Reklama

Probierz powinien siedzieć cicho, a się wtrącał. Pokazał, że nie szanuje ludzi

redakcja

Autor:redakcja

07 lipca 2017, 10:09 • 7 min czytania 24 komentarzy

– Michał trochę zrobił z siebie wariata. Wchodził, wtrącał się w nie swoje sprawy, a powinien siedzieć cicho i czekać na rozwój wypadków. Gdyby Andrzej Kuchar był już właścicielem i wszedł do klubu z Michałem, to wtedy w porządku. Mógł rządzić, doradzać. Ale wtrącając się, pokazał, że nie szanuje ludzi – krytykuje Michała Probierza na łamach „Super Expressu” Jan Urban, komentując zawirowania właścicielskie w prowadzonym przez siebie Śląsku Wrocław.

Probierz powinien siedzieć cicho, a się wtrącał. Pokazał, że nie szanuje ludzi

FAKT

W meczu o Superpuchar na polskich boiskach zadebiutuje VAR.

Sędzia główny Szymon Marciniak (36 l.) będzie w kontakcie z siedzącym w wozie i oglądającym spotkanie na monitorach Pawłem Gilem (41 l.).

– VAR nie jest lekiem na całe zło. Ma pomóc sędziom w sytuacjach absolutnie jednoznacznych i kluczowych. Tylko przy czterech wydarzeniach boiskowych sędziowie mogą z niego skorzystać – mówi Faktowi szef dep. rozgrywek krajowych w PZPN Łukasz Wachowski.

Reklama

O jakie sytuacje chodzi? Arbiter siedzący w wozie może zasygnalizować głównemu błąd, jeśli dotyczy on zdobytej bramki, bezpośredniej czerwonej kartki, rzutu karnego lub błędnej identyfikacji zawodnika (…).

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 07.35.21

Obok – zapowiedź Superpucharu, czyli Magiera chce zacząć jak skończył.

– Legia miała szansę zdobyć to trofeum wielokrotnie, udało się je wywalczyć tylko cztery razy. Mecz z Arką traktuję poważnie i prestiżowo – dodał Magiera.

Jego poprzednicy eksperymentowali ze składem w spotkaniach inaugurujących sezon. Magiera ma inne podejście, wystawi najmocniejszy skład, na jaki będzie go stać, ale i tak nie będzie to zespół, który później będzie walczył o zwycięstwa w ekstraklasie i o europejskie puchary.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

Rafał Stec zadaje pytanie: czy ranking FIFA mówi prawdę? I sobie na nie odpowiada – że w sumie, to mówi niewiele.

W kim natomiast wraz z każdą kolejną publikacją klasyfikacji FIFA rośnie przekonanie, że Polacy są zobowiązani mierzyć w podium mundialu (przybywa otwarcie wspominających o tym komentatorów), temu zaleca się proste ćwiczenie intelektualne. Czy mianowicie wśród faworytów MŚ umieściłby także Szwajcarię?

Ranking informuje, że Nawałka szefuje drużynie regularnej i niepozwalającej sobie na wpadki, podbudowuje piłkarzy, kibicom poprawia samopoczucie z bardzo dobrego na znakomite. Jednak przed mundialem powie nam niewiele. Przyjemnie uzmysłowić sobie, że Polacy remisowali na Euro z przeciwnikami z samego szczytu – pierwszymi dziś Niemcami, czwartą Portugalią, piątą Szwajcarią – ale wypada też pamiętać, że pokonali takiego przeciwnika ledwie raz. Mistrzów świata, przed blisko trzema laty. I prędko nie będą mieli okazji, ponieważ grupę eliminacyjną wylosowali średnią. Zweryfikuje ich dopiero mundial.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 07.37.25

SUPER EXPRESS

Jan Urban ostro o Michale Probierzu. Trenerowi Śląska nie spodobało się zamieszanie w związku z ewentualnym przejęciem klubu przez Andrzeja Kuchara i roli, jaką w tym projekcie miał odgrywać Probierz właśnie.

Wciąż nie wiadomo jeszcze, kto będzie nowym właścicielem klubu. To bardzo przeszkadza w pracy?
Trzeba się odciąć od spekulacji, na które nie mam żadnego wpływu, skupić na treningach i wzmacnianiu kadry. Wszystkie transfery są bezgotówkowe, doszło sześciu piłkarzy, a i tak wciąż nam ich brakuje. Nie ma co ukrywać, że ta sytuacja ma wpływ na przebieg rozmów z kandydatami do gry. Nikt nie chce przychodzić na niepewne.

