Reklama

Do trzech razy sztuka? Stępiński wypożyczony do Chievo

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2017, 21:05 • 2 min czytania 12 komentarzy

Rok temu najpopularniejszym kierunkiem dla polskich piłkarzy była bodaj Francja, w tym okienku szczególnie chętnie Polacy wybierają Włochy. Kto tam nie pojechał – od wyróżniających się piłkarzy w ekstraklasie (Kownacki), przez gości solidnych (Murawski), po kompletnie niespodzianki, jak Jaroszyński. Teraz na Półwysep Apeniński przenosi się Mariusz Stępiński, który został na rok wypożyczony do Chievo.

Do trzech razy sztuka? Stępiński wypożyczony do Chievo

Chcielibyśmy wierzyć, że powiedzenie „do trzech razy sztuka” znajdzie potwierdzenie na przykładzie napastnika. W Norymberdze mu nie poszło, w Nantes miał dobry początek, kiedy strzelał i asystował, ale później znów zgasł. Wczoraj przytaczaliśmy słowa Waldemara Kity z wywiadu dla sport.pl: – Lepiej, by Mariusz, czasem posłuchał swego głosu rozsądku i wziął się do pracy. Jego menadżer nie jest najlepszym doradcą. Nie wiem, czy zawsze ma w głowie dobro zawodnika, czy tylko patrzy na pieniądze. Co do zawodnika… Mówiłem mu, że u nas trzeba dużo pracować. Do tego czasem dochodzą problemy z komunikacją. Francuskiego się powoli uczy, jakoś sobie radzi też po angielsku. Integracja z drużyną jest ważna, również go o tym uprzedzałem, ale to jemu musi na tym zależeć. Nie brzmiało to dobrze, problemów w tych kilku zdaniach namnożyło się kilka, ostatecznie Stępiński we Francji sobie z nimi nie poradził.

Chievo to typowy średniak Serie A – w ostatnich latach najwyżej byli na dziewiątym miejscu, poza tym balansują od 10. lokaty po 16.. Z kolei głównym rywalem Polaka do składu będzie Roberto Inglesey. Ma 25 lat, w Serie A zadebiutował w sezonie 15/16 i choć potrafi strzelać, to jest nierówny. Na przykład w zeszłym sezonie przespał całą pierwszą rundę, by od stycznia walnąć osiem bramek, co pozwoliło mu zamknąć sezon z 10 łupami na koncie. W te rozgrywki wszedł też dobrze, bo z golem i asystą. Stępińskiemu przyjdzie więc harować i czekać na swoją szansę, Inglese w końcu wpadnie w dołek.

Byleby tylko dołki przestał zaliczać Stępiński. Polak miał w Nantes sześć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej po 12 kolejkach, a później się zaciął. Jakkolwiek banalnie to brzmi, ale w czołowych ligach nikt nie będzie czekał, aż piłkarz się odetka – Nantes po prostu ściągnęło Nakoulmę, ten ładował jak oszalały, 11 meczów i sześć goli, więc tyle było po Stępińskim.

Chłopak ma 22 lata, zalicza szósty klub w karierze. Niby grania przed nim jeszcze masa, ale jeśli to ma być poważne granie, trzeba się wziąć do roboty już teraz.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Weszło

Komentarze

12 komentarzy

Loading...