Reklama

Włoski kataklizm. Italia poza mundialem pierwszy raz od 60 lat

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2017, 07:05 • 8 min czytania 18 komentarzy

Przez dziesiątki lat Włochy były jedną z tych drużyn – obok Niemiec, Brazylii i Argentyny – bez których trudno sobie wyobrazić mistrzostwa świata. Większość kibiców futbolu nigdy nie widziało mundialu bez Italii, bo ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1958 roku. Po 60 latach scenariusz się powtórzy” – czytamy dziś w „Przeglądzie Sportowym” o włoskiej katastrofie w dwumeczu ze Szwecją.

Włoski kataklizm. Italia poza mundialem pierwszy raz od 60 lat

FAKT

Ile PZPN zarabia na jednym meczu reprezentacji? Około 1,5-2 mln złotych.

Nawet towarzyskie mecze biało-czerwonych to dla działaczy PZPN złoty interes. Przychód z samych wejściówek na spotkania z Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1) to lekko licząc po 3-4 mln zł.

A do tego dochodzą zyski ze sprzedaży praw telewizyjnych, reklamowych i innych działań marketingowych, łącznie ze sprzedażą różnych produktów w dniach meczowych. Oczywiście są też wydatki, ale bilans i tak wychodzi zdecydowanie na plus. Interes jest tak dobry, że Zbigniew Boniek (61 l.) uznał, że nasz zespół takie spotkania powinien organizować tylko w Polsce.

Reklama

Surowy werdykt „Faktu”. Zmiennicy nie pokazali nic.

Koniec roku to ostatni dobry termin przed mundialem na tak szeroki casting. W marcu zacznie się już praca w gronie wybrańców. Bardzo trudno będize się przebić w trybie las minute. Z nowych twarzy powody do większego optymizmu ma na pewno Jarosław Jach. Reszta? Jeśli w ogóle ma dostać jeszcze szansę, musi ciężko pracować. 

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.24.49

Patryk Małecki, który sam, bez agenta dba o swoje interesy, z podwyżką.

– Dostałem propozycję umowy od działaczy Wisły. Warunki są całkiem dobre. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co działo się z Wisłą w trakcie ostatniego roku. Muszę jeszcze naradzić się z żoną, ale niedługo podejmę decyzję – informuje.

Jak udało nam się ustalić, porozumienie jest blisko i Małecki w najbliższych dniach powinien podpisać nową umowę.

Reklama

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 07.03.16

GAZETA WYBORCZA

Było serce, brakło pomysłu. Meksyk pokazał rezerwowym Nawałki, ile brakuje im do gry w pierwszym składzie.

Mimo roszad w składzie Meksykanie potrafili dominować od początku. Zabrali Polakom piłkę, rozgrywali ją płynnie i pomysłowo, choć nie szarżowali i nie przesadzali z ryzykiem. Czekali na błąd polskiej obrony i doczekali się szybko. W 13. min Raul Jimenez dopadł do piłki odbitej w polu karnym i potężnym strzałem z lewej nogi pokonał Szczęsnego. 26-letni gracz Benfiki trafił do Europy w 2015 roku kupiony za 10 mln euro przez poszukujące środkowego napastnika Atletico Madryt. Ale w 28 meczach zdobył zaledwie jedną bramkę i musiał się przenieść do ligi portugalskiej. Tak zresztą wyglądają kariery wielu meksykańskich piłkarzy, także kapitana Guardado, który z Polską rozegrał w kadrze 144. spotkanie. Dla Meksyku jest niezastąpiony, w karierze klubowej krąży od dekady między Hiszpanią, Niemcami i Holandią. Kolejny przykład zawodników gasnących to Carlos Vela i bracia Dos Santos. Kiedyś w Arsenalu i Barcelonie zapowiadali się na piłkarzy nieprzeciętnych, ale po drodze gdzieś się pogubili.

Włosi w rozpaczy – mundial wymknął im się z rąk.

Ale w reprezentacji Włoch od dawna nie dzieje się normalnie. I w szczególe, i w ogóle.

W szczególe, gdy patrzy się na ślęczącego w rezerwie Lorenzo Insigne. Trener Giampiero Ventura woli tłumaczyć, że w preferowanym przezeń systemie gry brakuje miejsca dla skrzydłowego, niż przystosować system do najznakomitszego ofensywnego gracza w kraju, tej jesieni wprost natchnionego. Strzelającego gole, asystującego i dryblującego jak opętany, najczęściej w Serie A uderzającego na bramkę, a także wykonującego najwięcej podań, dzięki którym uderzają inni. Tymczasem Ventura wcisnął do podstawowego składu Manolo Gabbiadiniego, który dotąd dostąpił tego zaszczytu cały raz, w meczu z Maltą. I to wszystko w chwili, gdy Włochom wali się świat!

