Reklama

Hazardowe demony dopadły Burligę. Piłkarz Jagi zapadł się pod ziemię

redakcja

Autor:redakcja

24 października 2017, 08:44 • 8 min czytania 43 komentarzy

Stare nałogi nie dają spokoju Łukaszowi Burlidze (29 l.). Piłkarz nękany przez dłużników na kilka dni zapadł się pod ziemię. W ostatnim tygodniu Burliga nie pojawił się na kilku treningach wicemistrzów Polski. W akcję poszukiwania piłkarza, z którym nikt nie potrafił nawiązać kontaktu, włączyło się też kilku kolegów z drużyny. Bez rezultatu – czytamy dziś w „Fakcie” i „Przeglądzie Sportowym”.

Hazardowe demony dopadły Burligę. Piłkarz Jagi zapadł się pod ziemię

FAKT

Łukasz Burliga zniknął, bo znów ma problemy – nałóg hazardowy nie daje mu spokoju.

Stare nałogi nie dają spokoju Łukaszowi Burlidze (29 l.). Piłkarze nękany przez dłużników na kilka dni zapadł się pod ziemię.

Przez to nie pojechał na niedzielny mecz z Arką (1:4). Kibiców Jagiellonii zastanowiła nieobecność prawego obrońcy w kadrze meczowej. Jak ustalił Fakt, w ostatnim tygodniu Burliga nie pojawił się na kilku treningach wicemistrzów Polski. W akcję poszukiwania piłkarza, z którym nikt nie potrafił nawiązać kontaktu, włączyło się też kilku kolegów z drużyny. Bez rezultatu.

Reklama

To nie pierwszy przypadek – od momentu, odkąd trafił do Jagiellonii – gdy były wiślak znikał na kilka dni. Do Białegostoku przeniósł stare przyzwyczajenia z Krakowa, a raczej nałóg, który go trawi – hazard. Nieraz zdarzało mu się zarwać noc na próbie wzbogacenia się w kasynie lub w salonie z automatami.

Skorża zostaje. Zwolniony został za to trener przygotowania fizycznego.

Maciej Skorża (45 l.) pozostaje trenerem Pogoni. Wczoraj obradował zarząd Portowców, ale władze nie zdecydowały się rozstać ze szkoleniowcem. Za to z klubu ze Szczecina odchodzi Paolo Terziotti (46 l.), odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne zawodników.

Po zakończeniu obrad szefowie spotkali się z piłkarzami. Dyskutowano na temat ostatnich złych wyników drużyny. Być może słaba postawa futbolistów wynikała ze złego przygotowania fizycznego.

Górnik musi wrócić do wygrywania i grać lepiej w obronie. Pomoże mu w tym mecz z Chojniczanką?

Zabrzanie będą musieli się mieć na baczności w grze obronnej, bo do tej pory stracili bardzo dużo bramek: w 13 meczach ekstraklasy aż 20.

Reklama

– Wytykają nam tę liczbę przede wszystkim media, więc przypominam, że strzeliliśmy aż 28, czyli najwięcej w lidze. Gramy bez kunktatorstwa i tego się trzymamy, choć oczywiście pracujemy nad eliminacją błędów – mówi Szymon Matuszek (28 l.).

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.17.03

GAZETA WYBORCZA

Ostatni wybryk Neymara stał się przyczynkiem do napisania o jego blaskach i cieniach.

Marsylia spektakularnie się postawiła. Prowadziła po golu Luiza Gustavo, ale wyrównującą bramkę zdobył Neymar. Gol Floriana Thauvina w 78. min zupełnie zbił z tropu paryżan. Szczególnie Neymara, który dał się sprowokować do niesportowych zachowań. W dwie minuty dostał dwie żółte kartki i wyleciał z boiska. Idąc do szatni, miał minę chłopca, który z poczuciem wyższości opuszcza podwórko po stwierdzeniu, że koledzy nie bawią się według wyznawanych przez niego zasad. Gwiazdor, na którego PSG wydało latem 222 mln euro, zostawił drużynę desperacko walczącą o punkt.

Brazylijczyk jest piłkarzem świetnym, ale chimerycznym i kontrowersyjnym. Kilka dni temu „L’Equipe” informował o kłótni z trenerem Unaiem Emerym, który nie pozwolił Neymarowi na udział w zajęciach przeznaczonych dla rezerwowych po meczu z Anderlechtem Bruksela w Lidze Mistrzów. Podobno Brazylijczyk przyjął to wyjątkowo źle. Gdy właściciele PSG namawiali Neymara do opuszczenia Barcelony, obiecali, że w Paryżu zbudują drużynę dla niego. Zapewne trochę inaczej widzą to Emery, Cavani i inni piłkarze PSG. Dlatego w szatni iskrzy. I powraca pytanie: dokąd to wszystko zaprowadzi?

