Reklama

Idzie nowe. Polska, czyli ekipa z pierwszego koszyka?

redakcja

Autor:redakcja

12 czerwca 2017, 16:12 • 2 min czytania 68 komentarzy

Różnie można oceniać ranking FIFA. Nie brakuje przecież głosów, że to tylko zabawa, nie brakuje też stwierdzeń, że z odzwierciedleniem realnej siły poszczególnych reprezentacji ma on mniej więcej tyle wspólnego, co pamiętne oświadczenia Wisły Kraków z rzeczywistością. Nie da się jednak pominąć faktu, że prócz prestiżu płynącego z wysokiego miejsca, od czasu do czasu przynosi on wymierne korzyści. I wszystko wskazuje na to, że już niedługo załapie się na nie reprezentacja Polski. 

Idzie nowe. Polska, czyli ekipa z pierwszego koszyka?

Gdy ostatnio pisaliśmy o historycznym 10. miejscu, na które w czerwcowym zestawieniu wskoczyli Polacy (zajmują je do spółki z Hiszpanami), trochę zbagatelizowaliśmy fakt, że już za chwilę kadra Nawałki może zamienić poczekalnię na miejsce w ścisłej światowej czołówce. Teraz, po opędzlowaniu Rumunii na Stadionie Narodowym, pewne jest, że w lipcowym zestawieniu wyprzedzi ona Belgię, Francję oraz Kolumbię i zajmie historyczne 7. miejsce. Nie w kij dmuchał. A może nawet i wyższe, ale to już zależy od tego, jak na Pucharze Konfederacji zaprezentują się Portugalczycy i Chilijczycy – warto od soboty trzymać kciuki za ich przeciwników.

No bo – wracając do korzyści – siódme miejsce oznacza, że w trakcie losowania grup na mistrzostwa świata w Rosji (awans mamy w zasadzie w kieszeni) kulka z nazwą naszej kadry znajdzie się w pierwszym koszyku. Taki przywilej mają gospodarze turnieju i właśnie siedem najmocniejszych ekip w rankingu. Przy obsadzie kolejnych koszyków decyduje klucz geograficzny, dlatego lokata niższa niż siódma nie ma już większego znaczenia.

Oczywiście sam lipcowy ranking znaczy niewiele, wszak losowanie dopiero w grudniu. W przypadku składu pierwszego koszyka liczyć się będzie październikowa odsłona. Jednak biorąc pod uwagę zasady tworzenia rankingu, szansę na to, że z siódemki wypadniemy nie są zbyt wielkie. No i poza tym oczywiście nie jest powiedziane, że do Rosji pojadą wszystkie z ekip, które są/będą przed nami – brak awansu grozi przecież Argentynie czy Chile (dziś miejsce oznaczające baraże zajmują Messi i spółka) oraz Portugalii czy Szwajcarii (rywalizują w ramach jednej grupy eliminacyjnej, więc któraś z ekip skończy w barażach).

Czyli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że będzie pięknie. Rzecz jasna samo znalezienie się w pierwszym koszyku nie oznacza, że trafi nam się grupa śmiechu, ale robotę odwaloną przez Nawałkę i jego piłkarzy i tak wypada docenić – obecny selekcjoner przejmował ekipę z 78. miejsca, którą wyprzedzały takie potęgi jak m.in. Sierra Leone, Jordan, Uzbekistan i drużyna Actimela.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

68 komentarzy

Loading...