Reklama

Jak co sezon… Nikolić królem strzelców

redakcja

Autor:redakcja

23 października 2017, 16:42 • 5 min czytania 14 komentarzy

W życiu pewne są tylko trzy rzeczy: śmierć, podatki i korona króla strzelców dla Nikolicia. Były zawodnik Legii właśnie po raz czwarty z rzędu zgarnął nagrodę dla najlepszego strzelca rozgrywek. Tym razem padło na MLS i wydaje się, że to dla Węgra wyróżnienie, z którego wyciągnie najwięcej w dotychczasowej karierze. 

Jak co sezon… Nikolić królem strzelców

Gdy Nikolić przychodził do naszej ligi, to oczekiwania mieliśmy całkiem spore, ale chyba nikt nie był do końca świadomy, że trafiła się nam taka perełka. W końcu brylował w lidze węgierskiej, ale nie są to rozgrywki, które grzeszą poziomem. Jednak liczby jakie tam notował musiały budzić respekt. Tym bardziej, że miały one przełożenie na trzy korony króla strzelców w lidze węgierskiej (09/10, 13/14, 14/15). Jak się później okazało wejście w polską piłkę dla Nikolicia było proste jak bułka z masłem. W pierwszym sezonie Węgier w lidze strzelił 28 bramek i zgarnął kolejną już w swojej karierze nagrodę dla najlepszego strzelca rozgrywek. Dorzucił do tego jeszcze koronę dla najlepszego strzelca w Pucharze Polski. Prawdopodobnie powtórzyłby swój wyczyn w kolejnych rozgrywkach, bo należy tutaj zaznaczyć, że gdy wyjeżdżał z Polski był pierwszy w klasyfikacji strzelców, ale zdecydował się na podbój kolejnej ligi.

„Niko” trafił do Chicago, w którym dostał gwiazdorski kontrakt, dla designated player. W skrócie oznaczało to, że od początku był traktowany jako gwiazda drużyny, a przy tym dostał największe zarobki w drużynie. Dopiero po transferze Bastiana Schweinsteigera spadł na drugie miejsce w hierarchii płacowej. Bardzo szybko okazało się, że działacze trzeciej drużyny w konferencji wschodniej postawili na dobrego konia, ponieważ Węgier od razu zdobył złotego buta, który w MLS ma bardzo duże znaczenie.

Reklama

Ktoś może powiedzieć, że strzelanie w MLS to żaden wyczyn. W końcu panuje opinia, że skoro Amerykanie nie jadą na mundial, to poziom w lidze musiał drastycznie spaść. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie, przekręciliśmy do Adama Kotleszki, który jest komentatorem MLS w Eurosporcie:

Zdobycie złotego buta w MLS to spory sukces?

Oczywiście, że to bardzo duży sukces. Tym bardziej, że to był pierwszy sezon Nikolicia w MLS, a więc zadanie jeszcze trudniejsze. Wcześniej takiej rzeczy w pierwszym sezonie dokonał Sebastian Giovinco, czyli gracz o całkiem dużej renomie w skali europejskiej. Co warto również podkreślić Nikolić przez pierwsze dwa miesiące nie potrafił strzelić gola. Odblokował się na sam koniec i zdobył wtedy nawet pierwszego w karierze hat-tricka, który dał mu ostatecznie złotego buta.

Złoty but ma duże znacznie w MLS?

MLS kładzie bardzo duży nacisk na to, aby zrobić z tej nagrody bardzo duże show. Odbędzie się uroczyste wręczenie, podczas którego na ręce Nikolicia powędruje bardzo efektowna statuetka. Generalnie na temat złotego buta w trakcie sezonu mówi się cały czas. Jest to jedno z największych wyróżnień obok MVP, jeśli chodzi o nagrody indywidualne. Myślę, że nawet dla takich graczy jak Govinco, który był już rozpoznawalny wcześniej, taki tytuł ma spore znaczenie.

Reprezentacja nie awansowała na mundial, dlatego panuje opinia, że liga jest coraz słabsza. Ile jest w tym prawdy?

Reklama

Jest właśnie wręcz przeciwnie. Liga jest dużo silniejsza niż wcześniej. Mniej więcej od dziesięciu lat ten poziom stale rośnie, a w tym sezonie uważam, że mamy okazję oglądać najmocniejsze rozgrywki w historii MLS. Nie łączyłbym reprezentacji i MLS, gdyż w tej lidze biega mnóstwo młodych Amerykanów, na których nie stawiano w kadrze. Wydaje mi się, że to się zmieni wraz z przyjściem nowego trenera. Teraz co prawda Bruce Arena stawiał na graczy z MLS, ale nie wybierał jednak tych młodych zawodników.

Generalnie w Stanach panuje teraz przekonanie, że trzeba postawić na młodych graczy z MLS. Nawet, jeśli to będzie kosztem wielu wysokich porażek na początku. Zresztą dużo teraz nie ryzykują, ponieważ przez 2,5 roku będą grali jedynie mecze o pietruszkę. W mojej opinii ten brak kwalifikacji na mundial może Amerykanom w pewien sposób pomóc, bo to taka nacja, która teraz będzie bardzo chciała się odbudować. Uważam, że na mistrzostwach w Katarze odegrają znaczącą rolę.

Dla Nikolicia korona króla strzelców oznacza dużo większą popularność?

Zdecydowanie. W Chicago Nikolić od początku był postacią numer jeden do wywiadów. Nawet w czasach, gdy w klubie był już Bastian Schweinsteiger. Jeśli obejrzysz sobie z nim wszystkie wywiady od kiedy jest w MLS, to on w trakcie każdego z nich jest uśmiechnięty. Żaden dziennikarz nie miał z nim problemu, czy choćby jakiejś nerwowej sytuacji. On zawsze chętnie tych wywiadów udziela i kompletnie nie widzi problemu w tym, aby dziennikarze wchodzili do szatni. Co często dla piłkarzy przychodzących z Europy jest bardzo dziwne i niezrozumiałe. Natomiast Węgier uważa, że to on musi dostosować się do MLS, a nie liga do niego. Ogólnie jest postrzegany bardzo dobrze w Chicago, a teraz ta popularność na pewno znacznie wzrośnie w całym kraju.

Jak oceniasz szanse Chicago Fire w play-offach?

Wydaje mi się, że awansują do półfinału, ponieważ grają z New York Red Bulls u siebie, a na swoim terenie są naprawdę świetni. Co więcej New York Red Bulls na wyjazdach jest przeciętne. Natomiast później będzie już niezwykle ciężko i nie wróżę im sukcesu.

Chicago Fire to tylko Nikolić?

Przed tym sezonem Chicago poczyniło bardzo mocne transfery i wreszcie realnie mogło myśleć o powrocie na właściwe tory. Ściągnięto Nikolicia, Schweinsteiger, a także świetnego defensywnego pomocnika Daxa McCarty’ego. To gość, który w ostatnich sezonach jest najlepszym zawodnikiem na tej pozycji w całej lidze. Musieliby jeszcze trochę pozmieniać w defensywie, ale ogólnie Chicago teraz, a jeszcze dwa sezony temu, to kompletnie inne drużyny.

***

Jeśli ktoś czwarty sezon z rzędu zgarnia koronę króla strzelców, to nie może być przypadek. Wspominając Nikolicia za pięć, dziesięć czy pięćdziesiąt lat w głowie będziemy mieć jedno hasło: król strzelców.

Najnowsze

Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
0
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

14 komentarzy

Loading...