Klub miał kupić Andrzej Kuchar, a udziałowcem i „nadtrenerem” miał zostać Michał Probierz. Mogło wtedy pana już nie być w Śląsku?
Michał trochę zrobił z siebie wariata. Wchodził, wtrącał się w nie swoje sprawy, a powinien siedzieć cicho i czekać na rozwój wypadków. Gdyby Andrzej Kuchar był już właścicielem i wszedł do klubu z Michałem, to wtedy w porządku. Mógł rządzić, doradzać. Ale wtrącając się, pokazał, że nie szanuje ludzi.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.21.42

Piotr Rutkowski zdradza, że połowa pieniędzy uzyskanych z transferu Jana Bednarka została już wydana na wzmocnienia.

Nie da się ukryć, że niektórzy zawodnicy powinni już ten klub opuścić.

Dlaczego?
Każdy przypadek jest inny. Jesteśmy dumni z karier Karola Linetty’ego czy Jana Bednarka, ale zależy też nam, żeby nasi młodzi wychowankowie spełniali marzenia. Bo na Ekstraklasie świat się nie kończy.

Wypuszczacie ich za wielkie pieniądze. Co się z nimi stanie?
Prawie połowę pieniędzy zarobionych na transferze Bednarka już wydaliśmy, zbliżamy się do 3 milionów euro. A trzeba  pamiętać, że pieniądze przychodzą w ratach, czasami nawet dwuletnich. To nie jest tak, że nagle mamy całą kwotę na koncie i myślimy co z tym zrobić. Pobiliśmy w tym roku rekord transferowy Ekstraklasy sprzedając Bednarka, ale funkcjonowanie klubu się nie zmieni. Nadal inwestujemy w Akademię najwięcej w Polsce i mamy tego efekty.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.21.51

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.36.19

Fragment zapowiedzi Superpucharu cytowaliśmy przy okazji „Faktu”, „PS” do zapowiedzi dodaje historię Patryka Kuna, jednego z nowych piłkarzy Arki.

Kilka lat wcześniej był w tej samej drużynie z bratem Dominikiem. Najpierw Koszałek Opałek Węgorzewo, potem Vęgoria i Stomil Olsztyn. Później Dominik trafił do Pogoni Szczecin, a następnie Wisły Płock.

Zanim Patryk wylądował w ekstraklasie, spędził trzy sezony na jej zapleczu. – Na podwórku często rywalizowaliśmy. Dużo graliśmy jeden na jednego, ale zawiści nie było. Dominik zawsze wygrywał, jest starszy, było mu łatwiej, bo miał przewagę fizyczną. Tamte porażki ukształtowały mój charakter. Przegrywałem, ale starałem się doskonalić, żeby w końcu dopaść brata. Teraz on gra w Wiśle, ja w Arce, może będzie okazja się zmierzyć? – zastanawia się Patryk Kun.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.35.36

A do tekstu o wprowadzeniu VAR w meczu o Superpuchar – rozmowa o tym systemie z Szymonem Marciniakiem.

Sędziowie boją się VAR-u?
Wszędzie mają obawy. Najłatwiej uczyć się na błędach kolegów, ale kiedy samemu przyjdzie podjąć decyzję… Śmialiśmy się: podbiegasz do monitora, tętno 200, pot spływa do oczu, większe zmęczenie niż w trakcie meczu. Potem dziwisz się: „Kurde, co ja widziałem? Przecież kamerka pokazuje co innego”. Mamy pewnych siebie sędziów. Potrafimy pokazać cojones. To najważniejsze, bo musisz mieć odwagę, żeby podważyć własną decyzję.

Ale to dodatkowa presja.
Sędziowie w ekstraklasie są gruboskórni. Zdaję sobie sprawę, że ludzie nie będą rozumieli, dlaczego arbiter VAR nie reaguje, nie pomaga przy każdej decyzji. Kłania się protokół, z którym kibice i piłkarze powinni się zapoznać, aby wiedzieć, kiedy arbiter może skorzystać z VAR. Nie możemy go łamać, bo to wiąże się z poważnymi konsekwencjami.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.35.46

Jagiellonia czekała na Martina Pospisila półtora roku. Czy było warto? Czech przekonuje, że zrobi wszystko, by tak właśnie było.

