:43 • 14 min czytania 9 komentarzy

Analizy. Skrupulatne rysowanie schematów taktycznych. Wskazówki trenerów napakowane liczbami.W tym tygodniu w szatniach zawodników B-B Niecieczy oraz Sandecji nie ma miejsca na żarty czy zbytkowanie. Przed takim meczem stuprocentowe skupienie towarzyszy wszystkim zatrudnionym w klubie. Nie możemy być gorsi – wspięliśmy się na podobny poziom fachowości i porównaliśmy obie jedenastki w gronie ekspertów, których taktyka to drugie imię. Michał Zachodny z Łączy nas piłka urodził się podobno z flamastrem i tablicą. Mateusz Januszewski z EkstraStats wraz z kumplami ze swojego portalu jest w stanie wyliczyć nawet średnią długość autu wyrzucanego przez Damiana Zbozienia. Duet komentatorów WeszłoFM Kamil Gapiński i Bartłomiej Szczęśniak (Mietek) także bezustannie liczy – ostatnio na to, że będzie im dane wreszcie skomentować dobry mecz. 

#CopaDelGminaŻabno: Fachowe porównanie jedenastek

Jeśli nas czytają, uspokajamy – już dziś będzie taka okazja.

Wielkie emocje, wielkie nerwy, wielka presja. Temat, którym całe Żabno i okolice żyją już od poniedziałku. Kibice zaczepiają piłkarzy na ulicach. Bez litości pilnują, czy aby zawodnicy nie korzystają przed derbami z uroków gminy Żabno, czego z pewnością by nie zdzierżyli. Wszystkie kasyna obstawione chuliganami, żaden futbolista wstępu nie ma. Podobnie z restauracjami. Nawet na jedynym trójkątnym rondzie kontrole policji co piętnaście minut – czy czasem któryś z kluczowych graczy nie przeciąża swoich stóp wciskaniem sprzęgła.

– Atmosfera będzie tak gęsta, że niejednemu zrobi się słabo i nawet tacy weterani jak Kupczak i Szufryn mogą w związku z tym zatracić swoją precyzję podań i spokój przy wyprowadzaniu piłki – obawia się para Gapek&Mietek. Nadzieją, że w poczynania piłkarzy w tak ważnym meczu nie wkradnie się nerwowość jest fakt, że przecież obie ekipy grają na obiekcie, który znają jak własną kieszeń. – Przed takimi spotkaniami wielu trenerów mentalnych poleca wizualizować sobie różne sytuacje meczowe, aby być na nie gotowym. W przypadku tego widowiska łatwiej sobie wszystko wyobrazić, gdy na danym stadionie, w określonym środowisku grałeś już kilkanaście meczów w sezonie – zauważa Januszewski.

Nerwowy tydzień w domach kibiców, ale i w gabinetach, bo przecież przed tak ważnym meczem w drużynie B-B Niecieczy doszło do zmiany szkoleniowca, a Sandecja ściągnęła do klubu reprezentanta sił wyższych i jej szeregi zasilił Ksionz. Czy wstrząs przed kluczowym spotkaniem to dobry pomysł? – To był dla Niecieczy ostatni moment, a pod względem dopasowania trenera do wymogów sytuacji uważam ten wybór za naprawdę trafiony – komentuje Michał Zachodny. Optymizm zachowuje także reprezentant EkstraStats: – Jeśli po swoistym „„audycie Treli” w klubie B-B Termalica uznano, że drużynie brakuje doświadczenia, to zatrudnienie mistrza Polski z Lechem i zdobywcy Superpucharu z tymże zespołem może okazać się dobrym ruchem – przyznaje. Jeszcze inne światło na sprawę rzuca duet komentatorów WeszłoFM: – Wybór Jacka Zielińskiego mógł być spowodowany tym jak wielkie znaczenie w jego życiu odgrywa klub z Niecieczy. Na konferencji prasowej mogliśmy zaobserwować po twarzy pana Jacka, że jest to najważniejszy moment w jego karierze i wszystkie jego dotychczasowe poczynania w tym fachu nareszcie doprowadziły go do tego miejsca. Boimy się tylko o to, że były trener Cracovii może być tym wydarzeniem lekko przemotywowany. To wpłynie na postawę zawodników, którzy zdają sobie sprawę, że jeśli zawiodą Zielińskiego na starcie, mogą prędko nie dostać kolejnej szansy.

Reklama

SANDECJA WYWOZI Z NIECIECZY KOMPLET PUNKTÓW? KURS 4,05 W TOTOLOTKU!

