Reklama

We Wrocławiu miejska kroplówka zamiast nowego otwarcia

redakcja

Autor:redakcja

15 lipca 2017, 10:31 • 6 min czytania 26 komentarzy

Projektowano oddanie klubu w prywatne ręce w wyniku operacji przygotowanej tak profesjonalnie, jak nigdy dotąd. Tymczasem jest polityczna i wizerunkowa porażka Wrocławia, prezydenta Dutkiewicza, ale też wyłonionego do całej operacji doradcy inwestycyjnego Jacka Masioty. Prywatyzacja Śląska skończyła się tym, że w piątek rada miasta zwołana w trybie nadzwyczajnym musiała przegłosować dziesięć milionów złotych z gminnej kasy na funkcjonowanie klubu do końca roku – pisze dzisiaj Przegląd Sportowy w artykule o wymownym tytule „Prywatyzację Ślak trafił”.

We Wrocławiu miejska kroplówka zamiast nowego otwarcia

FAKT

W „Fakcie” czytamy o tym, o czym wiedzieliśmy od jakiegoś czasu: mecz z Legią obejrzy komplet widzów, chętnych było znacznie więcej. Ciekawsze jest natomiast to, że prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik chce rozbudować stadion.

Czwarta trybuna miałaby powstać w miejscu, gdzie stoi stary budynek, pozostałość dawnego zabrzańskiego obiektu.

Znajdziemy też rozmówkę z Davidem Kopaczem, młodym talentem, który zadebiutował w sparingu Borussii Dortmund.

Reklama

Dawid ma dwa obywatelstwa, ale kiedy przyszło do wyboru reprezentacji, długo się nie zastanawiał. – Polska mnie chciała i starała się o mnie, Niemcy też, ale wolałem grać dla Polski, rodzina stąd pochodzi. Ja się czuję Polakiem

Poza tym w faktach pomeczówki, komentarz po losowaniu, nieuzasadniony optymizm co do Sowaha z Cracovii, oparty głównie na tym, że kumplował się z Mustafim. Śpiączka ma znaleźć się w wyjściowym składzie Termaliki, natomiast Gytkjaer potrzebuje czasu na aklimatyzację, tak samo inni nowi. Do tego rozważania, czy Wrąbel zostanie bramkarzem Śląska na lata.

Wniosek?

Zobaczymy.

press1

 GAZETA WYBORCZA

Reklama

Wyborcza załącza dzisiaj milion dodatków, ale na sport miejsca zostawiła tyle, co „Wędkarz polski”.

Znajdą dla siebie coś chyba tylko fani tenisa, bo jest długa rozprawka nad niezniszczalną Venus Williams, która w wieku 37 lat zagra o szósty tytuł na kortach Wimbledonu. Do tego również „Jak wielki jest Łukasz Kubot”, czyli tekst przed meczem życia Łukasza Kubota, który może zostać najbardziej utytułowanym polskim tenisistą.

„Dwóch szlemów nie wygrał żaden Polak. Po jednym, poza Kubotem, mają także Jadwiga Jędrzejowska (Roland Garros 1939) i Wojciech Fibak (Australian Open 1978), oba również wywalczone w deblu. (…)

Kubot miał ambicje w singlu, ale nie osiągnął sukcesów. W Szlemie szczytem jego możliwości był ćwierćfinał Wimbledonu (2013). Nigdy nie wygrał turnieju ATP, był w dwóch finałach (…).

– Debliści spojrzeliby na mnie inaczej, gdybym oświadczył, że nie gram singla i będę się poświęcał deblowi – mówił w grudniu 2014. Decyzję podjął rok później, po półtora roku stworzył z Melo najlepszą parę na świecie. Kto wie dokąd by doszedł, gdyby zdecydował się wcześniej.

Piłka? No dobrze, coś się znajdzie. Nie uwierzycie, ale podobno Legia gra w tym sezonie o tytuł.

Nie znajdziemy tu niczego godnego zacytowania. Ot, typowe kto przyszedł, kto przeszedł, słowo o falstarcie w Superpucharze, najbliższych meczach.

Bez tytułu

SUPER EXPRESS

Ryszard Komornicki przedstawia Superakowi Armando Sadiku.

Jak pan ocenia pomysł Legii z sięgnięciem po reprezentanta Albanii?

Jako bardzo ciekawą koncepcję. On tak trochę krążył między szwajcarskimi klubami, ale wszędzie gdzie grał, strzelał gole. Każdy, kto gdzieś tam funkcjonował w lidze szwajcarskiej w ostatnich latach, kojarzy to nazwisko właśnie z bramkami.

Legia do niedawna atak opierała na Nikoliciu i Prijoviciu. Jak pan, patrząc na tych graczy, ocenia Sadiku?

Sadiku to taka mieszanka Niko i Prijo. Z jednej strony egzekutor, piłkarz o nie jakiejś kosmicznej szybkości, a z drugiej strony nieźle grajacy głową, dobrze wyszkolony technicznie i taktycznie. Coś z Prijovicia też więc ma, choć oczywiście nie jest to taki wieżowiec. No i ważna rzecz: motywację będzie miał tu ogromną.

W jakim sensie?

Legia to marka, Legia to stadion, atmosfera zdecydowanie gorętsza niż ze szwajcarskich boisk.

