Reklama

Jak zatrzymać kluby z Madrytu? Po odpowiedź zgłoście się do… Kuby Rzeźniczaka

redakcja

Autor:redakcja

01 listopada 2017, 16:42 • 3 min czytania 14 komentarzy

Gdy Jakub Rzeźniczak odchodził z Legii Warszawa, wielu zastanawiało się, czy Azerbejdżan to rzeczywiście dobry kierunek. Już w okolicach sierpnia można było stwierdzić, że obrońca tak naprawdę zaliczył awans sportowy. Legia nie gra w Lidze Mistrzów, Karabach już tak i to właściwie zamyka temat. Co więcej, azerski zespół robi to naprawdę sprawnie, skoro potrafi urwać punkty Atletico zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Polak może czuć małe deja vu: zaczęło się od szóstki w plecy, przerodziło się to w urywanie punktów największym, a skończy się… Ligą Europy?

Jak zatrzymać kluby z Madrytu? Po odpowiedź zgłoście się do… Kuby Rzeźniczaka

Pewnie, Atletico ma swoje problemy i nie jest tak mocne jak wcześniej, ale zmuszenie ich przez Karabach do dwukrotnego podziału łupu jest sporym osiągnięciem. Ostatni raz taka sytuacja w LM w meczach przeciwko Los Colchoneros miała miejsce w sezonie 15/16, gdy Hiszpanie dwukrotnie zremisowali z PSV, które poleciało ostatecznie po karnych. Od tego momentu w innych wypadkach piłkarze Simeone potrafili przeciwko każdemu rywalowi choć raz wygrać. Z Karabachem im się nie powiodło, a ładnie obrazuje to fakt, że stracili gola po rzucie rożnym. Oni, tak świetnie zawsze ustawieni, którzy ze stałych fragmentów gry uczynili niemal sztukę. Symptomatyczne.

Jasne, Karabach z grupy nie wyjdzie i nie ma co gadać, ale poza nieudanym startem naprawdę wstydu nie przynosi. Roma się męczyła, Atletico nie dało rady, ciekawi jesteśmy, jak poradzi sobie Chelsea na wyjeździe,bo  The Blues też przecież nie są w topowej formie. Jakkolwiek spojrzeć, Liga Europy wciąż jest w zasięgu.

A jak wygląda w tym wszystkim sam Rzeźniczak? Dobrze. Weźmy mecz z Atletico: Rzeźniczak nie pałuje piłki na auty, tylko umiejętnie ją rozgrywa, 36 z 39 podań dotarło do adresata. Jeśli robił wślizg, zawsze był on skuteczny, cztery na cztery przerywał w ten sposób akcję rywala. W pojedynkach 10 wygranych na 14, czyli też więcej niż przyzwoicie. Nieco gorzej było w główkach (na sześć, Polak wygrał trzy), jednak zbierając to wszystko do kupy, liczby Rzeźniczaka naprawdę przekonują.

Świetnie, że tym razem Polak ma swój udział w tym sukcesie, bo do tej pory tak naprawdę mógł mieć w Lidze Mistrzów niedosyt. Jak zagrał cały mecz przeciwko Chelsea, to The Blues wcisnęli Karabachowi szóstkę. Romę oglądał jako widz z ławki, w pierwszym starciu z Atletico wszedł jako rezerwowy. Dopiero teraz zagrał 90 minut.

Reklama

I może powiedzieć, że… zatrzymał zarówno Atletico, jak i Real Madryt. Legia z nim w składzie zremisowała przecież 3:3 na Łazienkowskiej. Wtedy o jego występie pisaliśmy:

Jakub Rzeźniczak 7

Nie był tak świetny, jak Pazdan, ale wciąż dobry – jeśli ktoś martwił się o Rzeźniczaka, to od dzisiejszego wieczoru musi obrońcy dać kredyt zaufania. Kuba był pewnym punktem obrony i znów zagrał na kapitalnym procencie podań, 30 z 31 dotarło do adresata.

Przeciekawą ma karierę ten chłopak. Z jednej strony niedoceniany, czasem wyśmiewany, w reprezentacji w ogóle nie zaistniał, z drugiej zdobył masę trofeów z Legią, pograł w Europie, wyjechał za granicę i też wstydu nie przynosi. Masa piłkarzy z lepszą prasą marzy o takich sukcesach na boisku.

Najnowsze

Ekstraklasa

Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy

Piotr Rzepecki
4
Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy
Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
17
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Komentarze

14 komentarzy

Loading...