Jak wygląda człowiek świadomy, że jego trenerski debiut w B-B wypadnie w meczu o prymat w gminie Żabno? Oficjalny profil twitterowy Bruk-Betu zdecydował się na publikację zdjęcia zatroskanego, ale i wyraźnie podekscytowanego szkoleniowca.

Znalezione obrazy dla zapytania zielinski nieciecza twitter

No dobra, czas na konkrety. Jak wypada zestawienie jedenastek?

w630V9N

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Obaj notują bardzo wysoką liczbę „magic saves”. Mucha pracował zimą nad masą, Gliwa nie pracował nad niczym, bo nie musiał – jest już wystarczająco zajebisty.

Reklama

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): To interesujące starcie, bo mimo poprzednich dwóch meczów, to są najsilniejsze ogniwa tych drużyn. Może to brzmieć absurdalnie – zwłaszcza, że mowa o golkiperach mających odpowiednio 36 i 37 wpuszczonych goli w tym sezonie – ale już patrząc na liczbę obronionych strzałów są oni w czołówce ligi. Gliwa z 90 interwencjami prowadzi w tej klasyfikacji, Mucha (75) jest czwarty. Pierwszy wydaje się lepiej grać na linii, popisywał się też świetnym refleksem, natomiast Słowak nadrabia ustawieniem, które wynika z doświadczenia.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Słowackiemu golkiperowi brakuje w tym sezonie stabilizacji formy, nie ustrzegł się błędów, ale to nadal uznana na naszym rynku marka. Dość pewnie radzi sobie na przedpolu, potrafi błysnąć refleksem, jednak pod względem gry na linii ustępuje Gliwie, który słynie z parad ratujących punkty zespołowi. Bramkarz Sandecji poprawił grę nogami ze stojącej piłki, ale w sytuacjach awaryjnych potrafi przydarzyć mu się pomyłka.

2q39Zqr

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Dynamiczni, szybcy, zadziorni, do tego dynamiczni, szybcy, zadziorni, poza tym dynamiczni, szybcy, zadziorni. Gwarancja zaangażowania, ale umówmy się – na tym poziomie to oczywiste. Zwłaszcza w derbach.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Basta to jeden z najostrzej grających prawych obrońców, jego wślizgi są efektem błędów w ustawieniu i dość przeciętnej szybkości. Nie ma najwyższej efektywności w defensywie, natomiast brak asysty pokazuje, że również jakość zagrań w ataku nie jest najwyższa. Za to Matei to wciąż w Ekstraklasie nowy temat, widać, że lubi się włączać do akcji drużyny, jest wytrzymały, odważny w dryblingu, jak na bocznego obrońcę. Trudne starcie, bez zdecydowanego zwycięzcy.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Obaj agresywni przy próbach odbioru, obaj aktywni zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Matei dużo więcej daje zespołowi w ataku, potrafi zrobić przewagę dryblingiem i zakończyć rajd celnym dośrodkowaniem. Basta rzadziej wchodzi w pojedynki w ofensywie, ale stara się być pod grą i skutecznie podać w pole karne.

LkZv9LG

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Elegant kontra gladiator. Jeden mógłby wychodzić na boisko w garniturze pod krawatem. Drugi według poufnych informacji zakwalifikowałby się na IO w podnoszeniu ciężarów. Szufryn wyznaje zasadę „piłka może przejść, przeciwnik nigdy”.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Dawid Szufryn to mistrz bloku – takiego dosyć desperackiego rzutu w ostatniej chwili, w pełnym biegu, na ostatnim tchnieniu… Tak przynajmniej może się kojarzyć. Stoper z typu: siła nad mobilność. Toivio z kolei nieźle się ustawia, ale choćby w meczu z Górnikiem Zabrze nawet w asekuracji nie był w stanie zbyt wiele zrobić, takie błędy popełniali jego koledzy.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Toivio to typ „eleganckiego” stopera, który dobrze radzi sobie przy rozprowadzaniu akcji, dysponuje też dobrym strzałem z dystansu (np. bezpośrednio z rzutu wolnego), z niezłą skutecznością walczy w pojedynkach powietrznych. Szufryn to twardy obrońca, lubujący się w blokowaniu strzałów i dośrodkowań. Braki w zwrotności i szybkości z powodzeniem nadrabia odpowiednim ustawieniem.