Screen Shot 07-15-17 at 09.26 AM

Superak pisze też Exclusive „To on chroni Lewandowskich” o Marcinie Kulczyku, prywatnym ochroniarzu Roberta i jego żony.

To fanatyk boksu, sambo, a prywatnie… kolega „Lewego z dzieciństwa. Lewandowski ma do Kulczyka całkowite zaufanie, bo znają się od lat, jeszcze z czasów szkoły. Przyjaciółmi są do dziś. Lewy kontynuował karierę sportową, a Kulczyk stworzył VIP Force – firmę, która zajmuje się ochroną „grubych ryb”.

Kulczyk i jego ludzie mają pozwolenie na bardzo konkretne środki obrony: broń palną o kalibrze od 6 do 122 mm, pistolety maszynowe, strzelby powtarzalne i karabinki samoczynne.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Screen Shot 07-15-17 at 09.40 AM

Iza Koprowiak w materiale o Krzyśku Mączyńskim. Są ciekawe wątki o współpracy z Nawałką:

– Jeśli ktoś sądzi, że współpraca z trenerem Nawałką od początku była w Górniku miła i piękna, to się myli. To były trzy lata ciężkiej roboty, sprawdzianów psychicznych, które miały pokazać, czy się nadaję. (…)

Do szatni Legii wszedł bez obaw.

– Nie czuję żadnego strachu. Wiem, że pewność siebie jest kluczowa. Umiejętności można mieć wielkie, ale najważniejsza jest mentalność.

Również tutaj wydzwoniono Ryszarda Komornickiego, który narzeka z kolei, że w Górniku za dużo jest nowicjuszy, a ci, którzy przyszli, nie rzucają na kolana.

Mam nadzieję, że władze wiedzą co robią i w przypadku niekorzystnych wyników nie dojdzie do paniki, czyli chaotycznych zakupów za pięć dwunasta, czy nawet zmiany trenera.

Nie ma w pana słowach za wiele optymizmu.

Bo oglądałem Górnika na zapleczu ekstraklasy. Brakowało piłkarzom stabilnej formy, a ich rywalem nie była Legia.

Mamy rozwinięcie wątku Śpiączki. Mógł grać w Jagiellonii, ale wybrał ofertę Termaliki. Teraz może sprawdzić, czy to była dobra decyzja.

Pani prezes była najbardziej konkretna i dlatego tu trafiłem. Pojawiły się opcje wyjazdu za granicę, ale nie wszystko było do końca jasne. Tu był konkret. Czteroletni kontrakt to duży plus, więc nie muszę się martwić o przyszłość. Oferta z Jagiellonii mnie nie satysfakcjonowała. Ta z Niecieczy była o wiele lepsza. Jaga gra co prawda w pucharach, ale wierzę, że my w przyszłym roku też będziemy w nich występować.

Screen Shot 07-15-17 at 09.51 AM

O zamieszaniu w Śląsku pisze Michał Guz.

Projektowano oddanie klubu w prywatne ręce w wyniku operacji przygotowanej tak profesjonalnie, jak nigdy dotąd. Tymczasem jest polityczna i wizerunkowa porażka Wrocławia, prezydenta Dutkiewicza, ale też wyłonionego do całej operacji doradcy inwestycyjnego Jacka Masioty. Prywatyzacja Śląska skończyła się tym, że w piątek rada miasta zwołana w trybie nadzwyczajnym musiała przegłosować dziesięć milionów złotych z gminnej kasy na funkcjonowanie klubu do końca roku. Gdyby wniosek przepadł, Śląsk musiałby zgłosić wniosek o upadłość.(…).

Grzegorz Ślak zobowiązał się do wpompowania w Śląsk 45 milionów złotych, płatnych przez trzy lata w jednakowych ratach. Kiedy przetarg wygrał pokonując trzech innych konkurentów, złożył podpis, ale żądał dodatkowych warunków wynajmu stadionu. Kiedy spełnienie tych zostało zatwierdzone, i tak nie zapłacił.

Zamiast nowego otwarcia, Śląsk jest nigdzie. Z drogimi piłkarzami, wielką pensją Koseckiego, który ma skasować przez trzy lata nawet dwa miliony złotych. Za to wszystko zapłaci natomiast nie prywatny inwestor, a wrocławianie.

Znowu.

ps2
Mateusz Miga zrobił wywiad z Tomaszem Musiałem, rozmawiając między innymi o golu ręką Siemaszki.

„Uznanie gola Rafała Siemaszki strzelonego ręką to był jeden z dwóch najtrudniejszych momentów w mojej karierze. Jeszcze mocniej przeżyłem sytuację, gdy nie dojechałem na mecz w Bełchatowie, czyli na mój debiut. Jedna co cię nie zabije, to cię wzmocni.”

Poza tym o szansie młodego Bednarczyka, który grywa w sparingach Bayeru Leverkusen, przejściu Kapustki do Freiburga, pomeczówki, komentarz do losowania, rozwinięcie wątków z Faktu: Lecha potrzebującego się zgrać, a także wybierającego Polskę Davida Kopacza z BVB.

Tomasz Włodarczyk w felietonie bawi się we… wróżbitę. Mistrzem Legia, spadnie Korona i Sandecja, królem strzelców Krzysztof Piątek, odkryciem Robert Gumny, a pierwszym zwolnionym… Piotr Nowak. „Szybciej niż się spodziewamy”.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
3
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

26 komentarzy

Loading...