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.25.35

Nemanja Nikolić, czyli międzynarodowy król strzelców – od Węgier, przez Polskę, aż po USA.

Ten pół Serb, pół Węgier, któremu w sylwestra stuknie trzydziestka, to postać wyjątkowa wśród zagranicznych napastników, którzy zakasowali wszystkich w tzw. ekstraklasie. (…) Wyróżnia go przede wszystkim to, że jako supersnajper przyjął się także gdzie indziej.

Jako pierwszy obcokrajowiec klasyfikację najskuteczniejszych w polskiej lidze wygrał Stanko Svitlica. Niezbyt skoordynowany i wolny Serb, który sukces zawdzięczał precyzyjnemu uderzeniu, kompletnie przepadł potem w niemieckim Hannoverze, rozgrywając tam ledwie trzy mecze (zdobył jedną bramkę). Potem triumfował u nas Takeshure Chinyama, któremu następnie nie wiodło się ani w ojczystym Zimbabwe, ani w RPA, aż wylądował w Ludowym Zespole Sportowym z Piotrówki, gdzie człapie dzisiaj jako 35-latek do końca kariery. Klęskę poniósł też Słowak Robert Demjan (dwa gole w 27 meczach epizodu w belgijskim Waasland-Beveren), więc stosunkowo najlepiej wypadł Łotysz Artjoms Rudnevs, który po transferze z Lecha Poznań do Hamburga zdołał w inauguracyjnym sezonie w Bundeslidze uzbierać 12 bramek. Dopiero potem zmalał.

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.25.27

SUPER EXPRESS

Kuba Błaszczykowski przedstawiony jako piłkarz o gołębim sercu.

Spotkała go w życiu tragedia, ale nie poddał się, wstał i pomaga podnosić się innym. Jakub Błaszczykowski (32 l.) poza grą w piłkę rozgrywa też inny mecz – na rzecz dzieci i młodzieży w potrzebie. Skala działań jego fundacji jest bardzo duża: a to udział w licytacji… gołębi, a to konkurs na realizację marzeń, a to czytanie bajek. Albo 400 biletów na mecz. Brawo Kuba!

Nie ma drugiego polskiego piłkarza o tak traumatycznej przeszłości jak Błaszczykowski, któremu wiele lat temu ojciec zamordował mamę. Zło, które go spotkało, Kua potrafił jednak po latach przekuć w dobro za pomocą założonej przez siebie w 2015 r. Fundacji Ludzki Gest pomagającej innym na wiele sposobów.

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.30.12

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.33.56

W „PS” więcej o problemach Łukasza Burligi.

W środowisku piłkarskim oraz mediach społecznościowych wiadomości o hazardowych kłopotach Burligi „wzmacniane” były doniesieniami o nadużywaniu alkoholu. Jednak trunki nie zawładnęły nim tak, jak gry karciane czy ruletka. Paradoksalnie, niesportowe prowadzenie się nie przeszkodziło 29-latkowi przyzwoicie grać. (…) Wychowanek Wisły Kraków, kiedy jest zdrowy i w pełni dyspozycji, zawsze ma miejsce w białostockiej jedenastce. Inaczej jest, gdy nie stawia się na treningach.

Nie bardzo wiadomo, czy zniknięcie piłkarza jest związane ze starymi (krakowskimi), czy już nowymi (białostockimi) zobowiązaniami wobec tych, którzy pożyczyli mu pieniądze. (…)

Wygląda na to, że opisywane przez Burligę błędne koło znów wkręciło go w swoje miażdżące tryby. Władze Jagiellonii nie potwierdzają naszych informacji o ponownych kłopotach zawodnika i nieobecności na zajęciach. (…) Według naszych ustaleń ludzie z klubu wiedzą jednak o kłopotach zawodnika. Nie zamierzają podejmować pochopnych decyzji i nie zostawią go na lodzie. Być może wysłanie go na na odwyk okaże się najlepszym rozwiązaniem. 

Obok – komentarz Mateusza Migi.

