Reklama

Barcelona stąpa po cienkim lodzie. Styczniowe zakupy wskazane

redakcja

Autor:redakcja

12 grudnia 2017, 17:05 • 4 min czytania 5 komentarzy

Tylko katastrofa może doprowadzić do tego, że Barcelona nie zakończy pierwszej rundy na pozycji lidera. Pięć punktów przewagi nad drugą Valencią – jak na hiszpańskie realia – można uznać za ogromną przewagę, przy czterech kolejkach do końca umownej jesieni. Tym bardziej że tuż za plecami są ,,Nietoperze”, a nie Atletico Madryt albo Real Madryt, które odpowiednio tracą sześć i osiem oczek. Należy zadać sobie jednak pytanie, czy ,,Barca” dotrwa do maja? Gdyby kontuzje ją omijały, wątpliwości byłyby mniejsze, lecz takiej gwarancji nikt im nie da, zresztą od pewnego czasu drużyna Valverde jest nimi trapiona nieustannie. Media przede wszystkim mówią o problemach ze stoperami, ale niekoniecznie lepiej jest w ofensywnie. 

Barcelona stąpa po cienkim lodzie. Styczniowe zakupy wskazane

Obecnie Barcelona posiada jedynie dwóch nominalnych środkowych obrońców, którzy mogą grać. Niebawem wskoczy trzeci, bowiem Mascherano wraca do zdrowia. Trudno jednak tutaj mówić o wzmocnieniu, ponieważ Argentyńczyk już się nawet nie kryje z tym, że chciałby odejść. Inna sprawa, czy klub wypuści go zimą.

Josep Vives (rzecznik prasowy Barcelony) – Mamy wielki szacunek dla piłkarza, który odnosi sukcesy z naszym klubem od siedmiu lat, ale powtórzę słowa trenera Valverde: po zimowym okienku powinniśmy być wzmocnieni, a nie osłabieni. Dobro klubu powinno być ważniejsze niż indywidualne interesy każdego z nas. Tak czy inaczej, jak powiedział prezydent Bartomeu, słuchamy opinii zawodników i podchodzimy ze zrozumieniem do ich decyzji, ale nie możemy osłabiać drużyny w styczniu, ponieważ mamy przed sobą bardzo wymagającą drugą część sezonu.

Ernesto Valverde – Okienko transferowe jeszcze się nie otworzyło. Pojawiają się sprawy, z którymi należy się zmierzyć. Na razie Mascherano jest zawodnikiem Barcelony i zawsze dawał z siebie wszystko. Nie ma powodu, by myśleć o czymś innym.

Być może dojdzie do kompromisu, o którym pisało ,,Mundo Deportivo” i 33-latek odejdzie w lutym do Chin, gdy do zdrowia wróci Samuel Umtiti. Mimo wszystko będzie to dość ryzykowna zagrywka, bo wtedy Valverde będzie miał do dyspozycji jedynie trzech stoperów – Vermaelena, Pique i Umtitiego. Gdyby ktoś wypadł, znowu zrobi się gorąco, a w przypadku Belga jest to raczej kwestia czasu. W końcu mówimy o piłkarzu, który od sezonu 14/15 opuścił z powodu kontuzji 88 spotkań! Na dobrą sprawę kataloński klub już teraz powinien cierpieć z powodu zbyt wąskiej ławki, ale Vermaelen niespodziewanie dobrze zastępuje Umtitiego. Chyba mało kto się spodziewał, że Belg z taką łatwością wskoczy w buty Francuza. W ostatnich pięciu spotkaniach zagrał cztery razy i wszystkie występy były udane. Ostatni mecz z Villarrealem, to już popis 32-latka. Jeden z topowych napastników ligi, Cedric Bakambu nawet mu nie podskoczył. Liczby również mam lepiej niż przyzwoite, gdyż osiem odbiorów, dwa przechwyty i trzy udane wślizgi nie są w końcu byle czym. Na dodatek belgijski stoper doskonale rozprowadza piłkę. W Barcelonie musieliby jednak upaść na głowę, jeśli w szklanym 32-latku szukaliby stabilności. Wydaje się więc, że lider La Liga powinien pomyśleć o kupnie stopera już zimą, bo przy ewentualnej sprzedaży Mascherano może być krucho. Co prawda, w przeszłości było podobnie z liczbą stoperów w kadrze, ale wtedy kataloński klub miał więcej alternatyw, ponieważ swego czasu był uniwersalny Abidal, a niedawno taką rolę pełnił Jérémy Mathieu. Gdyby teraz coś się stało, to przesunięty zostanie Sergio Busquets, który niekoniecznie radzi sobie na tej pozycji.

Reklama

Już od dłuższego czasu było widać, że ofensywa Barcelony opiera się przede wszystkim na Leo Messim. Oczywiście od Argentyńczyka można wymagać wiele, ale czasami nawet on ma zjazd formy. Tak też jest ostatnio, dlatego jak na dłoni widać, że ,,Barca” ma problem ze skrzydłowymi. Od kontuzji Dembele minęły już prawie trzy miesiące, a Valverde nadal nie potrafi znaleźć alternatywy. Ustawianie tam Luis Suareza skończyło się tym, że Urugwajczyk zaliczył najgorszy start ligowy w historii swoich występów w Barcelonie. Natomiast Deulofeu i Denis Suarez (łącznie w lidze nabili 876 minut) udowodnili, że wielokrotny mistrz Hiszpanii, to jednak jeszcze za wysokie progi. W każdym razie tak uważa trener i trudno się z nim polemizować w tej kwestii. Temat Rafinhi lepiej pominąć, bo Brazylijczyk prawdopodobnie jest bardziej podatny na kontuzje od swojego brata, a to naprawdę spory wyczyn. Oczywiście jest jeszcze Paco Alcacer, który wystrzelił z formą w ostatnim czasie, lecz on również nie nadaje się na skrzydło. Ostatni mecz z Żółtą Łodzią Podwodną, gdy nie mógł zagrać wiekowy już Iniesta, pokazał, że Barcelona ma naprawdę krótką ławkę.

Wyobraźmy sobie teraz sytuację, w której Dembele będzie potrzebował sporo czasu, żeby wrócić do dyspozycji i wkomponować się w styl ,,Barcy”. Na dodatek kontuzji dozna Pique. Przy takim założeniu Valverde będzie musiał eksploatować Iniestę i Vermaelena. Chyba nie trudno domyślić się finału tej historii? Swoją drogą ciężko nawet przypuszczać, żeby Belg wytrzymał w takim tempie do końcówki stycznia. A w takim wypadku pozostanie liczyć na Mascherano, który myślami jest już w innym kraju. Rzecz jasna ktoś powie, że to gdybanie, ale przecież taki scenariusz jest bardzo realny. Właściwie częściowo realizuje się już teraz, a jesteśmy w dość spokojniej fazie sezonu. W kwietniu najmniejszy błąd może kosztować wiele i dopiero wtedy okaże się kto odrobił zadanie domowe… Zadanie domowe, które Barcelona powinna odrobić w styczniu.

cytaty: fcbarca.com

Najnowsze

Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
0
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Hiszpania

Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
0
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham
Hiszpania

Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”

Patryk Fabisiak
1
Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”

Komentarze

5 komentarzy

Loading...