Reklama

Jak się przełamywać, to w taki sposób – Benevento remisuje po golu bramkarza!

redakcja

Autor:redakcja

03 grudnia 2017, 16:59 • 2 min czytania 14 komentarzy

Kiedy w jakiejś lidze trafia się taki chłopiec do bicia, jak Benevento w Serie A, odkrywamy w sobie nieznane pokłady empatii – chcemy, by kopciuszek w końcu zdobył jakiś punkt, kopanie leżącego nie jest przecież specjalnie ciekawe. No i stało się: Benevento ma swoje premierowe oczko, zdobyte na nie byle kim, bo na Milanie, zdobyte nie w byle jaki sposób, bo po golu bramkarza!

Jak się przełamywać, to w taki sposób – Benevento remisuje po golu bramkarza!

Ha, a wydawało się, że nic z tego nie będzie – Rossoneri męczyli bułę, ale od 57. minuty prowadzili 2:1 po golu Kalinicia. Z upływem czasu tracili jednak kontrolę nad meczem, na pewno sprawy nie ułatwiła im czerwona kartka dla Romagnoliego, którą obrońca dostał w konsekwencji drugiej żółtej, za faul w środku pola. Benevento długo nie potrafiło z tej przewagi skorzystać, ale w końcu miało rzut wolny z boku boiska. Brignoli – bramkarz zespołu – pobiegł w szesnastkę rywala i to właśnie on skierował piłkę do siatki! Trzeba przyznać, że przymierzył naprawdę dobrze, zresztą spójrzcie sami:

Tym samym kończy się passa 14 porażek z rzędu włoskiego zespołu. Wejście do Serie A mieli cholernie bolesne – między innymi 0:6 z Napoli, 1:5 z Lazio, 0:4 z Romą. – Nasza drużyna jest chwalona, ale nie zdobywa punktów. Winę za to wszystko ponoszą nieczyste siły czarownic, które od zawsze związane są z tym miastem. Tak, mówię serio, jestem bardzo przesądnym człowiekiem – mówił w swoim czasie prezydent Benevento. Cóż, najwyraźniej czarownice wzięły dzisiaj wolne. Oczywiście remis z Milanem niewiele zmienia w sytuacji drużyny: do bezpiecznego miejsca traci dziewięć punktów (Genoa gra jeszcze jutro), kolejne Sassuolo ma 10 oczek przewagi. Odrobić taką stratę będzie piekielnie trudno, czarownice musiałyby odlecieć na długie miesiące, by klub nie spadł z ligi.

Reklama

Jeszcze słówko o Milanie: to symptomatyczne, że Benevento zrobiło punkty akurat na nich. Były niezłe transfery, miał być powrót do dużego grania, a jest bryndza kompletna. Ósme miejsce, pięć punktów straty do europejskich pucharów. Zmieniono trenera, przyszedł Gattuso, ale to przecież wielka niewiadoma – człowiek bez dużego trenerskiego doświadczenia, trochę strażak, który ma ratować przegrany chyba już sezon. Na razie dolał do tego pożaru sporo benzyny – Milan tracąc punkty z takim rywalem, w taki sposób, będzie pośmiewiskiem Włoch.

Najnowsze

Weszło

Komentarze

14 komentarzy

Loading...