Życie Łukasza to ucieczka. Zaczęło wymykać mu się spod kontroli zaraz po osiemnastych urodzinach. To wtedy pojawiły się pierwsze wyjścia do kasyn, dokąd zaglądali niemal wszyscy ówcześni piłkarze Wisły. To było jak włącznik w ścianie – pstryk – i Łukasz już był w nałogowym hazardzistą. W Wiśle szybko zorientowano się, że coś jest nie tak, zapadła decyzja, by pensję przelewać na konto nie jego, a rodziców. Odcięty od pieniędzy miał dać sobie z tym spokój, ale gdy nałóg jest silny, takie zagrywki nigdy nie rozwiązują problemu. To eliminacja środków, a nie praca nad usunięciem przyczyny kłopotu. To nałóg jak każdy inny. Dopóki ofiara nie zrozumie, że musi się z niego otrząsnąć, nikt dookoła nie jest w stanie pomóc. Samotny w tłumie przyjaciół.

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.34.02

Legia stara, ale jara. Mistrz Polski to zespół po trzydziestce.

Bohaterem ostatnich dwóch meczów Legii był 22-letni Jarosław Niezgoda, który strzelił zwycięskie gole w spotkaniach z Lechią Gdańsk (1:0) i Wisłą Kraków (1:0), ale to jedyny młody zawodnik w podstawowym składzie. Dominują w nim bardzo doświadczeni gracze. Aż siedmiu z nich skończyło już 30 lat, a kolejny Adam Hloušek będzie 30. urodziny obchodzić za rok. W ostatniej kolejce ekstraklasy w żadnym zespole ekstraklasy nie było tylu starszych piłkarzy.

Trudno trenerowi Romeo Jozakowi czynić jednak zarzut ze stawiania na starszych, bo ten zestaw personalny się sprawdza. Grając w takim składzie Legia wygrała dwa ostatnie mecze. Średnia wieku podstawowej jedenastki wyniosła w nich 29,9 lat i była najwyższa w tym sezonie.

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.34.16

Jak to jest z tym VAR-em? Da się lubić?

– Mamy spotkania w gronie sędziów obsługujących ten system i jeszcze od nikogo nie usłyszałem, by miał z nim problem. A ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że gdy decyzja zostaje zmieniona po analizie VAR i przekazuję ją zawodnikom, widzę, że piłkarze obu drużyn to rozumieją. Nam, arbitrom, ten system też pomaga, bo dzięki niemu wracamy do domu spokojni, że nie popełniliśmy błędy, który mocno wpłynąłby na wynik spotkania – mówi nam Paweł Gil, sędzia, który ma uprawnienia, by korzystać z VAR-u zarówno na boisku, jak i wozie. 

Po ostatnich meczach, w których o spornych sytuacjach decydowała analiza VAR, pojawiło się też pytanie, czy sędziowie, mając świadomość, że technologia może jeszcze wychwycić ich błąd, nie będą częściej puszczać gry i nie decydować na odgwizdanie fauli. Właśnie tak było w dwóch sytuacjach w spotkaniu Lechii z Lechem, w przypadku których po analizie wideo zmieniono decyzję. – Arbitrzy, którzy dziś prowadzą mecze, to osoby o twardych charakterach. Tacy ludzie nie usuną się w cień, by decyzję podjął arbiter VAR – zapewnia Wachowski. – Jest jedno zdanie, które słyszymy najczęściej podczas szkoleń. „Sędziujcie tak, jakby VAR–u nie było”. Zapewniam, że tak właśnie robimy” – kończy Gil.

Igor Lewczuk wreszcie wrócił do składu Bordeaux. Oby na dobre.

Igor Lewczuk zaczął sezon w pierwszym składzie, ale po meczach z Videotonem w eliminacjach Ligi Europy stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. Siedem pierwszych meczów przesiedział na ławce. Ósmy, z PSG, też zaczął w gronie rezerwowych. Gdy kontuzji doznał Youssouf Sabaly, Polak wszedł na murawę. Choć zespół przegrał aż 2:6, to utrzymał miejsce w jedenastce. Wystąpił też w dwóch kolejnych spotkaniach – z Nantes (1:1) i Amiens (0:1). Za każdym razem na prawej obronie.

Lewczuk w przeszłości grał na tej pozycji, ale od trzech sezonów występował już tylko na środku defensywy. Kontuzja Sabaly’ego i drugiego prawego obrońcy Milana Gajicia zmusiły trenera Żyrondystów Jocelyna Gourvenneca do poszukiwania nowego rozwiązania. – To naturalna pozycja Igora, ma predyspozycje szybkościowe, choć na pewno brakuje mu techniki, ale jest sumienny, odpowiedzialny i wybiegany – mówi Marek Jóźwiak.

Zrzut ekranu 2017-10-24 o 08.34.23

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

43 komentarzy

Loading...