Reklama

Macie wygrać tak jak chcemy, bo was…

redakcja

Autor:redakcja

05 listopada 2017, 11:58 • 6 min czytania 24 komentarzy

„Macie wygrać tak jak chcemy, bo was k..a roz..ebiemy” – mogli przeczytać piłkarze Pogoni przed meczem z Legią. Problem Portowców polega na tym, że legioniści są na bieżąco z nowinkami, też w tym sezonie zostali już zaznajomieni z nowatorską metodą motywacyjną, więc przewagi – by tak rzec – warsztatowej nie będzie.

Macie wygrać tak jak chcemy, bo was…

0006Z7KRKBUC6USG-C122-F4

Pogoń Szczecin to aktualnie magnes na nieszczęścia. Jeśli będziecie przechodzić obok stadionu, uważajcie by się nie zarazić pechem. Na razie udzieliło się to choćby sztabowi rezerw. Otóż Pogoń II dostała walkowera za wystawienie dwóch zawodników spoza UE na trzecioligowy mecz z Kleczewem. I tak było w łeb 1:2, więc 0:3 wiele nie zmienia w tabeli, ale fakt jest faktem – nawet takiej oczywistości nie dali rady upilnować. Zasadne jest podejrzenie, że wyniki pierwszego zespołu to tylko wierzchołek góry lodowej. Coś zżera Pogoń od wewnątrz.

Piłkarze Portowców są pod olbrzymią presją, przyjazd Legii z pewnością zmotywuje też kibiców do stawienia się przy Floriana Krygiera. Kompletu w obliczu fatalnych gier może nie będzie, ale musi być lepiej niż na Bruk-Becie – wtedy trybuny zapełniło 3146 widzów. Kompromitujący rezultat, słaba postaw z mistrzem Polski – jeśli tak się zdarzy, naprawdę nie chcielibyśmy być w skórze graczy ze Szczecina. Z kim jak z kim, ale taka postawa z Legią rozjuszy kibiców do reszty.

Tak naprawdę Pogoń dzisiaj to klasyczny przypadek bycia skazanym na pożarcie. Nie dali na boisku żadnego powodu, by w nich dzisiaj wierzyć. Skorża już wyleciał, szatnia jest więc pogrążona w jeszcze większym chaosie. O poprowadzenie Pogoni z Legią został poproszony Rafał Janas, czyli dotychczasowy asystent Skorży:

Reklama

– Pracy i obowiązków nie brakuje, lecz czasu. Mało śpię, nie mam nawet kiedy wybrać się do sklepu i kupić coś do jedzenia. Żyję z dnia na dzień i nie wiem, co dzieje się dookoła klubu. Nie zmienimy całej gry zespołu w kilka dni. To będzie w dużej mierze Pogoń zgodna z założeniami trenera Skorży. Myślę jednak, że kilka rzeczy uda się poprawić. Po pierwsze skuteczność pod bramką przeciwnika, która jest karygodna. Po drugie musimy wyeliminować błędy indywidualne w obronie. Jeżeli będziemy w stanie poprawić te dwa elementy, a wierzę że tak będzie, będę spokojniejszy o grę oraz wynik.

Janas choćby wygrał 5:0 nie zostanie w Pogoni:

–  Na pewno nie zostanę w klubie jako pierwszy trener. Mam w życiu pewne wartości i zasady nie mogę zająć takiej funkcji po szkoleniowcu, z którym trafiłem do Pogoni. Delikatnie mówiąc, byłoby to pewnym nietaktem z mojej strony. Taka opcja odpada.

Legia, odkąd zebrała lekcję od Lecha, punktuje regularnie. Wygrała wszystkie mecze ligowe bez straty bramki:

Lechia 1:0 (d)

Wisła 1:0 (w)

Reklama

Arka 2:0 (d)

Trzy z czterech ostatnich goli Legii strzelił Jarosław Niezgoda. Może nie drybluje pięciu obrońców jednocześnie, ale ma to, co powinien mieć napastnik – strzela bramki. Ma wyczucie, instynkt, potrafi się ustawić, charakteryzuje go też zimna krew. To objawienie jesieni w Legii i Niezgoda musi kuć żelazo póki gorące. Jeśli będzie trafiał z taką regularnością nie ma powodu, by nie dostał szansy od Nawałki.

Jozak przed meczem próbuje odpruć łatkę zdecydowanego faworyta: – Jeśli powiem wam, że będzie to najtrudniejszy mecz od mojego przyjścia, to pewnie w to nie uwierzycie. Ale taka jest prawda. Z psychologicznego punktu widzenia spodziewam się ekstremalnie trudnego meczu. Pogoń znajduje się w kryzysie, a drużyny znajdujące się w kryzysie reagują nieprzewidywalnie. Oni nie będą grać w piłkę, oni będą fruwać po boisku. Pogoń przegrała 0:3 ze Śląskiem Wrocław, ale powinno zakończyć się 6:6 przy tym, ile okazji sobie stworzyli. Zespół ze Szczecina ma wielu dobrych indywidualnie piłkarzy i na pewno nie powinni znajdować się na ostatnim miejscu w tabeli, dlatego oczekuję bardzo wymagającego meczu i tak przygotowuje mój zespół.