Najpierw jego wybór był zdumiewający, niezrozumiały. Potem, gdy wykorzystał wszystkie zmiany i wciąż trzymał Insigne w rezerwie, stał się szokujący.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.20.22

SUPER EXPRESS

Jakie luksusy czekają na Polaków w Soczi?

W hotelu Hyatt w Soczi każdy pokój jest nowocześnie urządzony, ma klimatyzację, minibar i bogatą ofertę kanałów telewizyjnych. Z każdego roztacza się też widok na morze. Kubki smakowe kadrowiczów zostaną mile połechtane specjałami hotelowej restauracji, która oferuje dania rosyjskie, europejskie, ale również kaukaskie. A kąpać można się nie tylko w morzu, ale i w hotelowym basenie, który jest położony na zewnątrz budynku, z wodą podgrzewaną przez cały sezon.

Gdyby ktoś wybierał się tam teraz, to doba za pokój dwuosobowy zaczyna się od 540 zł. Niestety, w trakcie mistrzostw świata w Rosji hotel ma już pełną rezerwację i nie ma możliwości zatrzymania się w nim dla osób postronnych.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.34.24

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.36.11

Fragment pomeczówki zacytowany przy okazji „Faktu”, dalej mamy wnioski po meczu. Wniosek numer jeden – bałagan w defensywie.

1. Bałagan w defensywie
O ile w piątek Nawałka mógł się przekonać, że ma bardzo pojętnych uczniów, bo błyskawicznie przyswoili sobie ustawienie z trzema obrońcami, o tyle wczoraj rezerwowi tak szybko nie potrafili się przestawić. Był pressing, była walka, ale gubili się w obronie, co najlepiej pokazała akcja bramkowa Meksykanów. W końcowej fazie źle wybił piłkę Thiago Cionek, ale całe nieszczęście dla Polaków rozpoczęło się, gdy Tomasz Kędziora nie upilnował rywala. Bartosz Bereszyński może go uczyć, jak powinien grać prawy wahadłowy.

Pozostałe? Wciąż nie ten Zieliński, bezbarwny Świerczok, niezbędny w środku pola Krychowiak i pechowy Gdańsk.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.36.20

Noty za mecz dla biało-czerwonych – najlepszy Rybus. Większość kadrowiczów z czwórkami.

Jarosław Jach
Gdy po meczu z Urugwajem wszedł do szatni, koledzy bili mu brawo i klepali po plecach, gratulując dobrego występu. Mecz w Gdańsku w jego wykonaniu może nie był tak pewny, ale na pewno udowodnił, że wciąż warto w niego inwestować. Miał kłopoty z wyprowadzaniem piłki, decydował się bardziej na bezpieczne zagrania, ale nie można mieć do niego większych zastrzeżeń.

OCENA: 5

Maciej Rybus
Najbardziej doświadczony reprezentant w wyjściowym składzie (48.występ). I widać, było, że chce być liderem drużyny. Kilka razy dobrze zablokowały szarże Meksykanów na ich prawej stronie, poza tym włączał się do akcji ofensywnych. Po świetnej współpracy z Makuszewskim mógł mieć asystę i gola. Szkoda szczególnie tej drugiej sytuacji, bramkarzy rywali wykazał się refleksem.

OCENA: 6

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.37.31

Michał Pol w Moskwie, przy okazji premiery futbolówki na mundial w Rosji, porozmawiał z Kaką.

Nie obawia się pan, czy Gabriel Jesus udźwignie presję? Ma 20 lat, a nowy trener oparł na nim atak. I na Neymarze, wokół którego po przejściu do PSG jest tyle zamieszania?
Jestem spokojny o nich obu, poradzą sobie i wystąpią w Rosji w roli głównej. Gabriel Jesus gra w Europie od stycznia i przywykł do presji w Manchesterze City, zbiera doświadczenie i będzie gotowy. Neymar doskonale spisywał się już w roli lidera na mundialu w Brazylii, od tego czasu jeszcze dojrzał, nigdy w karierze nie był w tak dobrej formie.