y0TeJoc

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Ludzie mówią, że ostatnio zdarzają się im się błędy, ale my z tych derbowych emocji o wszystkim zapomnieliśmy. Pierwszy to bardzo mądry, świetnie ustawiający się obrońca. Drugi jest trochę mniej mądry i trochę gorzej się ustawia, ale wciąż jest w stanie wejść na wysoki poziom.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Putiwcew grał okropnie w meczu z Górnikiem z Zabrzu, popełnił błędy, przy jednej z bramek nawet asystował. Było to dla niego nietypowe, ponieważ jego reputacja jest całkiem wysoka, trenerzy go chwalą za połączenie mądrości w grze i fizyczności. Krótko mówiąc: nie jest tak zły, jak jego ostatni mecz. Natomiast Kraczunow jest stosunkowo wolno reagującym obrońcą, choć warunki fizyczne ma inne, niż grający obok niego Szufryn.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Ukrainiec ma czasem problemy z ustawieniem, ale potrafi niektóre braki przykryć fizycznością. Dobrze ułożona lewa stopa, agresywny w odbiorze, efektywny w walce o górne piłki. Kraczunow jest mniej zwrotny, gorzej radzi sobie z piłką przy nodze, pewniej czuje się, gdy cały zespół broni blisko własnego pola karnego.

d9bdgAj

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Świetna asekuracja i doskok do rywala kontra dobra wrzutka w pole karne i szeroko pojęta gra w ofensywie. Pierwszy może grać na wszystkich pozycjach w obronie oraz w środku pomocy, drugi – na każdej pozycji po lewej stronie boiska.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): To ciekawy pojedynek w kontekście… ofensywy. Brzyski należy do najczęściej zagrywających piłkę zawodników w pole karne, ma już cztery asysty, więc w zasadzie nie można mu nic zarzucić… Poza tym, jak łatwo dał się ogrywać w Szczecinie, trzy z czterech goli padło po akcjach jego stroną. Z kolei Grzelak może mniej chętnie zapędza się do przodu, ale w dwóch spotkaniach wiosennych zaliczył aż 15 prób dryblingów. Problem polega na tym, że w każdym spotkaniu obejrzał żółtą kartkę, co rywale mogą wykorzystać.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Grzelak to kolekcjoner żółtych kartek, jeden z najczęściej faulujących graczy w lidze. Prócz agresywnego odbioru, cechuje go duża aktywność, często podłącza się do akcji ofensywnych. Brzyski to obrońca, którego zawsze chwali się za aktywność w ofensywie i celne dośrodkowania, co skutkuje tym, że często wystawiany jest w roli skrzydłowego, aby odciążyć go od gry defensywnej, w której nie szło mu nigdy zbyt dobrze.

BEZ GOLI W NIECIECZY? KURS 10,25 W ZAKŁADACH BUKMACHERSKICH TOTOLOTEK.PL!

L9qxNzc

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Jovanović to reżyser gry. To on będzie stał dzisiaj z batutą dyrygenta i regulował tempo gry. Określilibyśmy go jako Bastiana Schweinsteigera z pola kukurydzy. Piter-Bućko spełnia więcej ról w defensywie.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Nie ma zawodnika, który w Ekstraklasie faulowałby częściej od Jovanovicia – co pewnie najwięcej mówi o tym, jak traci on szybkości. Ale przy piłce to dosyć inteligentny zawodnik, umiejętnie rozprowadzający ataki. To, że często musi grać odbiorem wynika też z gorszej organizacji w środku pola drużyny. Z kolei Piter-Bućko jest jeszcze bardziej typowym „rozbijającym” ataki – także w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ale w tym sezonie strzelił już trzy gole, co sprawia, że jest trzecim strzelcem zespołu – jeśli czymś ma nadrobić ocenę, to właśnie trafieniami w meczach z Górnikiem, Lechią i Legią.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Bośniak z polskim paszportem to reżyser gry B-B Termaliki. Rzadko traci piłkę pod presją przeciwnika, przez niego przechodzi niemalże każda akcja, odgrywa ważna rolę przy przeniesieniu piłki z obrony do ataku. Agresywnie doskakuje do rywala, często daje sygnał do pressingu. Piter-Bućko to gracz z bardziej defensywnym usposobieniem (grywał również na środku obrony), choć pewnie czuje się z piłką przy nodze. Z racji przewagi wzrostu dużo groźniejszy przy stałych fragmentach gry od Jovanovicia.