Przesadza? Uprawia wyrachowaną psychologię? Pewnie tak. Ale jest w tym ziarno prawdy – gdzie jak gdzie, ale gdy w Ekstraklasie wszystko wskazuje na to, że mecz będzie egzekucją, nagle potrafią dziać się cuda.

Dawnych wspomnień czar:

pogon_legia_flaga_d

Mecze dawnych zgodowiczów mają jednak trochę osobliwy klimat.

***

Piętnasta kolejka to dobry czas do podsumowań – w końcu chodzi o półmetek rundy zasadniczej. Bilans Probierza w Cracovii póki co jest nie do obrony. Jeśli wyłączymy zwycięstwo z żenującą i rozbitą wewnętrznie Pogonią Szczecin, Pasy ostatnio wygrały w lipcu. U siebie, poza wspomnianym odprawieniem Portowców, ani razu. A przecież liczymy także Puchar Polski, bo tutaj aby przejść GKS Tychy ekipa Probierza potrzebowała jedenastek.

Wyniki wynikami, ale Cracovia w ostatnich latach miewała okresy, gdy naprawdę porywała grą. Może była chimeryczna, może potrafiła spektakularnie zawalić, ale były okresy, gdy prezentowała klasyczny krakowski futbol, a piłka chodziła. To wielki zarzut kibiców do Probierza: Pasy nawet nie próbują tak grać.

Probierz: – Wszyscy byli przyzwyczajeni do tego, żę Cracovia przez jakiś czas tak rozgrywała, ale trend na całym świecie jest taki, że gra się długą piłkę i trzeba ją w środku pola zbierać. Przeciwko nam też wszyscy wybijają piłkę do przodu (…). Nie jest tak, że jestem zadowolony ze stylu gry. Trzeba umieć przyjąć krytykę. Ale nie zgadzam się, że na nas nie da się patrzeć. Poziom całej ligi nie jest wysoki. To widać. Klubowe mecze bardzo często są toporne. Gramy za wolno. Chcemy, żeby piłka szybciej chodziła między zawodnikami. Gdy już mamy opanowaną piłkę i możemy grać szybciej, za często ją podnosimy. Dobrze gramy jedynie na dwa kontakty – przyjął-stracił.

Dzisiaj przed Probierzem spore wyzwanie, bo Zagłębie jest w zupełnie innym miejscu. Grają solidny futbol i regularnie punktują, a ukoronowaniem ich dobrej gry powołanie do kadry dla Świerczoka. Dość powiedzieć, że Zagłębie na tym etapie jest tylko o jeden punkt gorsze od lubińskich mistrzów z sezonu 06/07. Dziś ponownie ze szczególną uwagą będziemy przyglądać się Świerczokowi – to taki zawodnik, którego największym atutem stała się dobrze ukierunkowana pewność siebie, swoista bezczelność. Co jak co, ale powołanie do reprezentacji musi sprawić, że Świerczok poczuje się jeszcze pewniej. Pytanie – odleci, przesadzi z ryzykiem, czy pokaże coś z zupełnie innej półki?

Dawnych wspomnień czar:

Bramki Świerczoka sprzed lat. Widać jakość:

***

Piast al’a Fornalik wyglądał w ostatnich tygodniach z meczu na mecz coraz lepiej, a przed tygodniem wreszcie udało się najistotniejsze: wygrać, w dodatku z mocną ekipą, bo Wisłą Płock. Wielki udział w tym miał Patryk Dziczek, ostatnio rosnący na jednego z liderów zespołu: – To było bardzo potrzebne i ważne dla nas zwycięstwo. Po dwóch miesiącach wreszcie zainkasowaliśmy komplet punktów. Myślę, że zasłużenie, bo zagraliśmy dobry mecz. Zresztą te poprzednie spotkania też były już niezłe w naszym wykonaniu, ale brakowało tej wygranej.

Teraz przyjdzie zmierzyć się z Termaliką w Niecieczy, opromienioną zwycięstwem nad Pogonią i wyszarpaniem remisu na Cracovii. Termalica i Piast to sąsiedzi w tabeli, zdobyli po tyle samo oczek, ale historia ich punktowania jest diametralnie inna. Już widać efekty pracy Bartoszka – licząc formę za pięć ostatnich meczów, Bruk-Bet to piąty zespół ligi, przed chwaloną Jagą, przed Zagłębiem, Lechem Poznań.

Bartoszek: – Średnia zdobywanych przez nas punktów jest dobra i jeśli ta tendencja się utrzyma, to na pewno zdołamy uplasować się w środku tabeli na koniec sezonu.

włod

źródło: Livesports.pl

Może Piast w tej tabeli nie wygląda imponująco, ale kto widział jego mecze wie, że prawda o nich jest ciut inna – a to zatrzymywał ich Gliwa, a to nie potrafili wykorzystać mrowia dobrych sytuacji i tracili punkty. W Niecieczy spotkają się dwie drużyny, które ostatnio są na wznoszącej, kto da temu meczowi szansę może się nie zawieść.

Dawnych wspomnień czar:

Pamiętacie genialne 3:5 tych ekip? Cóż to było za meczycho.

Źródło: Livesports.pl

Fot. Radio Szczecin

Najnowsze

Komentarze

24 komentarzy

Loading...