Słyszałem wypowiedź trenera Brazylii Tite, że gdyby mógł powołać do reprezentacji jakiegoś nie-Brazylijczyka, byłby to Robert Lewandowski. Co pan na to?
Strzał w dziesiątkę! Tite ma absolutną rację. Oglądam występy Lewandowskiego w Bayernie i uważam, że nie ma dziś na świecie lepszego piłkarza na jego pozycji. Posiadanie w drużynie takiego zawodnika automatycznie czyni z Polski jednego z faworytów mundialu w Rosji. Trzeba się będzie z wami liczyć.

Szok w Italii. Włosi poza mistrzostwami świata.

Przez dziesiątki lat Włochy były jedną z tych drużyn – obok Niemiec, Brazylii i Argentyny – bez których trudno sobie wyobrazić mistrzostwa świata. Większość kibiców futbolu nigdy nie widziało mundialu bez Italii, bo ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1958 roku. Po 60 latach scenariusz się powtórzy.

W taki sposób dobiegła zapewne końca reprezentacyjna kariera Gianluigiego Buffona. Zaczęła się 20 lat temu także w barażach o awans do mundialu, tyle że z Rosją, i skończyła się również w play offach.

Nie pomogły roszady selekcjonera Gian Piero Ventury, który dokonał trzech zmian w składzie. Jedna była wymuszona, bo pauzował Marco Verratti. Ponadto na ławce wylądowali najlepszy włoski strzelec Serie A poprzedniego sezonu Andrea Belotti (26 goli) i mistrz świata z 2006 roku Daniele De Rossi.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.38.18

Górnik na Legię szykuje się bez sześciu ważnych zawodników. Wszyscy to Polacy, wszyscy są obecnie na kadrze.

Brosz jednak nie narzeka na aż tak istotne pustki w szatni. Woli przypominać, że na mistrzostwa świata w Meksyku w 1986 roku pojechało aż sześciu zabrzańskich piłkarzy. A Górnik był wtedy tak wielki, że zostawał mistrzem Polski w sezonie i przed mundialem, i po mundialu; obowiązki wobec kadry biało-czerwonych zatem w ogóle mu nie przeszkadzały. – Dla nas to ważny punkt odniesienia. Im więcej powołań, tym większe docenienie naszej pracy – mówi trener Górnika. Jego zdaniem pobyt na zgrupowaniach kadry powinien dodawać nominowanym piłkarzom skrzydeł i motywować do jeszcze cięższej pracy.

– Teraz jest czas na regularne treningi i granie, a odpocznę sobie w drugiej połowie grudnia. Wszystko dzieje się pod kontrolą. Jeszcze bardziej cieszy mnie to, że szybko zdołałem wkomponować się w bardzo charakterystyczny styl gry Górnika, a jestem w nim dopiero od lipca. Przy odpowiednim nastawieniu można pogodzić wiele spraw, uczestniczenie w zgrupowaniach reprezentacji Polski oczywiście też. Po powrocie z kadry w stu procentach skupimy się na przygotowaniach do meczu z Legią i jestem przekonany, że niczego nie zaniedbamy – mówi Damian Kądzior, kadrowicz Adama Nawałki.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.39.14

Śląsk wydał na piłkarzy o uznanych nazwiskach więcej, a wcale nie punktuje lepiej niż w poprzednim sezonie.

Przed rokiem o tej porze trenerem Śląska był Mariusz Rumak, a prezesem Paweł Żelem, który jednak kończył już swoją misję. Krytykowano go za stosowanie zbyt drastycznej kuracji odchudzającej. Żelem ciął kominy płacowe, ograniczał wydatki, gdzie się tylko dało, bo chciał, żeby klub nie wydawał więcej niż zarabia. Po jego odejściu zatrudniono już dwóch innych prezesów i teraz priorytety są nieco inne. Klub wprawdzie nadal jak najbardziej musi oszczędzać, ale jest to raczej tylko ogólnikowa formułka, bo w gruncie rzeczy wzrósł poziom wydatków na płace zawodników.

Charakterystyczna była kwestia zatrudnienia Kamila Vacka. W sierpniu prezes Bobowiec nie ukrywał, że w Śląsku nie ma pieniędzy na kupno tego piłkarza, ale ostatecznie zgodził się podpisać z Czechem kontrakt, przyjmując argument, że dzięki niemu bardziej realne będzie osiągnięcie celów sportowych.

Zrzut ekranu 2017-11-14 o 06.40.36

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

18 komentarzy

Loading...