Dużo czasu upłynęło od pierwszych zapytań Jagiellonii w pana sprawie do podpisania umowy.
Tak, pierwszy raz o zainteresowaniu Jagiellonii dowiedziałem się półtora roku temu, więc ta podróż tutaj trochę trwała. Wcześniej na transfer nie zgadzał się Miroslav Pelta, szef mojego czeskiego klubu FK Jablonec. Twierdził, że jestem ważnym zawodnikiem zespołu i nie chciał mnie puścić. 

Bardzo blisko transferu był pan już pół roku temu. Jagiellonia twierdzi, że nawet porozumiała się z panem w sprawie kontraktu.
Ale jednak usłyszałem, że będę potrzebny w rundzie wiosennej. Przedłużyłem też umowę z obietnicą, że latem nikt nie będzie mi już robił problemów.

Wpływ na to, że dostał pan zgodę na transfer miało zamieszanie z Peltą (Pelta, do niedawna także szef czeskiej federacji piłkarskiej, wiosną został aresztowany i jest podejrzewany o malwersacje finansowe)?
To nie miało wpływu, bo już jest na wolności i znów ma wiele do powiedzenia w klubie.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.35.54

Nie milkną echa zwolnienia Marcina Kaczmarka z Wisły Płock. Z klubem mogą się przez całą tę sprawę pożegnać prezes Jacek Kruszewski oraz… Dominik Furman.

Wygląda na to, że Dominik Furman, który miał otwarcie krytykować metody treningowe szkoleniowca może szukać sobie nowego pracodawcy, choć dopiero co został wykupiony z Toulouse i podpisał z klubem 3-letni kontrakt. Jakim cudem zdecydował się na związanie z Wisłą, skoro nie odpowiadał mu szkoleniowiec? Tego nie potrafią zrozumieć w ratuszu i żądają wyciągnięcia konsekwencji wobec zawodnika. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ten już został ukarany finansowo za swoje zachowanie wobec trenera. Być może to nie koniec i będzie musiał odejść z klubu.

(…)

Właściciel wyraził się jasno: jak najszybciej zażegnać kryzys. Drużyna nie może pozostawać długo bez szkoleniowca. Już rozpoczęły się szybkie poszukiwania następcy. W Płocku mogą pracować Maciej Bartoszek lub Jacek Zieliński. Nawet szybkie ugaszenie pożaru nie musi oznaczać, że pracę zachowa Kruszewski. Jest wielce prawdopodobne, że za chwilę przyjdzie weryfikacja jego ostatnich decyzji, zakończona rozstaniem z klubem. Miasto podkreśla jednoznacznie: za wszystko, co dzieje się w klubie odpowiada zarząd. I tej narracji nie buduje w sposób łagodny. 

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.36.05

Kapustka ląduje w fabryce młodych gwiazd, jak nazywa Freiburg w swoim artykule Michał Trela.

Wydaje się, że Kapustka trafia w idealne dla siebie miejsce. Streich, pracujący w klubie od ponad dwudziestu lat, potrafi prowadzić zdolną młodzież. Początkowo trener działał w akademii, a od pięciu lat zajmuje się pierwszym zespołem. W tym czasie dwa razy awansował do europejskich pucharów i zaliczył spadek. To jednak niczego nie zmienia, bo klub od ponad dwóch dekad działa w ten sam sposób – wychowuje piłkarzy w jednej z najlepszych akademii w Niemczech, daje szansę zawodnikom z niższych lig oraz niechcianych w bogatszych klubach, promuje ich, a później sprzedaje z zyskiem. Czasem, gdy narybek jest akurat gorszy, spada na sezon do niższej ligi, ale zwykle szybko wraca. Tak było w zeszłym sezonie, gdy Freiburg jako beniaminek zrobił furorę i zapewnił sobie prawo gry w eliminacjach Ligi Europy w przyszłym sezonie. Kapustka jest najprawdopodobniej przewidywany do gry na lewym skrzydle, w systemie 4-4-2, gdzie nie będzie miał wielkiej konkurencji.

Zrzut ekranu 2017-07-07 o 08.40.13

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

24 komentarzy

Loading...