Reklama

Co czeka nas dziś w ekstraklasie? Jaga gra o lidera, daniem głównym starcie Probierza z Bjelicą

redakcja

Autor:redakcja

06 sierpnia 2017, 12:00 • 3 min czytania 23 komentarzy

Wczoraj zapowiadaliśmy, że gola znów strzeli Angulo – stało się. Pisaliśmy, że w dotychczasowych sześciu meczach Zagłębia i Pogoni o zwycięstwie lub porażce tych drużyn decydowała maksymalnie jedna bramka – no to Zagłębie wreszcie się wyłamało i mieliśmy 3:0. Przypomnieliśmy zdjęcie, jak po ostatnim meczu w Niecieczy legioniści musieli iść pod sektor gości tłumaczyć się kibicom – o masz ci los, wczoraj to się powtórzyło. Czyli generalnie – dzieje się! Oby też w niedzielę.

Co czeka nas dziś w ekstraklasie? Jaga gra o lidera, daniem głównym starcie Probierza z Bjelicą

Trzy mecze, trzy zwycięstwa. Jagiellonia co prawda odpadła z pucharów zbyt wcześnie, ale sezon ligowy zaczęła lepiej, niż myślała, a wręcz lepiej, niż chciała. Za nią trzy jednobramkowe, niejednogłośne wygrane, ale co w tabeli, to ich. Drużyna Ireneusza Mamrota jest na najlepszej drodze, żeby dziś wygrać kolejny mecz i zostać samodzielnym liderem. A patrzyliśmy z politowaniem, jak ostatnio Rafał Grzyb mówił, że wicemistrzowie Polski chcą poprawić wynik z poprzedniego sezonu… Oczywiście jesteśmy dopiero na początku i prędzej czy później dobra passa się pewnie skończy, ale dziś, z tym słabszym beniaminkiem – nie powinna.

Sandecja może narzekać na terminarz, bo jeśli twoi rywale na przywitanie z ekstraklasą to Lech (wyjazd), Arka (dom), Legia (wyjazd) i Jagiellonia (też wyjazd), to trudno o dobry start. Szczerze mówiąc dwa punkty po trzech meczach to w tym przypadku i tak niezły bilans. Problem jest taki, że Sandecja nic nie gra. Z tyłu zakapiory i przede wszystkim „oczyszczony” Michał Gliwa, ale z przodu nie ma czym straszyć. To właśnie tyły mają robić robotę, czyli tracić jak najmniej bramek. W końcu jeśli pozycję lewego obrońcy ma się obsadzoną Brzyskim, Mrazem i Strausem, to wiadomo, że szefostwo zadbało o defensywę. Inna sprawa, że nie zadbało o Freddy’ego Adu kogoś do przodu, bo Cetnar na razie nadal zakurzony, a goli strzelać nie ma komu. Ano właśnie, bo Sandecja to jedyna drużyna, która nie strzeliła jeszcze gola w tym sezonie. A z Kelemenem będzie cholernie trudno.

Drugi mecz przyciąga głównie z uwagi na konfrontację Michała Probierza z Nenadem Bjelicą. Z ich ostatnich konferencji można byłoby stworzyć niezły dialog.

Bjelica: – Jestem bardzo dumny z mojej drużyny. W mojej karierze nigdy nie byłem tak dymny, jak dziś.

Reklama

Probierz: – Bardzo lubię Bjelicę, to fajny gość. Ale gdyby Probierz prowadził Lecha, przegrał finał Pucharu Polski, zajął trzecie miejsce i odpadł z europejskich pucharów, powiesiliby mnie na jajach.

Bjelica: – Prezes może zwolnić mnie w każdym momencie. Nie będzie Bielicy, nie będzie problemu.

Eh, panie Bjelico, jeśli to, co chce pan powiedzieć znaczy mniej, niż cisza, to niech pan milczy. Przydałaby mu się lekcja pokory, a Michał Probierz wydaje się idealnym kandydatem na profesora dla Bjelicy. Od razu przypomina nam się jak po wygraniu przez Milan Pucharu Europy, Superpucharu i Pucharu Interkontynentalnego Franco Baresi powiedział do Arrigo Sachchiego: – Teraz jesteśmy najlepsi na świecie. Sacchi odpowiedział mu: – Owszem, dzisiaj do północy. Mniej więcej takiej świadomości oczekiwalibyśmy od Bjelicy.

Wracając do dialogu, oczywiście panowie nie odpowiadali sobie, tylko tak to zestawiliśmy. Bo obeszło się w sumie bez złośliwości, które wcześniej u Michała Probierza względem zagranicznych trenerów się pojawiały. Jednak dziś zamiast na słowa, szkoleniowcy Cracovii i Lecha zmierzą się przy ul. Kałuży, gdzie czeka nas zdecydowanie jeden z najciekawszych meczów kolejki. Krakowianie i lechici mają taki sam bilans – remis, zwycięstwo, porażka. Czyli dupy nie urywa.

Mamy nadzieję, że po dzisiejszym meczu będziemy mówili o sporcie, a nie tylko o idiotycznych wypowiedziach Bjelicy czy o tym, w jaki sposób na następnej konferencji zaskoczy Probierz. Choć doceniamy kreatywność tego drugiego, kolejny raz potwierdza, że głowa nie jest dla niego szarą celą. Oby dla nas nie był nią dziś telewizor z włączony meczem Cracovia-Lech.

Najnowsze

Polecane

Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”

Jakub Radomski
0
Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”
Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
3
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
3
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
1 liga

Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Patryk Fabisiak
4
Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Komentarze

23 komentarzy

Loading...