Reklama

Jeśli Jaga chce wygrywać kolejne bitwy, musi odetkać swoje armaty

redakcja

Autor:redakcja

18 września 2017, 11:16 • 3 min czytania 10 komentarzy

Jagiellonia była z pewnością pozytywnym bohaterem zeszłego sezonu i patrząc na początek tego wydawało się, że będzie tak samo. Jasne, polecieli z pucharów, ale kto z ekstraklasy nie poleciał? Natomiast w lidze było dobrze, nawet bardzo, bo zaczęło się od trzech zwycięstw. Lecz po naprawdę porządnej wakacyjnej formie nie ma większego śladu, a dziś Jaga zalicza lekki kryzys.

Jeśli Jaga chce wygrywać kolejne bitwy, musi odetkać swoje armaty

Oczywiście, ekipa Mamrota wciąż jest na szóstym miejscu i ma ledwie cztery punkty straty do lidera, ale ostatnie kolejki nie są dla białostoczan łatwe. Nie wygrali żadnego z trzech meczów, a przecież terminarz nie był specjalnie surowy – mierzyli się ze Śląskiem, Piastem i Cracovią, czyli w tamtym momencie 9., 12. i 16. drużyną w tabeli. W sumie udało się zebrać ledwie dwa oczka, Jaga ma teraz ich 14, więc o dwa mniej niż po ośmiu kolejkach sezonu 16/17. To mała różnica, lecz jeśli wicemistrzowi Polski nie uda się wygrać w Gdańsku,wzrośnie do czterech lub pięciu punktów, co jakimś wyznacznikiem już jest. A przecież też wiemy, jak trudno gra się Jadze w biało-zielonej części Trójmiasta.

Drużyna Mamrota zalicza mały kryzys i powodów takiego stanu rzeczy na pewno można wskazać wiele, ale na pewno jednym z nich jest postawa Sheridana, który skutecznością nie grzeszy. Nie ma wątpliwości, że ten filmik będzie jednym z momentów tego sezonu:

Reklama

To sytuacja w meczu z Piastem, niewiele lepiej było z napastnikiem w spotkaniu przeciwko Cracovii, kiedy też regularnie pudłował. Jak wylicza Ekstrastats, pod względem sytuacji do zdobycia gola, Sheridan to trzeci piłkarz w lidze. Miał ich osiem i grał na skuteczności 25% (strona za „sytuacje” nie bierze wszystkich okazji, na przykład strzałów z dystansu). Dla porównania Świerczok i Angulo mają skuteczność 50%.

Jadze brakuje dzisiaj kogoś, kto wziąłby odpowiedzialność na swoje barki i zaczął ładować jak opętany. Sekulski zaczął sezon bardzo dobrze, ale ostatnio gra mniej i już nie strzela. Cernych – w zeszłym sezonie po 8. kolejkach autor czterech goli – dziś nie ma żadnej bramki. No a Vassiljev, który w analogicznym okresie rok temu miał dziewięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (6+3), męczy się w Gliwicach. Czego jak czego, ale skutecznego napastnika Jaga może dziś Lechii zazdrościć – Marco Paixao ma na koncie już sześć trafień. Ze stwarzaniem okazji Jaga nie ma bowiem większych problemów – wypracowała ich 21, to piąty wynik ligi – gorzej z ich wykorzystaniem, 14% to rezultat trzeci od końca.

Znalezienie recepty na ten problem będzie sporym wyzwaniem Mamrota i z pewnością kluczowym, jeśli Jaga ma zbliżyć się do wyniku z poprzedniego sezonu. Białostoczanie strzelili 10 goli. Spośród ekip będących wyżej w tabeli, nikt nie robił tego rzadziej. Cóż, nawet w tak ogórkowej lidze jak ta, trzeba jeszcze strzelać bramki, by wygrywać.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

10 komentarzy

Loading...