Reklama

To jeszcze nie Hiszpania, ale już jest ponad 100 km bliżej. Żylina wzięła Mihalika

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

15 lutego 2018, 19:07 • 2 min czytania 8 komentarzy

Jaroslav Mihalik tak bardzo marzy o grze w Hiszpanii, że postanowił się do niej zbliżyć przynajmniej geograficznie. Sprawiający same problemy w Cracovii Słowak wyrwał się wreszcie z niewoli Janusza Filipiaka i został wypożyczony aż na półtora roku do MSK Żylina z opcją pierwokupu. W praktyce oznacza to krzyż na drogę, a tak długie wypożyczenie to zapewne asekuracja, gdyby piłkarz nie doszedł do formy w najbliższej rundzie. Miałby potem jeszcze cały rok, żeby przekonać MSK do transferu definitywnego.

To jeszcze nie Hiszpania, ale już jest ponad 100 km bliżej. Żylina wzięła Mihalika

Co prawda dla krnąbrnego 23-latka to powrót do punktu wyjścia, bo właśnie z tego klubu odchodził za milion euro do Slavii Praga, ale nie czepiajmy się. Skoro ktoś tak dobry jak Mihalik mówi o Hiszpanii, to przecież nie o jakichś zadupiach typu Eibar czy Leganes. Szanujmy się, tak? Wiadomo, że chodzi o Barcelonę i Madryt. A skoro tak, spójrzmy na FAKTY:

– z Krakowa do Barcelony jest 2255 km
– z Żyliny do Barcelony jest już tylko 2087 km

Mihalik jest do przodu o 168 km.

Mało tego:
– z Krakowa do Madrytu jest 2823 km
– z Żyliny do Madrytu jest już tylko 2684 km

Reklama

Mihalik jest do przodu o 139 km. I kto tu jest głupi, hę?

Mówiąc serio – jeżeli gość nie zmieni swojej mentalności, skończy w jakiejś drugiej lidze albańskiej. W Ekstraklasie rozegrał dla „Pasów” pół dobrego meczu, w mediach grilluje właściciela swojego klubu, wprost mówi, że nie chce w nim grać, a na koniec oskarża dziennikarza robiącego wywiad o kłamstwo. O dziwo Cracovia nie uwierzyła zawodnikowi i z wyrzuconych w błoto wydanych na niego 850 tys. euro odzyskała 10, wlepiając mu karę. Odzyska znacznie więcej, jeżeli MSK go wykupi. Jeżeli…

Fot. Jakub Gruca/400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

8 komentarzy

Loading...