U1TkT4b

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Piątek fantastycznie odnajduje się w grze z kontrataku, gdy może niespodziewanie zaatakować z drugiej linii, wejść na pełnej szybkości w pole karne. Grić jeszcze nie ujawnił swojego potencjału, ale historia zna wiele przypadków, w których tak wielkie mecze okazywały się początkiem pięknych karier. Nie wykluczamy, że dziś będzie podobnie.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Grić to ciekawy zawodnik, który pewnie ma większy potencjał, niż zaprezentował go w pierwszych meczach w Ekstraklasie. Wydawało się, jakby był ograniczony, momentami siłą przytrzymywany do asekuracji. Grał tak blisko obrony, że przez to bywał spóźniony do rywali w środkowej strefie. Ale jest skuteczny w odbiorze. Z kolei Piątek mając większe doświadczenie daje drużynie spokój, ale też tak potrzebne liczby – sześć goli i dwie asysty. Dobrze czuje grę w ataku: wie kiedy się podłączyć, wybiec za linię czy w drugie tempo… Pewnie lepszy jest w tej roli wysuniętego pomocnika, niż jednego z dwóch defensywnych.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Obaj aktywni na całej długości boiska, ale to Piątek jest groźniejszy pod bramką rywala. Przez trenera Bartoszka ustawiany często w roli „dziesiątki”, dużo też pracował przy odbiorze piłki, często zbierał „drugie piłki” dzięki odpowiedniemu ustawieniu. Grić mniej ryzykuje z piłką przy nodze, agresywnie doskakuje do rywala, choć zdarza mu się być spóźnionym przy interwencjach.

BaBC7Po

Gapek&Mieciu: Nigdy nie przekreślimy Gergela, bo już raz z niego zwątpiliśmy, a on później strzelił cztery gole w meczu i dołożył jeszcze asystę. Obchodził w tym tygodniu urodziny, ale doskonale znamy jego podejście do futbolu i jesteśmy przekonani, że przed tak ważnym spotkaniem nie pozwolił sobie nawet na symboliczną lampkę wina. W większym gazie jest ostatnio Danek, któremu stosunkowo często zdarzają się jakościowe kluczowe podania.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Całkiem niezły w Górniku Zabrze w sezonie 2015/16, ale od tego czasu Roman Gergel notuje coraz większy regres. Jeden gol i jedna asysta na ponad 10 godzin gry w Ekstraklasie? Są tego dwa powody – po pierwsze coraz mniej skutecznie drybluje (42% udanych prób), jakość jego podań w pole karne też jest niska (29% dokładnych). To co u Gergela szwankuje, akurat jest mocną stroną Danka – każda z jego czterech asyst była wysokiej klasy. Problem w tym, że rzadko ma ku temu okazję, notuje mniej podań w pole karne od Gergela. A więc może nie jest odpowiednio wykorzystany przez drużynę?

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Słowak lubi brać ciężar gry na siebie, wchodzić w pojedynki, często wykorzystując swoją szybkość. Zatracił nieco swoją przebojowość z czasów gry w Górniku, co przekłada się na gorszą efektywność. Danek dysponuje niezłym dośrodkowaniem, umie znaleźć się w polu karnym. Obaj na bakier z aktywnością w defensywie.

m9aMb7p

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Gdyby połączyć dynamikę obu panów z najlepszych czasów, drybling Pawłowskiego i lewą nóżkę Małkowskiego, wyszedłby nam ligowiec kompletny. Liczymy, że presja niecieczańskiej publiczności wyzwoli z nich to, co najlepsze. Zagłębiając się w detale – Pawłowski częściej schodzi do środka, Małkowski raczej ucieka do linii.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Jest Pawłowskiego trochę żal: piłkarz o jego potencjale, nie tak dawno stanowiący o ofensywnej sile Lecha, kreatywny, dobry w dryblingu, teraz tonie w przeciętności w Niecieczy. Bo taka jest jego gra: bez wyrazu, bez zrywu, bez przebłysku. A Małkowski ma jeszcze gorsze liczby od swojego rywala. Taki pojedynek niezrealizowanego, niewykorzystanego potencjału.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Pomocnik wypożyczony z Lecha wyróżnia się dryblingiem, potrafi rozegrać piłkę na małej przestrzeni, ale często nic z tego nie wynika, m.in. dlatego, że po minięciu rywala próbuje ograć drugiego, potem trzeciego i kończy się to utratą futbolówki. Wracający po kontuzji Małkowski jest bardziej efektywny, nie przesadza z rajdami, bardzo dobrze ułożona lewa stopa może być bardzo pomocna przy stałych fragmentach gry.

