Reklama

To był dziwny sezon. Nie pokazywałem tego, ale w środku rosła frustracja

redakcja

Autor:redakcja

17 lipca 2017, 09:46 • 8 min czytania 13 komentarzy

– To był dziwny sezon. Najlepiej o tym wiedzą ci, którzy są obok mnie. Może na zewnątrz tego nie pokazywałem, ale w środku rosła frustracja. Wracałem do domu i choć wiedziałem, że za dwa dni jest mecz, to moje szanse na grę są znikome. Można mówić, że wychodzi się na trening i zapomina o problemach, ale jest też życie poza boiskiem, gdzie ważne jest samopoczucie. Wiadomo, że trzeba cały czas być pod prądem, ale to trudne do ułożenia w głowie – mówi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Bartosz Kapustka.

To był dziwny sezon. Nie pokazywałem tego, ale w środku rosła frustracja

FAKT

W „Fakcie” dziś jak to w poniedziałek w trakcie ligi – przede wszystkim teksty pomeczowe. Arce, która za moment zagra w pucharach, zwycięstwo dali zawodnicy filigranowi.

Patryk Kun (22 l.) zdobył bramkę i znacznie przyczynił się do wygranej Arki ze Śląskiem Wrocław (…). Mimo że mierzy zaledwie 165 centymetrów, miał prawo nosić głowę w chmurach. W niedzielę mógł poczuć się, jakby w nich latał. Kun wyskoczył wyżej niż znacznie roślejsi stoperzy Śląska i uderzeniem głową dał gospodarzom prowadzenie. Pozazdrościł mu inny filigranowy arkowiec Michał Nalepa (22 l., 170 cm) i po odbiorze na własnej połowie nie pozwolił się dogonić przez 60 metrów, po czym pokonał Jakuba Wrąbla.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.25.57

Reklama

GAZETA WYBORCZA

W dodatku sportowym „Wyborczej” futbol gości tylko w jednym tekście. Przemiany w Wiśle i Cracovii czyli futbolowe rewolucje po krakowsku.

Zmiany w Wiśle i Cracovii różnią się przede wszystkim nakładami. Probierz namówił Filipiaka do pobicia klubowego rekordu transferowego. Cracovia za 800 tys. euro wykupiła ze Slavii Praga Słowaka Jaroslava Mihalika (latem chce go z zyskiem sprzedać), choć po półrocznym wypożyczeniu z klubu płynęły głosy, że nie jest wart takich pieniędzy.

Wisła szuka piłkarzy, za których nie trzeba płacić odstępnego. Z opóźnieniem przelewa pensje, ma długi wobec miasta. Stąd sprzedaż Krzysztofa Mączyńskiego do Legii, z którą Wisła nie handlowała od 24 lat. Latem krakowianie interesowali się np. Bartoszem Śpiączką, ale nie było ich na niego stać i trafił do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

Obcokrajowcy Kraków traktują jako szansę. A że opieranie na nich składu nie musi być złym pomysłem, pokazała wygrana z Pogonią. – Tutaj można grać w ekstraklasie, na ładnych stadionach. Zawsze trudno zmienić kraj i ligę, ale jest tu już kilku Hiszpanów, więc jest łatwiej – przyznaje Carlitos, nowy napastnik Wisły, który debiut w Polsce skończył z golem i asystą.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.29.33

Reklama

SUPER EXPRESS

Jacek Masiota, doradca miasta Wrocławia przy sprzedaży Śląska uważa, że Grzegorz Ślak powinien zapłacić 30 milionów kary.

Ślak ripostuje, że to miasto nie dotrzymało warunków umowy. Kością niezgody miała być wysokość czynszu za korzystanie ze stadionu miejskiego.
To nieprawda. Miasto przystało na przekazanie klubowi, którym zarządzałby pan Ślak, stu procent wpływów z biletów i między innymi zmniejszenie czynszu za dzierżawę stadionu z ponad dwóch do miliona złotych rocznie. Jako że to leży w gestii spółki Stadion Wrocław, miasto zobowiązało się, że różnicę pokryje klubowi ze środków na promocję. Wszystko, co teraz mówi pan Ślak, służy tylko jednemu – próbie obrony przed zapłaceniem kary w wysokości 30 milionów złotych.

