Reklama

Rewolucja niecieczańska. Pół składu wymienione już w czerwcu

redakcja

Autor:redakcja

26 czerwca 2017, 20:23 • 4 min czytania 13 komentarzy

W sezonie 2016/17 w barwach Bruk-Bet Termaliki Nieciecza powyżej 800 minut zagrało dokładnie 17 piłkarzy. Siedmiu z nich – czyli ponad 40% – nie ma już w klubie. Jest również nowy trener, a poza sztabem znalazł się – wydawało się niezatapialny – Marcin Węglewski, stały gwarant czułej opieki właścicielskiej pomocy w charakterze asystenta trenera. Mariusz Rumak zaczyna meblować zespół po swojemu, ale nie da się ukryć, że już wcześniej były sygnały o nadchodzącej rewolucji. Problem w tym, że na razie całość bardziej przypomina Brexit niż solidnie zaplanowaną zmianę warty. Czyli: wyczyszczono stary porządek, ale nowego jeszcze na horyzoncie nie widać.

Rewolucja niecieczańska. Pół składu wymienione już w czerwcu

Już od pewnego czasu wydawało nam się zresztą, że w Bruk-Becie, doskonale poukładanym organizacyjnie, brakuje nieco wizji w kwestiach czysto sportowych. Pomijając kwestię usilnego wpychania do sztabu Węglewskiego, pomijając zwolnienie Michniewicza (fatalne miejsce w górnej ósemce), pomijając przedłużające się negocjacje z potencjalnymi nowymi trenerami – ta drużyna zwyczajnie jest budowana dość… niecodziennie.

Zerknijmy bowiem na początku na tych, których w Niecieczy już z różnych przyczyn nie ma.

Guilherme – tutaj sytuacja jest jasna. Poważne osłabienie, ale też raczej nieuniknione – najlepszy piłkarz drużyny słabszej wędruje do drużyny lepszej, bogatszej i posiadającej wyższe ambicje. Zaznaczmy jednak, że to gość, który zagrał ponad 2100 minut, jako jeden z trzech graczy Bruk-Betu przekroczył średnią not 5,00 na Weszło, dał cztery asysty i dwa kluczowe podania – więcej w Niecieczy nie miał nikt, najbliżej tego wyniku był Misak – z 4 asystami i 1 kluczowym podaniem

Bartłomiej Babiarz – tu już jest ciekawiej, bo nie wyglądał na zawodnika nie do zatrzymania, a w Bruk-Becie był postacią jeśli nie kluczową, to przynajmniej bardzo ważną. Ponad 2,5 tysiąca minut, ominął tylko 4 mecze, 4 razy wchodził z ławki. Trzymał za twarz środek pola w Bruk-Becie, zagrał m.in. 90 minut w Gdańsku (jedna z dwóch porażek Lechii na własnym terenie w tym sezonie), 90 minut z Legią w Niecieczy (2:1) i Warszawie (1:1). Jeśli myśleliśmy o Niecieczy pracowitej, walecznej, biegającej i ambitnej – to zazwyczaj miała jego twarz.

Reklama

Kornel Osyra – koniec wypożyczenia i chyba najpoważniejsze osłabienie. 2800 minut, dopóki Bruk-Bet grał „o coś” – opuścił ledwie trzy mecze. Od deski do deski, zazwyczaj na poziomie w miarę przyzwoitym, wyłączając kilka kompromitacji, jak choćby ta z Legią w Warszawie. Razem z Putiwcewem przez moment tworzył jeden z lepszych duetów defensywnych w drużynach spoza pierwszej czwórki (choć de facto Bruk-Bet był wówczas zespołem z pierwszej czwórki). Całość dziwi tym bardziej, że dzisiaj Piast wystawił Osyrę na listę transferową.

Krzysztof Pilarz – najlepiej oceniany przez Weszło piłkarz Bruk-Betu, górujący i nad Trelą, i nad Baranem. Pewny punkt w ważnych momentach, siła spokoju i doświadczenia. Mamy wrażenie, że z nim za plecami lepiej szło również stoperom – z nim między słupkami Nieciecza traciła średnio 1,32 gola na mecz, bez niego – 1,89 gola na mecz, w tym dwa oklepy z Pogonią (0:5) i Legią (0:6). 36-letni, ale Arka Gdynia powinna mieć z niego sporo radości.

– Dalibor Pleva – w Niecieczy od 2011 roku, praktycznie przez cały okres był dość pewnym punktem zespołu. Jesienią aż do idiotycznej czerwonej kartki grał wszystko, potem utracił miejsce w składzie i właściwie nie odzyskał go aż do teraz. Od faulu na Pylypczuku zagrał tylko dwa pełne mecze, a swoje na pewno dołożyła też natura – Pleva ma 33 lata i już raczej nie zostanie odkryciem roku według słowackiego odpowiednika Kickera.

atak – tutaj akurat dyskusji nie ma. Wojciech Kędziora, Dawid Nowak i Wołodymyr Kowal, czyli połowa napastników z kadry Bruk-Betu to ludzie albo starzy, albo słabi, albo starzy i słabi. Przewietrzenie ataku to decyzja słuszna, tym bardziej, że wciąż zostaje im jeszcze Guba i Gutkovskis oraz świeżo zakupiony Śpiączka.

***

Tu dochodzimy jednak do sedna. Pozyskanie Śpiączki i Łukasza Piątka, który z pewnością zastąpi Babiarza to jak na razie jedyne ruchy do klubu poza sprowadzeniem Mariusza Rumaka. Z obrony, która czarowała jesienią, czyli Guilherme-Putiwcew-Osyra-Pleva z Babiarzem tuż przed nimi został tylko Putwicew (a odpadł przecież również Sebastian Ziajka, w Niecieczy pełniący rolę przydatnego zapchajdziury). W sparingu z Rakowem ukraińskiemu stoperowi musiał towarzyszyć w środku Kupczak, a generalnie z całej siódemki nominalnych obrońców z zeszłego sezonu został właśnie Putiwcew plus Fryc i Szarek. Słabo wygląda również obsada bramki, choć to akurat problem nie tylko w Niecieczy.

Reklama

Najgorzej jednak, że wiatr zmian nie wydmuchał z Niecieczy Mateusza Kupczaka, jednego z najgorszych piłkarzy całej ligi, ani dość mizernie prezentujących się Słowaków – Misaka, Guby, Stefanika, Gergela czy Mikovicia. Ogółem jednak – jak na klub, który zaliczył najlepszy sezon w historii, poziom zmian jest zastanawiający. Wyjścia są dwa: albo Bruk-Bet szykuje ofensywę taką jak Cracovia, w której mówi się nawet o 4 milionach złotych na transfery do klubu, albo buduje skład w sposób co najmniej kontrowersyjny.

2zTzvzU

Tyle zostało z ekipy, która jesienią ograła mistrzów Polski i trzymała się blisko podium…

fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
2
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Komentarze

13 komentarzy

Loading...