UdAW7D5

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): W Stefaniku drzemie ogromny potencjał, ale nie jest to najrówniej grający piłkarz, więc obawiamy się, czy nie przerośnie go ranga spotkania. Lepiej, by trener Zieliński nie wspominał nic o skautach, jacy napłyną do Niecieczy z całego świata, bo może go to trochę przyblokować. W przeciwieństwie do Piszczka, którego największą zaletą jest nieobliczalność.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Przy tym zestawieniu warto zaznaczyć, że odgrywają różne role – Stefanikowi bliżej do „ósemki”, która musi spełniać rolę „dziesiątki”, natomiast Piszczek to typowy „target man”, napastnik skupiający na sobie uwagę obrońców, biorący na siebie fizyczne pojedynki, by korzystali inni. I po roli tego drugiego można powiedzieć, że przynajmniej do czegoś się przydaje drużynie. Stefanik to taka obietnica: bo błyśnie pojedynczym zagraniem, dryblingiem, ale z tego nic nie wynika. Czasem lepiej mieć ograniczenia, ale w nich się świetnie odnajdować, niż tylko sprawiać dobre wrażenie.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Stefanik to typowa „dziesiątka”, dobrze radzi sobie wymieniając krótkie podania z kolegami, ale braki fizyczne nie pozwalają mu często błyszczeć, gdy rywal przeciwstawia się twardą grą. Piszczek był próbowany także na skrzydle, jako napastnik częściej wchodzi w starcia z rywalami. Potrafi urwać się obrońcom, gdy ma więcej miejsca na pojedynek biegowy.

kIGOfEPg

Gapek&Mieciu (WeszłoFM): Tęsknimy jak cholera za Śpiączką z czasów Górnika Łęczna, gdy tyrał na boisku za trzech, a przy tym strzelał bramki. Kiedy się przełamać, jeśli nie w derbach? Napastnik B-B Niecieczy to typowy raumdeuter, badacz przestrzeni, Kolew z kolei mistrz gry w powietrzu. Liczyliśmy kiedyś, ilu potrafi wziąć rywali na plecy i wyszło nam, że bardzo dużo.

Michał Zachodny (Łączy nas piłka): Kolew to niemałe zaskoczenie. Nie jest to moim zdaniem napastnik na czołowe kluby Ekstraklasy, ale już na pewno taki, który w odpowiednim systemie mógłby zagwarantować drużynie miejsce w czołowej ósemce. Mocny w powietrzu, dominujący obrońców przy dośrodkowaniach, całkiem sprawny, nawet jeśli mało wytrzymały. Co zauważalne, całkiem sporo rozgrywa (wg InStat w czołowej 20 napastników tylko dwóch średnio notuje więcej podań), utrzymuje piłkę dla zespołu. Z kolei Śpiączka choć sytuacji ma sporo, to jego skuteczność jest bardzo niska – jeden gol z 44 strzałów. Wyglądał przez większą część sezonu na takiego, który cierpi nie tylko na brak pewności siebie, ale i przygotowania motorycznego. Nie mija rywali na szybkości, nie wyprzedza ich do piłki, zbyt wolno podejmuje decyzje.

Mateusz Januszewski (ekstrastats.pl): Śpiączka to niewygodny dla obrońców typ napastnika. Stara się być blisko stoperów, aktywny w pressingu, grający na granicy linii spalonego. Ciężej idzie mu gra na małej przestrzeni, woli dostać piłkę na wolne pole. Kolew nieźle radzi sobie w kontrataku, ale lepsze wyszkolenie techniczne pozwala mu na radzenie sobie w trudnych sytuacjach w polu karnym, jak i wsparcie kolegów przy rozegraniu akcji.

ZWYCIĘSTWO GOSPODARZY I GOLE OBU DRUŻYN? 3,95 W TOTOLOTKU!

***

Jaki to będzie mecz? – W tym miejscu musi paść zdanie-klasyk: derbowe spotkania rządzą się swoimi prawami – przytomnie zauważają Mietek z Gapkiem. – W przypadku tego meczu pewne jest jedno: liczba celnych strzałów nie będzie większą niż liczba bramkarzy na boisku. Nie martwi nas to jednak za specjalnie, gdyż jest to mecz z gatunku tych, w których liczba bramek może być większa niż liczba celnych strzałów – dodają.

Podobny scenariusz zakłada kolejny z ekspertów, Mateusz Januszewski. – Prognozuję, iż początek będzie dość ostrożny z obu stron, trochę „badania” przeciwnika i czyhania na błąd. Taki pewnie się przydarzy, stawiam na bramkowy remis – mówi. Wtóruje mu Michał Zachodny: – Nawet przy braku jakości może być sporo goli, zwłaszcza, że obie drużyny popełniają mnóstwo błędów, dopuszczają rywali łatwo pod własną bramkę. Byle nie skończyło się bezbramkowym remisem, tych w Ekstraklasie naprawdę nie da się oglądać – kończy.

Oby. Ale raczej nikt nie ma wątpliwości, że to nie jest stadion stworzony do nudnego, wymęczonego 0:0.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...