Podobno to pan wskazał Ślaka jako najpoważniejszego z kandydatów na nowego właściciela klubu.
Nie pana Ślaka, a spółkę Wratislavia BIOdiesel, której jest właścicielem. Ta firma tylko w ostatnich sześciu miesiącach wypracowała zysk w wysokości 60 milionów złotych, więc nic dziwnego, że jej szef jawił się jako wiarygodny i poważny partner do kupna 54,5 proc. akcji klubu.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.31.50

W rozmowie z „SE” Vadis mówi, że poleca innym Legię i że nie wyklucza powrotu do Warszawy.

Czy już zakochałeś się w Olympiakosie?
Rozumiem kontekst pytania. Pewnie nieco złośliwy. Bo wiem, że chodzi o słowa, które kiedyś padły, że „Vadis zakochał się w Warszawie”. Dla mnie nic się nie zmieniło: dalej kocham Warszawę, bo przeżyłem tu piękne chwile, których nigdy nie zapomnę. I każdemu piłkarzowi, który pytałby mnie o to, czy warto tu przyjść, powiedziałbym, że tak! Polecałbym Legię!

Czy chciałbyś jeszcze kiedyś wrócić do Legii?
Na pewno drogi powrotu nie zamykam. nigdy nie wiesz, co życie przyniesie, ale absolutnie nie wykluczałbym powrotu do Warszawy. Mam stąd świetne wspomnienia. Naturalne jest, że może w przyszłości będę chciał je odświeżyć.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.31.59

PRZEGLĄD SPORTOWY

Dziś w „Przeglądzie” futbol nieco na drugim planie, wszystko przez wygraną Kubota i Melo na kortach Wimbledonu.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.03.04

Gdy już do futbolu dochodzimy, rządzą pomeczówki. Legia ograna przez Górnik, którego kibice są opętani futbolem.

Zabrzanie bili rekordy frekwencji, kiedy przez cały poprzedni sezon grali w pierwszej lidze i można być pewnym, że również szczebel wyżej znajdą się w czołówce.

Jakże inna to drużyna, której ponad rok temu grano marsz żałobny na pożegnanie z ekstraklasą. Wtedy był to zespół sklecony bez szczególnego pomysłu, swoją grą powodujący cierpienie kibiców, co musiało zakończyć się katastrofą. Po spadku władzę oddano w ręce Marcina Brosza, budowniczego drużyny, z którą wreszcie zaczęli utożsamiać się kibice 14-krotnego mistrza Polski. Znajdują w niej wielu graczy ze Śląska, wychowanków klubu albo wzrastających nieopodal Zabrza.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.03.38

Dalej teksty po meczach reszty pucharowiczów – Lech się zaciął, Jagiellonia nauczyła się wygrywać mecze, w których nie idzie, Arka zaczęła ligę bombowo. Niewiele do cytowania.

Mateusz Miga wymienia nowe zadania stojące przed Michałem Probierzem po nieszczególnie przekonującym starcie ligi:

1. Znaleźć rozgrywającego
2. Pomagać młodzieży
3. Zapanować nad odstawionymi
4. Zbudować charakter zespołu
5. Sprzedać Mihalika
6. Poprawić styl gry

Hiszpanie rządzą w ekstraklasie na jej starcie.

[Carlitos] szybko pokazał, na co go stać, choć wcześniejsze wyjazdy z kraju nie były dla niego zbyt udane. W Rosji nie przebił się w drugoligowcu, tylko kilka miesięcy trwała jego przygoda z cypryjskim Arisem Limassol. W poprzednim sezonie grał w trzecioligowych rezerwach Villarreal, w 33 meczach zdobył 13 bramek.

Jego występ był zaskoczeniem dla kibiców Wisły, za to fani Górnika wiedzieli już, że gole strzelać potrafi Igor Angulo, ale też Dani Suarez. Angulo w minionym sezonie został królem strzelców Nice 1. Ligi (17 goli w 32 spotkaniach), a w spotkaniu z Legią udowodnił, że w ekstraklasie przychodzi mu to równie łatwo. Hiszpan zaimponował przede wszystkim szybkością. Przy golu na 2:0 przez pół boiska biegł z piłką przy nodze, a Artur Jędrzejczyk i tak nie potrafił go dogonić. A i Suarez to obrońca ze smykałką do zdobywania bramek (wiosną dwa trafienia), a teraz wspólnie rozstrzelali mistrzów Polski.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.03.57

Były piłkarz Legii i Górnika Wałbrzych Jacek Sobczak wyszedł z bezdomności za pięć tysięcy. Teraz pomaga innym, trenuje w Walimiu chłopców z rodzin wielodzietnych.

