Reklama

Williams potwierdza testy Kubicy. Jak blisko F1 jest teraz Polak?

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

06 października 2017, 14:04 • 4 min czytania 7 komentarzy

Robert Kubica w sierpniu testował tegoroczny bolid Renault na Hungaroringu. Wypadł znakomicie i wydawało się, że lada chwila francuski team może ogłosić powrót Polaka do wielkiego ścigania. Z różnych powodów tak się jednak nie stało. To nie oznacza, że szanse kierowcy z Krakowa przepadły. Wręcz przeciwnie. Do gry właśnie oficjalnie włączył się zespół Williams.

Williams potwierdza testy Kubicy. Jak blisko F1 jest teraz Polak?

Kubica najpierw jeździł bolidem Renault sprzed kilku lat na prywatnych testach. Potem prowadził tegoroczną maszynę w czasie oficjalnych testów Formuły 1. Obie sesje wypadły znakomicie i udowodniły, że wbrew obawom Polak jest w stanie prowadzić bolid F1 bez żadnych ograniczeń. Na Hungaroringu, jednym z najtrudniejszych technicznie torów na świecie, jeździł bardzo szybko, regularnie osiągając znakomite czasy.

Formuła 1 to jednak jeden z najbardziej złożonych sportów, nie tylko jeśli chodzi o konstrukcję bolidów, ale także, a może przede wszystkim – pod względem polityki. Tam nikt nie mówi, co naprawdę myśli. Decyzje często podejmuje się wcale nie na podstawie wyników i sportowego potencjału. Kubica okazał się jednym z pionków na szachownicy, na której toczyła się bardzo skomplikowana partia. Zespół Renault dostarczał silniki teamowi Toro Rosso. Ta ekipa z kolei od nowego roku przerzuca się na jednostki Hondy, zaś Francuzi będą zaopatrywać McLarena. W wyniku negocjacji, Toro Rosso zgodziło się oddać swojego kierowcę Carlosa Sainza Jr do Renault. Francuzi podziękowali Jolyonowi Palmerowi, zrezygnowali także z opcji Polaka.

Te mocno skomplikowane układy nie oznaczają na szczęście końca marzeń Polaka o powrocie do Formuły 1. Nad skorzystaniem z jego usług od pewnego czasu zastanawiają się szefowie Williamsa. Na pewno w przyszłym roku w barwach zespołu będzie jeździł Lance Stroll, 18-letni syn miliardera Lawrence’a Strolla. Na razie partnerem Kanadyjczyka jest Felipe Massa. Doświadczony Brazylijczyk liczy na przedłużenie umowy, ale wiele argumentów pracodawcy nie daje. W tym roku wywalczył 33 punkty, czyli tylko jeden więcej niż debiutujący w F1 Stroll.

Kilka dni temu prestiżowy magazyn Motosport poinformował, że brytyjski zespół planuje zorganizowanie testów, które mogą wyłonić kierowcę na przyszły rok. Najpierw 11 października na Silverstone polski kierowca ma jeździć bolidem Williamsa sprzed trzech lat. Tydzień później odbędzie się kolejny test, tym razem na Hungaroringu. Jednego dnia bolid dostanie Paul di Resta, dzień po nim – Robert Kubica.

Reklama

Dziś na antenie Eleven Sports wątpliwości rozwiał Paddy Lowe, dyrektor techniczny zespołu. – Potwierdzam testy Roberta Kubicy – przyznał. – Jeśli pokaże formę sprzed lat, będzie opcją na przyszły sezon.

Myślę, że testy Kubicy i di Resty w bolidzie sprzed trzech lat nie będą reprezentatywne. Ja dużo daję zespołowi i chciałbym dla niego dalej jeździć. Ale to nie ja podejmuję decyzję – skomentował Massa. – Mam nadzieję, że jeszcze przed GP Brazylii będziemy wiedzieli, jak rysuje się przyszłość.

Cóż, dla Massy raczej niezbyt różowo. Wiele wskazuje na to, że przez byłym wicemistrzem świata ostatnie pięć wyścigów w karierze, choć Lowe niczego jeszcze nie przesądza. – Przetestujemy dwóch kierowców, a po testach nie przekażemy żadnych informacji. To nasza prywatna sprawa. Kubica i di Resta nie są jedynymi kierowcami, których rozważamy – dodał dyrektor techniczny Williamsa.

Mówi się, że pod uwagę brany jest także Pascal Wehrlein z Saubera.

Kluczowe jest to, że po aż trzech testach w fabrycznym Renault Robert Kubica dostaje kolejne dwa od historycznej brytyjskiej ekipy. I już ten fakt jest wielkim osiągnięciem. Już z niego fani powinni się cieszyć. Same testy nie będą kluczowe, nie będą decydujące. Owszem, wiele od nich zależy, ale ostatecznie zadecydują kwestie zakulisowe – uważa Cezary Gutowski z „Przeglądu Sportowego”. – Na ten sam fotel przymierza się innych kandydatów. Za kulisami o utrzymanie stołka ostro walczy Felipe Massa. Jego niesmaczne komentarze, negujące możliwości rywali, to wierzchołek góry lodowej. Zapewne w garażu robi więcej zamieszania. Paul di Resta lepiej zna zespół, jest solidnym kierowcą i Brytyjczykiem. Najgroźniejszy może być jednak Pascal Wehrlein. Co prawda Toto Wolff w wypowiedziach dla polskich mediów od lat obiecywał pełne wsparcie dla Kubicy, lecz gdy czas weryfikuje jego deklaracje, Mercedes forsuje na fotel w Williamsie swojego juniora. I to siła przebicia niemieckiej potęgi, która jest kluczowym partnerem technologicznym Williamsa, może być tu decydująca.

O sam przebieg testów Gutowski jest absolutnie spokojny i nie ma wątpliwości, że Kubica poradzi sobie bez większych problemów.

Reklama

Testy jak testy. Będzie kręcił kółka. Będzie miał wyznaczone cele. Będzie musiał pokazać regularność, wyczucie bolidu, ekspertyzę techniczną i na koniec prędkość – tłumaczy. – On to wszystko ma i to pokaże. Będzie się musiał tylko przyzwyczaić do zupełnie nowego bolidu.

Do tej pory nazwisko Williams w tłumaczeniu polskiego kibica brzmiało „łomot”. Serena Williams w turniejach WTA grała z Agnieszką Radwańską 10 razy, w tym w finale Wimbledonu. Polka wygrała łącznie jednego seta… Może teraz za sprawą Kubicy wreszcie zacznie nam się lepiej kojarzyć?

Najnowsze

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

0
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Formuła 1

Komentarze

7 komentarzy

Loading...