Reklama

Ktoś może ich poskromić? We Francji – nikt

redakcja

Autor:redakcja

26 listopada 2017, 23:08 • 4 min czytania 13 komentarzy

Spotkanie Monaco z PSG miało przede wszystkim dać odpowiedź na pytanie: czy jest w tym sezonie we Francji zespół zdolny do podjęcia rzuconej przez paryżan rękawicy. Czy ktokolwiek może znaleźć odpowiedź na dziewięciocyfrowe kwoty wydane na wzmocnienia latem, na jeden z tych tercetów, które pewnie zapiszą się w historii piłki nożnej jako najskuteczniejsze w historii. Już do meczu z Monaco, już po niecałych trzech miesiącach współpracy, Cavani, Mbappe i Neymar ustrzelili przecież 41 goli. No i cóż, w tym sezonie chyba już nie znajdzie się taki śmiałek.

Ktoś może ich poskromić? We Francji – nikt

Już sam początek dał nam obraz tego, jak ten mecz może wyglądać – i jak zresztą później wyglądał. Czyli dokładnie tak, jak praktycznie każde starcie PSG w lidze. Paryżanie w okamgnieniu wykreowali sobie pierwszą stuprocentową sytuację, a chwilę później drugą. Potrzebowali do tego zaledwie kwadransa. Najpierw spod ostrego pressingu wyszedł dryblingiem Neymar, by zagrać prostopadłą piłkę do Mbappe, a ten po minięciu Subasicia nie trafił do pustaka. Później Cavani wystawił futbolówkę do Draxlera, który jednak nie potrafił zamknąć akcji wślizgiem na długim słupku.

Kwestią czasu wydawało się więc być trafienie. Monaco próbowało się odgryzać, głównie po błędach własnych paryżan, bo nie do końca pewnie w wyprowadzeniu grał choćby Kurzawa. Ale aż do ostatniego kwadransa spotkania nie oddało choćby celnego strzału. A PSG ukąsiło. A konkretnie – wobec nieskutecznych prób Draxlera czy Mbappe – zrobił to ten, który myli się najrzadziej. Cavani. Zagranie od Draxlera, przytomna wcinka, prowadzenie po nieco ponad kwadransie staje się faktem. Nie bez winy przy golu był i Kamil Glik, który odpuścił Rabiota, późniejszego autora asysty drugiego stopnia.

Glika dziś trzeba było jednak znacznie częściej chwalić – bo nie pozwalał na zbyt wiele Neymarowi, bo potrafił go raz za razem czytać jak poniedziałkową gazetę. Między panami doszło też jeszcze w pierwszej połowie do groźnego starcia, gdy jeden z nich był pierwszy do piłki, a drugi agresywnym atakiem mógł spowodować kontuzję drugiego. I pewnie nie pisalibyśmy o tym, gdyby zgodnie z oczekiwaniami Neymara poturbował Glik. Ale było… dokładnie odwrotnie. Na szczęście bez kontuzji, ale warto odnotować, że grając w wielu akcjach na Neymara Glik zachował czyste konto kartkowe. Brazylijczyk zaś został za starcie z Polakiem ukarany kartonikiem. I żeby nie było, że tylko my oceniamy Polaka w meczu, w którym jego zespół traci dwa gole pozytywnie – Francois Pinet z RMC Sport również to właśnie jemu przyznaje najwyższą ocenę w zespole Monaco.

Reklama

Wracając już do samego spotkania – szanse na korzystny wynik Monaco jeszcze się skurczyły, gdy nierozważnie na plecy Neymara wpadającego już w pole karne wskoczył Almamy Toure. Poszkodowany pewnym, płaskim strzałem w róg, który wolny zostawił Subasić, podwyższył prowadzenie I zagwarantował ogrom sytuacji sobie i kolegom. Wiadomym było bowiem, że przy takim wyniku trzeba się bowiem odsłonić, wyjść wyżej linią obrony i tym samym zostawić miejsce takim sprinterom jak Neymar czy Mbappe, a więcej luzu killerowi pokroju Cavaniego.

Sytuacji było więc na pęczki. Monaco wciąż bezskutecznie próbowało rozmontować defensywę PSG, paryżanie zaś spokojnie wypracowywali sobie kolejne setki. I doprawdy trudno zrozumieć, jak żadnej z nich nie zamienił na gola Cavani, Jemerson (!), gdy wślizgiem niemal skierował piłkę do własnej siatki i przede wszystkim Mbappe, który marnował swoje okazje na potęgę.

Aż do 81. minuty, kiedy to wreszcie udało mu się pokonać bramkarza. Swojego. I zafundować nam, kompletnie niespodziewanie, emocje w końcówce. No bo w życiu nie spodziewalibyśmy się, że zespół, który pierwszy celny strzał oddaje na dziesięć minut przed końcem meczu, może zawalczyć o remis z przeważającym przez resztę spotkania zespołem pokroju PSG.

O ile jednak emocje były, o tyle sensacyjnego wydarcia trzech punktów – już nie. PSG tym samym powiększyło przewagę nad Monaco do dziewięciu punktów, spychając je za plecy zwycięskiego dziś w wielkim stylu (5:0 z Nice) Lyonu.

Reklama

AS Monaco – Paris Saint Germain 1:2
0:1 Cavani 19′
0:2 Neymar 52′ (k.)
1:2 Mbappe 81′ (sam.)

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Francja

Francja

Niewiarygodny pościg Lyonu! Z 1:3 do 4:3 w 16. doliczonej minucie! [WIDEO]

Piotr Rzepecki
1
Niewiarygodny pościg Lyonu! Z 1:3 do 4:3 w 16. doliczonej minucie! [WIDEO]
Francja

L’Equipe publikuje reportaż o występkach Neymara w PSG. Pijaństwo i bijatyki

Bartek Wylęgała
5
L’Equipe publikuje reportaż o występkach Neymara w PSG. Pijaństwo i bijatyki
Francja

Mógł stracić życie, wraca do treningów. Sergio Rico dostał zielone światło na grę

redakcja
0
Mógł stracić życie, wraca do treningów. Sergio Rico dostał zielone światło na grę

Komentarze

13 komentarzy

Loading...