Gdy przed rokiem opisaliśmy historię Sobczaka, wielu kibiców zadzwoniło do kobiety, której numer podaliśmy w gazecie. Po nagłośnieniu sprawy Agnieszka skontaktowała się z fundacją „Łączy nas football”. Przez kilka miesięcy ludzie z całej Polski wpłacali pieniądze, uzbierano 5 tys. zł. – Obcy ludzie! Nie znam ich, nawet miejscowości, w których mieszkają – Sobczak nie umie powstrzymać wzruszenia, w oczach ma łzy, gdy mówi o każdych 5 złotych, jakie dostał (…).

Niektórzy w Wałbrzychu mówią, że piłem nałogowo, a ja mówię: gówno prawda! Nigdy nie zaczynałem dnia od alkoholu. Widziano mnie na mieście, bo uważałem, że drinka, wódki, piwa mogę się napić. Oficjalnie, na dyskotece. A inni na mieście nie pokazywali się z alkoholem, a pod kołdrą pili.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.04.06

W dzisiejszym „Przeglądzie” także wywiad z Bartkiem Kapustką po transferze do Freiburga.

Freiburg wydaje się idealnym miejscem dla młodych piłkarzy, trampoliną, która pozwala się wybić do lepszego klubu.
To dla mnie też szansa. W poprzednich sezonach stawiano tu na wielu młodych, teraz dwóch odeszło (Maxilmilian Phillip do Borussii Dortmund i Vincenzo Grifo do Borussi Monchengladbach – przyp. red.), bo tak funkcjonuje klub i sprzedaje najlepszych. Wszystko zależy ode mnie. Z trenerem Streichem rozmawiałem pierwszego dnia, szybko przełamuje lody i dało się to odczuć (…). Widzę, jak bardzo szanowany jest we Freiburgu, pracuje w klubie ponad 20 lat, niedawno spadł z Bundesligi, a mimo to otrzymał duży kredyt zaufania. Nikt nie ma wątpliwości, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu.

I kimś, kto może panu pomóc w odbudowie.
To był dziwny sezon. Najlepiej o tym wiedzą ci, którzy są obok mnie. Może na zewnątrz tego nie pokazywałem, ale w środku rosła frustracja. Wracałem do domu i choć wiedziałem, że za dwa dni jest mecz, to moje szanse na grę są znikome. Można mówić, że wychodzi się na trening i zapomina o problemach, ale jest też życie poza boiskiem, gdzie ważne jest samopoczucie. Wiadomo, że trzeba cały czas być pod prądem, ale to trudne do ułożenia w głowie.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.04.13

Koniec Krychowiaka w PSG – nie znalazł się nawet w kadrze na zgrupowanie klubu ze stolicy Francji.

Wyższe notowania u trenera Unaia Emery’ego mają Blaise Matuidi, Marco Verratti, Thiago Motta i Adrien Rabiot. A może dojść jeszcze Fabinho z Monaco. – Szkoda byłoby, gdyby Grzesiek został. W PSG nie ma przyszłości, ale dalej to wartościowy zawodnik. Może przejść do Hiszpanii, gdzie grając w Sevilli wyrobił sobie markę. Dobrze pasowałby do Serie A. Tam liczy się taktyka i siła fizyczna. Także w Anglii by się odnalazł. Nie mówię oczywiście o klubach pokroju Chelsea. W słabszych drużynach gra się jednak prosto. A on ma serce do walki – analizuje Jóźwiak.

– Najkorzystniejszym rozwiązaniem dla niego byłaby liga włoska – uważa Białas. – Trochę nie rozumiem tego, co dzieje się w PSG. Widać, że w tym klubie są jakieś tarcia. Początkowo wysyłano sygnały, że nie zamierzają pozbywać się Krychowiaka. Teraz nie jedzie na obóz z drużyną. W ten sposób raczej utrudnią sobie uzyskanie wyższej ceny za Grześka – komentuje Białas.

Zrzut ekranu 2017-07-17 o 09.04.20

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...